Zamknij

Trzeba zawsze szukać kompromisu, bo nawet najmniejszy konflikt rozbija wieś...

Igor KantorowskiIgor Kantorowski 10:39, 18.04.2021 Aktualizacja: 13:13, 18.04.2021
Skomentuj Trzeba pamiętać, że wspólnotę wiejską muszą tworzyć starsi z młodymi. Wówczas wioska funkcjonuje jako całość. Ja lubię spajać ludzi - powiedział nam Jan Rudziński, sołtys wsi Kołoząb w gminie Sochocin [Foto: IK] Trzeba pamiętać, że wspólnotę wiejską muszą tworzyć starsi z młodymi. Wówczas wioska funkcjonuje jako całość. Ja lubię spajać ludzi - powiedział nam Jan Rudziński, sołtys wsi Kołoząb w gminie Sochocin [Foto: IK]

W Polsce Ludowej najbardziej znanym sołtysem był Kierdziołek czyli jeden z bohaterów audycji radiowej ,,Podwieczorek przy mikrofonie”. Sołtys Kierdziołek opowiadał w sposób humorystyczny o swojej pracy, o ludziach, o żonie. Ale też takie wówczas było podejście władzy do sołtysów. Dzisiaj sołtys może znacznie więcej. Jego rola wzrosła. Stoi na czele wspólnoty w swojej wiosce. Ma bliski kontakt z mieszkańcami. Może niemal na co dzień wsłuchiwać się w ich głosy. Oczywiście to nie on dzieli fundusze gminne czy powiatowe. Jednak od jego zaangażowania, uporu, a często umiejętności przekonywania wioska może zmienić się na lepsze. A jak na swoją funkcję postrzegają sołtysi z powiatu płońskiego? - zapytaliśmy o to kilkoro z nich.

Zaradny sołtys potrafi powalczyć o swoją wieś tam wyżej. W końcu ciągle słyszymy o różnych podziałach funduszy państwowych czy unijnych. Sołtysi mają z reguły tylko 20.000 zł do wykorzystania. Jednak uczestniczą w obradach rad gminnych. Jeśli chcą zmieniać oblicze swojej wioski, muszą być aktywni na szczeblu gminnym i powiatowym. Muszą także dogadywać się ze swoimi mieszkańcami i to na różnych poziomach; tych inwestycyjnych, ale także ludzkich. Budowanie wspólnoty zaczyna się od spotkań, wspólnych przedsięwzięć, a także zwykłych rozmów. Sołtys musi mieć świadomość, że ocenia go najbliższe otoczenie. Na wsi nie ma się gdzie schować. Zawsze odpowiada za swoje postępowanie przed wspólnotą.

Dzisiaj w Polsce prawie połowę stanowisk sołtysów zajmują kobiety. To pokazuje jakie na wsi dokonały się zmiany obyczajowe. To nie faceci muszą rządzić. Choć w końcu to nie o płeć chodzi, ale o człowieka.

Marzena Ludwiszewska - lat 44, od 2014 roku jest sołtysem Krajęczyna. Wioska ma urokliwe położenie, dlatego zamieszkują ją nie tylko rolnicy, ale także przybysze z zewnątrz. Niektórzy osiedli tu na stałe, mają już meldunek. Pani sołtys była wybierana przez zgromadzenie mieszkańców. O swoje funkcji mówi: - Spodobało mi się to sołtysowanie, choć kiedy startowałam pierwszy raz, to miałam trochę tremę. Chcę działać dla naszej wspólnoty, tym bardziej, że dobrze układa mi się współpraca z Gminą w Jońcu. Wójt i Rada gminy reagują na moje propozycje. Nie wszystko jest realizowane od razu, ale ważne, że później udaje się dopiąć swego. Nie ukrywam, że współpracuję z radnymi gminy Joniec, przede wszystkim z Tomaszem Sawickim, który mieszka w Krajęczynie. Dzięki temu nasz głos jest bardziej słyszalny. Podczas mojej kadencji udało mi się położyć asfalt na drodze gminnej, a także przy sklepie i remizie. Przyznano nam 20.000 zł z funduszu sołeckiego od Gminy Joniec. Dzięki tym pieniądzom robimy remont remizy; kładziemy posadzkę i wymieniliśmy okna. W planach mamy dalsze prace: remont ścian, sufitów, podłączenie centralnego ogrzewania i wyposażenie kuchni. Otrzymaliśmy z Gminy kostkę z odzysku, którą położymy przed remizą. Po remoncie będziemy mieli miejsce na spotkania i działania o charakterze kulturalnymi oświatowym. W dalszych planach jest jeszcze zrobienie placu zabaw – zapowiada pani sołtys.

