Burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik z nową, wyższą pensją. Radni byli tym razem jednomyślni

- Dziękuję za bardzo dobre wynagrodzenie, jestem z niego zadowolony (...) - stwierdził Andrzej Pietrasik po głosowaniu radnych w sprawie ustalenia wynagrodzenia burmistrza.

Jeszcze na kilka dni przed sesją burmistrz Pietrasik pisał na swoim profilu na fb, że będzie postulował o ustalenie przez radę jego nowej pensji w najniższym przedziale wskazanym przez władze centralne. W 2018 roku wysokość wynagrodzenia szefa ratusza równała się kwocie 10.620 zł (brutto), co na mocy ustawy oznaczało wówczas obniżenie jego poborów o 20 proc. Jak już wielokrotnie podawaliśmy, posłowie we wrześniu dali zielone światło dla podwyżek w samorządzie. Górna granica widełek przewidzianych przez ustawodawcę sięgnęła ok. 20, a dolna ok. 16 tys. zł. Burmistrzowi uchwalono dziś pensję na poziomie dokładnie 16.900,15 zł (brutto). 

Radni byli zgodni względem podwyżki, niektórzy stwierdzali, że kwota ta powinna być wyższa. 

Podniesienie pensji burmistrza poparł m.in. lokalny Klub Prawa i Sprawiedliwości, a uzasadniała to radna Ewa Sokólska. 

- Naszym zdaniem przedstawiciele władzy wykonawczej w jednostkach samorządu terytorialnego powinni zarabiać więcej. Pensje płac w jednostkach samorządu terytorialnego nie były podwyższane od wielu lat, uważamy, że wyższe pobory będą gwarancją jakości pracy włodarzy wykonywanej w samorządzie i podniosą poziom funkcjonowania jednostek samorządu terytorialnego. Niskie wynagrodzenia nie zachęcają dobrych menadżerów i osób o wysokich kompetencjach do ubiegania się o stanowiska włodarzy miast, gmin i powiatów. Nasze głosowanie za poparciem podwyżki poborów abstrahuje od osoby pana burmistrza - stwierdzała przewodnicząca miejscowych struktur PiS. Jednak radny Marcin Kośmider snuł przypuszczenia: - Na mój samorządowy nos jeszcze w tej kadencji będziemy jeszcze rozpatrywać sprawę ustalenia wynagrodzenia burmistrza... - stwierdził lakonicznie.   

Wiceprzewodnicząca rady miejskiej Alina Braulińska dodawała z kolei: - Uważam, że podwyżka powinna być zdecydowanie wyższa. - Pensja burmistrza teraz wzrośnie o jakieś 60 proc., ale w tym samym czasie budżet od 2017 wzrósł statystycznie o 80 proc., wydatki inwestycyjne wzrosły o 470 proc. W ciągu tych ostatnich 5 lat odpowiedzialność burmistrza - ta finansowa - wzrosła tak samo jak chociażby ten budżet. Burmistrz odpowiedzialność ponosi jednoosobowo. W tym samym czasie taką samą kwotę będzie zarabiał wójt gminy Joniec, a gmina ta ma budżet w wysokości 14 mln zł, czyli 10 proc. wartości, która jest w naszym budżecie. Pani starosta ma w tej chwili 19 tys. zł przy podobnym budżecie, ale o jakiej odpowiedzialności mówimy? Tam odpowiedzialność podejmuje cały Zarząd Powiatu. Tego nie można porównywać. W mojej ocenie dobrze się stało, że rząd zdecydował się na zmianę tego rozporządzenia, że pensje samorządowców poszły w górę, natomiast miejmy świadomość, że burmistrz ponosi tu największą odpowiedzialność finansową za budżet ze wszystkich samorządowców na terenie całego powiatu i nie tylko. 

- Osobiście uważam, że zarobki osób na takich stanowiskach były bardzo skromne, dziś glazurnik zarabia dużo więcej, czy inny dobry fachowiec. Jeżeli to jest propozycja burmistrza to uważam, że to z jego strony bardzo rozsądne podejście, w sytuacji w jakiej jesteśmy, i w jakiej znajduje się budżet. Uszanujmy tę decyzję. Zostanie od maksymalnej kwoty ponad 3 tys. zł miesięcznie, więc można to przeznaczyć na lodowisko - podkreślał radny Krzysztof Tucholski. - Co do stwierdzenia radnej Braulińskiej, to idąc tym tokiem myślenia - prezydent Warszawy powinien zarabiać miliony skoro ma tak duży budżet... 

Burmistrz Andrzej Pietrasik mówił o odpowiedzialności, jaką ponosi sprawując swój urząd. - Jakbyśmy skumulowali moją odpowiedzialność, to jest to odpowiedzialność za pracę ok. 1500 osób, a odpowiedzialność finansowa zamyka się kwotą ok. 250 mln zł - wskazywał, przypominając, że pełni też funkcję jednoosobowego zgromadzenia wspólników w czterech spółkach miejskich z przychodem ok. 100 mln zł. - Gdyby patrzeć na sektor biznesowy, to tam pieniądze są większe, ale nie zawsze liczyłem te pieniądze, bo są one na pewno większe przy prowadzeniu działalności. Rzeczywiście dużo udaje się robić w mieście, procentuje moje doświadczenie, moje wypracowane przez lata kontakty, umiejętność układania zespołów zadaniowych, ale skala odpowiedzialności jest i tak bardzo duża -oceniał burmistrz Pietrasik. - Zawsze na podwyżki był zły czas - jak chciała jedna opcja - to nie chciała duga, nie mogli znaleźć konsensusu, a podwyżki się należały, bo pensje w samorządzie było rażąco niskie. - Gdyby ktoś pół roku temu zaproponowałby mi podwyżkę 50-procentową, to bym w to nie uwierzył. Teraz możliwości podwyżki sięgają 100 proc., bo maksymalna pensja burmistrza, według ustawodawcy, mogłaby sięgnąć 20 tys. zł (brutto - red.). Jeżeli dostanę podwyżkę ok. 60 proc. - to uważam, że na teraz to jest dobra podwyżka  Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja ekonomiczna po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Na dzisiaj to za taką pensję będę wdzięczny, jeśli mi ją Państwo przyznacie, a nie patrzę na to, co przyznają sobie sąsiedzi. Będę z takiego wynagrodzenia zadowolony. Różnica mojej pensji w stosunku do tej maksymalnej, przewidzianej przez ustawodawcę, to w skali roku jest nieco ponad 37 tys. zł. Chciałbym, żeby te pieniądze ''poszły'' na lodowisko w 2022 roku - zakończył burmistrz Płońska.