Trafiamy do Szkoły Podstawowej nr 5 w Nowym Dworze Mazowiecki, na spotkanie z nauczycielem muzyki - Gabrielem Wiśniewskim i uczniami, którzy zaangażowali się w projekt inspirowany nagranym wcześniej przez Adama Sztabę teledyskiem 'Co mi Panie dasz', z udziałem wielu wybitnych muzyków. - Projekt został ukończony na początku września i zrobił niemałe zamieszanie w internecie. Myślę, że takie przedsięwzięcia są bardzo ważne w tym niepewnym czasie, w czasie przerażenia. Potrzebujemy teraz jak najwięcej pozytywnych informacji i inicjatyw - powiedział nam aranżer popularnej piosenki 'Stokrotka' w wersji ...The Cranberries - 'Zombie'.
Każdego roku SP nr 5 w Nowym Dworze Maz. organizuje wiele wydarzeń artystycznych, kulturalnych, czy sportowych. Jak wiadomo, pandemia bardzo ograniczyła tegoroczne pomysły, od marca wprowadzono tryb pracy zdalnej.
- W maju w internecie pojawił się utwór z teledyskiem aranżacji Adama Sztaby ,,Co mi Panie dasz". Zrobił on ogromne wrażenie na wszystkich oglądających, a nas zainspirował, aby stworzyć coś właśnie "à la Sztaba". Na początku czerwca dostałem zielone światło od pana dyrektora na realizację audio-video i zabrałem się do aranżacji popularnej piosenki 'Stokrotka' w wersji Cranberries - Zombie. Aranż rozpisałem na następujące instrumenty: wokal, dzwonki, flety, skrzypce, gitary, ukulele, syntezator, gitarę elektryczną, gitarę basową oraz perkusję. Musiałem nagrać dla wszystkich partii filmiki pilotażowe oraz rozpisać wszystkim partie nutowe. Dzieci z naszej szkoły wysyłały swoje nagrania od połowy czerwca do końca lipca, więc poświęciły również swój czas wakacyjny, by ten projekt mógł powstać - przekazuje pomysłodawca projektu Gabriel Wiśniewski.
Oto efekty!
– Robiłam dużo prób, cały czas mi coś tam nie pasowało, nagrywałam od nowa dużo razy i w końcu po paru próbach wyszło i wysłałam moje nagranie - mówi Natalia Fąfara, uczennica biorąca udział w projekcie.- To było coś nowego, coś w czym jeszcze nie brałam udziału i chciałam zobaczyć, jaki będzie efekt końcowy - dodaje Julia Mitak. - To była fajna odskocznia od nauki zdanej, można było się odciąć i przejść do świata, który się lubi - stwierdza z kolei Oliwia Ciecierska. - Wyszło wspaniale, nie spodziewałem się takiego efektu końcowego - przyznaje Bartosz Sybicki.
0 1
W czasie pandemi tak się gromadzić tylko po to żeby brzdękać na instrumentach?. Nieporozumienie. Nawet nie trzymają społecznego dystansu , widać na zdjęciach
0 1
stylówa pełna, batuta w ustach, a pianino rozstrojone jak 150.