Zamknij

O szansach młodych płońszczan mówią nam oni sami. Ich spojrzenie na wiarę, Kościół i politykę

Igor KantorowskiIgor Kantorowski 08:45, 09.05.2021 Aktualizacja: 11:36, 12.05.2021
Skomentuj

Pandemia wpłynęła negatywnie na kształcenie młodych ludzi na całym świecie. Edukacja na odległość, to nie to samo co chodzenie do szkół czy na uczelnie.Niespodziewanie jesienią zeszłego roku młodzi płońszczanie musieli zostać w domach. Najbardziej dotknęło to studentów, którzy zamiast na wykłady musieli wrócić do Płońska. 

W zasadzie nikomu z nich takie rozwiązanie nie odpowiadało. Ale jak mus, to mus. Pandemia pewnie odciśnie swoje piętno na dłuższy czas. Pewnie nie da się w pełni odrobić tego, z czym można było się zapoznać w szkołach i na uczelniach.

Jak widać z oficjalnie podawanych badań socjologicznych, wzrosła liczba młodych ludzi korzystających z pomocy psychologów czy psychoterapeutów. Gospodarka zwolniła, co wiąże się z trudnościami na rynku pracy. Oczywiście, że dzisiejsi maturzyści i studenci mają jeszcze trochę czasu nim zakończą naukę i będą szukać pracy. Jednak obawy są już dziś.

W Płońsku w gruncie rzeczy jest niewiele zakładów pracy. Dominują raczej markety, galerie handlowe, jednak niektórym udaje się znaleźć pracę tu na miejscu. Wiadomo, że sporo płońszczan dojeżdża do stolicy, tam zarabiają na życie. A część z nich z Warszawą wiąże swoje życiowe losy. Do Płońska będą przyjeżdżali tylko na święta.

Czym dla nich jest nasze miasto? Przecież w nim się wychowali i skończyli szkoły średnie. Czy po studiach będą chcieli tu wrócić? Czy Płońsk to już tylko powiększająca się sypialnia, a pracować trzeba w stolicy? Między innymi o tym i o perspektywach na przyszłość postanowiliśmy porozmawiać z młodymi płońszczanami.

Dziennikarstwo tak, ale czy powrót do Płońska - tego nie wiem

''Nazywam się Wiktoria Oryl i jestem 21-letnią studentką dziennikarstwa i nowych mediów na uczelni Collegium Civitas w Warszawie. Od zawsze bliższe mi były nauki humanistyczne stąd od razu po liceum zdecydowałam się na taki kierunek studiów. Podjęcie nauki w trybie stacjonarnym było dla mnie równoczesne z przeprowadzką do stolicy oraz wielkimi zmianami. Wówczas, 19-letnia dziewczyna, zupełnie nie przygotowana do dorosłego życia, zostałam wrzucona do głębokiej wody, ucząc się nie tylko dziennikarstwa, ale przede wszystkim życia i samodzielności. Mój pierwszy semestr studiów był jeszcze w czasach normalności. Poznałam wiele nowych osób i zaznałam studenckiego, beztroskiego życia. Wspominam ten czas cudownie.

Kiedy nadeszła pandemia i rozpoczęła się nauka zdalna, większość znajomości po prostu się zakończyła. Pandemia też zmieniła sposób spędzania wolnego czasu. Kluby zmieniły się w domówki, a imprezowe trunki często w herbatę i wielogodzinne rozmowy ze znajomymi.

Idąc na studia nie miałam wyznaczonego konkretnego celu, raz chciałam być tradycyjną dziennikarką, a innym razem pracować w domu medialnym. Wciąż poznaję siebie i swoje możliwości, jednak od wielu lat nie zmienia się fakt, iż swoją przyszłość wiążę z mediami, szczególnie tymi internetowymi.