Marzena Ludwiszewska (na zdjęciu z prawej powyżej podczas jednego z plenerowych wydarzeń - foto:OSP Kołoząb - przyp. red.) podkreśla, że w Krajęczynie mają swoje domy znani aktorzy. Wśród nich jest choćby Damian Damięcki wraz z żoną, znaną artystką operową - Grażyną Brodzińską, a także aktor i prezenter telewizyjny Łukasz Nowicki. Panowie pojawiali się w zakładzie samochodowym, u męża pani sołtys. Damian Damięcki z żoną uczestniczyli w imprezie muzycznej w Jońcu, na której była pani Marzena. Ona sama należy do Stowarzyszenie Kreatywnych Kobiet ,,Na Obcasach" w Jońcu. - Spotykamy się w remizach, pochodzimy z gminy Joniec. Teraz pandemia zatrzymała wszystko. Przedtem przed każdymi świętami robiliśmy wypieki i stroiki. Nawet je sprzedajemy na kiermaszach, co pozwala pozyskiwać nam niewielkie pieniądze na działalność - stwierdza Ludwiszewska. - Byliśmy na wycieczce we Wrocławiu. No i w Paryżu, tyle że tym za Nowym Miastem. Ale może uda nam się pojechać do tego z Wieżą Eiffla – kończy z uśmiechem pani sołtys z Krajęczyna. Należy jeszcze dodać, że w Krajęczynie, nad rzeką przetrwał jeden z nielicznych już w Polsce młynów.

Sołtys Szczytna (gm. Załuski) Jan Kazimierczak sprawuje funkcję sołtysa pierwszą kadencję, mieszka tam od urodzenia. Przedtem był radnym w gminie Załuski przez cztery kadencje. Dobrze poznał, co to jest praca dla lokalnej społeczności.W 2018 roku został wybrany na sołtysa przez zgromadzenie mieszkańców. Obecny sołtys mówi: - Przez niespełna trzy lata funkcjonowania na stanowisku sołtysa, udało mu się doprowadzić do rewitalizacji terenu przy szkole w Szczytnie oraz przy rzece Naruszewiance. Udało się poprawić stan boiska szkolnego. Założono lampy w miejscach zaciemnionych, zwłaszcza tych w sąsiedztwie szkoły. Jestem również Komendantem Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczytnie, do której należy około 30 strażaków. Działamy razem z Kołem Gospodyń Wiejskich. Przed pandemią razem przygotowaliśmy różne uroczystości i imprezy. Miały one charakter państwowy, ale również gminny czy parafialny. Pomagaliśmy szkole w przygotowaniach uroczystości szkolnych. Zresztą udanie współpracujemy ze szkołą, jak również z Urzędem Gminy w Załuskach. Przed pandemią odbywaliśmy spotkania w remizie, teraz wszystko zamarło – przyznaje sołtys.

Przed domem sołtysa Kazimierczaka stoją dwa obeliski. Jeden upamiętnia 1050 rocznicę Chrztu Polski, drugi 100-tną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. - Obeliski powstały z mojej inicjatywy i strażaków. Spotkało to się z powszechną aprobatą wśród mieszkańców wioski. Dołożyli się do powstania obelisków. Zostały wyświęcone i stanowią dowód, że Szczytno to wioska o patriotycznych korzeniach - podkreśla Jan Kazimierczak. Sołtys przyznaje dalej: - Chciałbym bardzo, aby zaszczepić w młodych ludziach poczucie patriotyzmu i przynależności do wspólnoty. Trzeba poprzez organizowanie uroczystości rocznicowych ukazywać młodym ludziom drogi skąd my Polacy przyszliśmy i dokąd idziemy. Należy oderwać ich od komputerów i telefonów. Choć pamiętam jak sam 15 lat temu w remizie przyczyniłem się do otwarcia wioski komputerowej. Było tylu chętnych młodych ludzi, że ledwo się mieścili. Dzisiaj każdy prawie ma swój sprzęt, ale trzeba patrzeć także poza monitor czy telefon – kończy sołtys Szczytna.

Jan Rudziński ma 74 lata, sołtysem Kołozębia (gm. Sochocin) jest od 1994 roku. Był wybierany w wyborach powszechnych, w których mieszkańcy wrzucali swoje głosy do urn wyborczych. Pojawiała się konkurencja, ale to on wygrywał wybory.

- Ostatnio otrzymałem 50 głosów był tylko jeden przeciwny, to chyba głos mojej żony, bo ona chciałaby mnie więcej w domu – żartuje sołtys.

