Lada dzień zamienia się w długie tygodnie. Brak świateł i łamanie przepisów. Do kiedy?

Na początku sierpnia mówiło się o kilku dniach, a mija kolejny miesiąc a zamonotowana sygnalizacja świetlna na niebezpiecznym skrzyżowaniu krajowej ''10-tki" z drogą powiatową w Dzierzążni jak nie działała, tak nie działa. - Ile można czekać?! - pytają zniecierpliwieni Czytelnicy. Jeden z nich wysyła do redakcji PwS nagranie, które pokazuje, do czego dochodzi na tych ''krzyżówkach".  

''Skrzyżowanie w Dzierzążni jest bardzo niebezpieczne i nikogo o tym nie trzeba zbytnio przekonywać. A ludzie i tak jeżdżą jak piraci drogowi. Wyprzedzanie na tym skrzyżowaniu to niedługo będzie standard. Dołączam filmik. Jak długo mamy czekać na uruchomienie sygnalizacji świetlnej?! Wciąż miga tylko pomarańczowy sygnał!" - pisze do nas pan Krzysztof. 

Dziś skontaktowaliśmy się z warszawskim oddziałem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Austostrad, zadając jedno pytanie: Kiedy instalacja świetlna w tym newralgicznym miejscu zacznie normalnie działać? Rzecznik Małgorzata Tarnowska odpowiedziała, że włączenie sygnalizacji planowane jest na najbliższy poniedziałek. 

Warszawski oddział GDDKiA zdecydował, że wybuduje sygnalizację na skrzyżowaniu w Dzierzążni z własnych funduszy. Taką decyzje podjęła GDDKiA po przeanalizowaniu różnych aspektów, w tym własnych środków. Zadanie wpisane zostało do programu liczby miejsc niebezpiecznych, ponieważ co kilka miesięcy, jak wynika  z policyjnego raportu, dochodzi w tym miejscu do wypadku albo kolizji.