Zainteresowanie mediami oznacza dla mnie również konieczność posiadania chociaż względnej wiedzy o tym, co się dzieje na świecie. (Pomijając już fakt pisania, cotygodniowych ,,prasówek” na jednych z moich zajęć...:) Choć tematy polityczne nie są moimi ulubionymi, uważam, że jestem świadomym obywatelem oraz wyborcą i nie przechodzę obojętnie obok niektórych spraw, które dzieją się w Polsce. Pomimo bycia z ,,najgorszego sortu Polaków”, jestem osobą wierzącą. Nie identyfikuję się natomiast z instytucją Kościoła, głównie i w skrócie ze względu na jego sytuację polityczną w kraju. Mam swoje własne, wyrobione przez lata i doświadczenia podejście do wiary i myślę, że przede wszystkim nosi się ją w sercu.

Wracając do dziennikarstwa, w minionym miesiącu miałam również przyjemność być praktykantką w redakcji 'Newsweeka', pod opieką redaktorki Elżbiety Turlej. Pomagałam tam przy tworzeniu artykułów z działu społecznego. Muszę przyznać, że zobaczenie swojego nazwiska w takiej gazecie daje mocnego kopa do działania.

Na razie nie planuję powrotu do Płońska, głównie ze względu na to, że jestem dopiero na II roku studiów. Bardzo lubię jednak powracać tu co kilka tygodni na weekend, żeby móc na chwilę odpocząć od wielkiego miasta. Z pewnością nie skreślam powrotu do Płońska, ale nie wiem jeszcze, gdzie poprowadzi mnie los''.

Płońsk to fajne miasto, chyba tu zostanę

Mateusz Bralski ma 24 lata, ukończył Liceum Pożarnicze w Płońsku. W naszym mieście mieszka od urodzenia. I praktycznie, nieprzerwanie. Obecnie skończył studia w Warszawie na kierunku Inżynieria Bezpieczeństwa Cywilnego. Przygotowuje się do obrony pracy licencjackiej. Studiował zaocznie dojeżdżając z Płońska do Warszawy.Pracuje w Nowym Dworze Mazowieckim w zakładzie produkcyjnym. Dojazdy z Płońska mu nie przeszkadzają, tym bardziej, że są zorganizowane przez pracodawcę.

- Lubię swoje miasto i zamierzam pozostać w Płońsku. A właściwie chciałbym wybudować domek gdzieś w okolicach miasta.Płońsk to fajne miasto, zmienił się na lepsze. Dużo sklepów, barów i restauracji. Po pandemii znowu wszystko będzie otwarte. Słyszałem, że rynek ma zmienić swoje oblicze, będzie to urokliwe miejsce. Będzie gdzie chodzić, bo myślę, że powstaną tam restauracyjki z ogródkami.

Mam sporo znajomych, chodzimy do kina, grillujemy latem na Rutkach.Polityką bardzo się nie interesuję. Sympatyzuję jednak z Konfederacją Polską. Podoba mi się ich stosunek do historii i tradycji polskiej. Ja jestem członkiem OSP Nowe Sarnowo. Gasimy pożary, ale także uczestniczymy w różnych uroczystościach państwowych.

Jestem człowiekiem wierzącym, chodzę do kościoła. I właśnie w nim chciałbym stanąć przed ołtarzem ze swoją wybranką. Uczęszczałem na lekcje religii w szkole, to pozwoliło mi zachować katolickie spojrzenie na rzeczywistość.

W Płońsku nie zatrzymam się na stałe

''Witam wszystkich. Jestem młodą studentką, aktualnie staram się pogodzić pracę, szkołę i obowiązki domowe. W Płońsku jest trudno o pracę, wybiorę inne miejsce do zamieszkania.

Prawdą jest, że młodzi ludzie wszędzie się spieszą. Nie zawsze połączenie pracy i szkoły jest łatwe. Wielu spośród moich znajomych zrezygnowało ze studiów, nie każdy pracodawca zgadza się na omijanie tak wielu weekendów w pracy. Ja mam to szczęście, mój szef akceptuje fakt mojej dalszej nauki. W Płońsku niewiele jest jednak miejsc do pracy, dlatego młodzi ludzie muszą wybierać priorytety. Covid pogorszył sytuację na rynku pracy, wiele zakładów przynajmniej ograniczyło swoją działalność. Bezrobocie to bardzo duży problem w Płońsku. Niestety większość ludzi znajduje pracę dzięki znajomym, w innym wypadku zajmuje to bardzo dużo czasu, niekiedy tygodnie a nawet miesiące.