- Najpierw udało się wybudować kaplicę czynem społecznym. Kaplicę w Kołozębiu. Co niedziela przyjeżdża ksiądz z Sochocina i odprawia mszę. Nie musimy już jeździć poza Kołoząb, do kościoła można dojść - przyznaje Jan Rudziński. - Niestety w złym stanie jest droga powiatowa Kołoząb – Biele. To moja bolączka, zgłaszałem to wiele razy, bo jest w opłakanym stanie. Jak na razie bez rezultatu. Powstał wprawdzie projekt, jednak remont nie ruszył. Natomiast udało się poprowadzić wzdłuż drogi oświetlenie. To ważne zwłaszcza w okresie jesienno – zimowym - kontynuuje pan Jan. - Z funduszu sołeckiego przeznaczonego przez Gminę Sochocin dofinansowano powstanie placu zabaw za szkołą. Powstała wiata na przystanku autobusowym, choć autobusów mogłoby być więcej. Jako sołtys pilotowałem wybudowanie wodociągu w Kołozębiu. Powstała nowa świetlica, w której działa Koło Gospodyń Wiejskich. One organizują spotkania dla całej wsi, przygotowują kulinaria. Jak nie było pandemii, odbywały się różne imprezy. Nasze panie jeździły ze swoimi wyrobami na dni Sochocina - zaznacza. - Trzeba pamiętać, że wspólnotę wiejską muszą tworzyć starsi z młodymi. Wówczas wioska funkcjonuje jako całość. Ja lubię spajać ludzi. Znają tu mnie wszyscy dobrze. Lubię z ludźmi pogadać. Trzeba zawsze szukać kompromisu, bo nawet najmniejszy konflikt rozbija wieś. Nie da się obejść bez różnic, ale trzeba się dogadywać, żeby różnice nie dzieliły. Na szczęście w Kołozębiu raczej nie ma podziałów politycznych. Choć oczywiście jak są wybory każdy głosuje na kogo uważa.

- Z funduszu sołeckiego udało się pozyskać 20.000 zł. Z Urzędem Gminy w Sochocinie współpraca układa się dobrze, ale nie zawsze. Ja przetrwałem już pięciu wójtów i dalej dbam o Kołoząb. Mamy w Kołozębiu radnego gminnego Radosława Dobskiego, to też pomaga w kontaktach z Gminą. Młodzi ludzie na szczęście garną się do Ochotniczej Straży Pożarnej. W Kołozębiu mamy kilkunastu strażaków, a straż na wsi to nie tylko gaszenie pożarów czy pomoc ludziom w nieszczęściu. To także pewne zwyczaje, przebywanie między sobą, podejmowanie decyzji. Można powiedzieć tak: mamy kościół, straż i szkołę. Most jest nieco dalej w Bolęcinie.

Teresa Kowalska ma 65 lat. Sprawuje funkcję sołtysa Szerominka (gm. Płońsk) od 2003 roku. Na kolejne kadencje wybierana była na zebraniu mieszkańców. Jest pierwszą kobietą pełniąca obowiązki sołtysa w swojej wiosce. Udanie współpracuje z Urzędem Gminy w Płońsku. Z Szerominka pochodzi też przewodniczący tamtejszej rady gminy Włodzimierz Kędzik.

-  Na przestrzeni lat Szerominek się zmieniał. Odchodzili młodzi ludzie z rodzin rolniczych, bo gospodarstwa były tu małe. Trudno było się utrzymać. Ci, co się osiedlali, kupowali tylko ziemię pod zabudowę. Stawiali domy, ale utrzymywali się z pracy gdzie indziej - wskazuje pani Teresa.

Sołtys Szerominka przypomina co udało się zrobić za jej kadencji. - Powstał plac zabaw, świetlice wyremontowano, zmieniło swoje oblicze boisko. Został położony asfalt na ulicy Zachodniej i Spokojnej. Wybudowano kanalizację w tej części wioski, przyległej do Płońska. Na ulicy Płońskiej położono kolejny raz asfalt. Remontujemy świetlicę, w której działa Koło Gospodyń Wiejskich. Zostało ono nagrodzone przez marszałka Struzika finansowo. Pieniądze zostały przeznaczone na wyposażenie kuchni w świetlicy. Nasze panie dostały też drugą nagrodę za wyroby kulinarne. Była to mikrofalówka. Wystawiają swoje wypieki na różnych imprezach, także na dożynkach - wymienia pani sołtys.

Teresa Kowalska (na zdjęciu powyżej z córkami - przyp. red.) przyznaje, że trzeba jeszcze raz położyć asfalt na ulicy Płońskiej. Pokryć asfaltem także inne drogi dojazdowe do Szerominka. To są sprawy bieżące, ale wymagające zaangażowania z jej strony. Przyznaje także: - W starym Szerominku ludzie żyją jeszcze z uprawy ziemi, ale nie wiem jak będzie dalej. Młodzi odchodzą, nie widzą tu za bardzo swojej przyszłości. Może Szerominek kiedyś stanie się dzielnicą Płońska – dodaje z zadumą. Przypomina także, że ludzie wybierają ją, bo jej ufają. Nie chcą innego sołtysa. A ona lubi to swoje sołtysowanie.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

kom.kom.

2 2

Brawo Panie, tak trzymać.??

17:31, 18.04.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Fan BMWFan BMW

1 1

Lubię bokiem ten zakrent robić na końcu Szerominka. Pozdrawiam paniom sołtys.

02:42, 19.04.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%