Jeśli chodzi o religię i odwracanie się młodych osób od Kościoła, to każdy ma własne zdanie na ten temat. Młodzież w pogoni za innymi obowiązkami często nie znajduje czasu na wiarę. Ważny jest również sposób przekazu. Katecheci często narzucają swoje własne zdanie na dany temat, nie próbują przekonać do swoich wierzeń. W liceum w Płońsku miałam okazję przez dwa lata uczęszczać na lekcje religii prowadzone przez wspaniałego człowieka. Zdecydowanie jest to katecheta z powołania, a także jeden z najlepszych pedagogów w tej szkole. Każdy z nas lubił chodzić na jego zajęcia. Ten katecheta wybierał dyskusję, rozmawiał z nami na wiele tematów, a swoje argumenty popierał prawdziwymi wydarzeniami z życia innych ludzi. Myślę, że właśnie takich ludzi potrzebuje Kościół. To jest ważne, dla młodych ludzi, aby ktoś ich wysłuchał, aby oni również mogli mieć własne zdanie, które coś znaczy.

Płońsk to miejsce, gdzie znajduje się moje dawne liceum, aktualnie pracuję tu, a także mieszkam. Nie jest to jednak miejsce, gdzie zatrzymam się na stałe. Nie dlatego, że jest tu jakoś źle, to miasto ma swoje zalety - takie jak przepyszne lody w rynku, dużo zieleni. Ostatnio możemy się cieszyć nawet pięknymi kwiatami w parkach. Szkoda tylko, że nikt nie dba o staw na Rutkach, to piękne miejsce, niestety bardzo zanieczyszczone. Latem nieprzyjemny zapach wręcz odpycha od tego otoczenia. Ja kocham naturę. Wychowałam się na wsi i ona pozostanie już w moim sercu, zdecydowanie od hałasu samochodów wolę słuchać jak ptaki śpiewają i jak szumią liście w lesie. Dlatego w przyszłości nie chcę mieszkać w Płońsku, jest tu dla mnie zbyt tłoczno, zdecydowanie wolę miejsce, gdzie choć na chwilę będę mogła zatrzymać się do tej pogoni, miejsce, które będzie moją ostoją'' - mówi nam Wiktoria Mroczek.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

Fan BMW Fan BMW

6 8

Ja nie lubie Płońska, nie ma gdzie się ścigać z chłopakami,jedyna rozrywka to polatać wieczorem z chłopakami po grunwaldzkej, małe ronda, lepsze wienksze wiadomo do czego - pozdro dla tych co wiedzom o co chodzi. Dlatego tylko Warszawa! Można tam robić lepsze PLN-y, latać z lepszymi ekipami i wogule wszystko jest bardziej git. Elo. 12:50, 09.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PanopticumPanopticum

10 1

Zjadłem z lodówki wszystkie śliwki. 13:48, 09.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RoxanaRoxana

1 3

Ja po liceum też stąd wyjadę do durzego miasta na studia. Tu się nie da zrobić kariery. 08:03, 10.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Moja refleksjaMoja refleksja

12 2

Od około 20 lat z każdym rokiem miasto robi się coraz mniej przyjazne dla mieszkańców. 09:27, 10.05.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

polonez z fiatempolonez z fiatem

4 6

proszę kandydować na burmistrza miasta Płońsk bądź do rady miejskiej a w kampanii przedstawić pomysły na przyjazne miasto. Czas do wyborów szybko zleci, więc można już z kampanią ruszyć :) 09:56, 10.05.2021


emerytka Płońsk emerytka Płońsk

3 5

Z ich słów wynurza się katastrofalny obraz indoktrynacji religijnej. To tragedia narodu, zabobon, zacofanie i średniowiecze. 10:32, 12.05.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DoodDood

2 1

Jak tu żyć! Jak żyć. 07:04, 13.05.2021


0%