Szanowny Panie Redaktorze
Kara umowna została nałożona na płoński szpital w związku ze stwierdzeniem realizacji świadczeń w trybie hospitalizacji, podczas gdy cel leczenia mógł zostać zrealizowany w trybie ambulatoryjnym. Dotyczy to ponad 95 proc. skontrolowanych świadczeń. Szpital ma prawo złożenia w terminie 14 dni od daty otrzymania wystąpienia pokontrolnego zastrzeżeń do treści zawartych w wystąpieniu pokontrolnym.
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej Troszyński / Biuro Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ
***
Terenowy wydział kontroli NFZ objął swoją kontrolą realizację umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych przez płoński szpital w zakresie pediatria, hospitalizacja w obszarze świadczeń związanych z chorobami układu krążenia. - W wyniku przeprowadzonej kontroli zostało zakwestionowane 95,73 proc. skontrolowanych świadczeń udzielonych 102 świadczeniobiorcom. Zdaniem organu kontroli cel leczenia małoletnich pacjentów mógł być osiągnięty poprzez leczenie ambulatoryjne (czyt. bez konieczności pobytu w szpitalu - przyp. red.) i powinno ono być rozliczone w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej - mówi dyrektor Robert Makówka.
Skutkiem finansowym prowadzonego postępowania kontrolnego jest nałożenie na szpital kary w wysokości bagatela 654 tys. zł! - Zarzuty wobec szpitala dotyczą nie braku leczenia pacjentów, ale sposobu jego realizacji. Lekarze oddziału pediatrycznego stają teraz przed trudnym wyborem: czy odpowiednio zaopiekować się pacjentem wymagającym szczególnej uwagi, czy też ryzykować jego zdrowie rezygnując z hospitalizacji, gdyż NFZ uważa, że taki przypadek powinien być leczony ambulatoryjnie - kontynuuje dyrektor SPZ ZOZ. - Duża część badań diagnostycznych potrzebnych w przypadkach dotyczących układu krążenia takich jak: omdlenia, utraty przytomności, czy bóle w klatce piersiowej nie jest możliwa do wykonania w warunkach ambulatoryjnych, nawet jeśli te badania mogłyby zostać przeprowadzone w ten sposób, to pacjenci musieliby czekać w długich kolejkach, które często trwają wiele miesięcy. W przypadku dzieci z poważnymi objawami ze strony układu krążenia takie opóźnienia w diagnostyce mogą być niebezpieczne. Stanowisko NFZ, że tego rodzaju przypadki powinny być leczone w trybie ambulatoryjnym budzi poważne wątpliwości. Szpital mając na względzie dobro pacjenta, dokłada wszelkich starań, aby leczenie było zgodne z najwyższymi standardami, gwarantując bezpieczeństwo i dostęp do natychmiastowej opieki medycznej. Szpital oczywiście pracuje nad zastrzeżeniami pokontrolnymi i podejmuje działania mające na celu zminimalizowanie skutków kontroli. Należy jednak zauważyć, że stanowisko NFZ jest często bezwzględne i nie uwzględnia realiów polskiego systemu opieki zdrowotnej, w których pacjenci, w tym dzieci, zmuszeni są do długiego oczekiwania na diagnostykę i leczenie. Takie opóźnienia nierzadko negatywnie wpływają na stan zdrowia pacjentów, a zwłaszcza dzieci, u których szybka interwencja medyczna jest kluczowa - podkreśla Robert Makówka.
- Fundusz uznał, że to jest typowe kierowanie pacjentów na badania, żeby oszukać, natomiast to są pacjenci, którzy są albo ze skierowań, albo trafiają na izbę przyjęć i to jest najbardziej tragiczne - wskazuje Robert Makówka
Dyrektor wskazuje ponadto, że decyzje NFZ mogą wpłynąć na sytuację finansową szpitala, która przecież i tak jest już nie do pozazdroszczenia. - Jednak nie zmienią one podejścia naszych lekarzy, którzy priorytetowo stawiają sobie za cel niesienie pomocy i leczenie pacjentów, niezależnie od presji finansowej czy wymogów NFZ dotyczących obniżenia kosztów. Z punktu widzenia lekarzy powstaje pytanie, co dalej z tym robić...
Do sprawy odnosi się również lek. Lidia Bistron, która koordynuje działanie oddziału dziecięcego, specjalista chorób dziecięcych.
- Sam oddział nie był za bardzo dochodowy dla tego szpitala, więc chcieliśmy stworzyć pewnego rodzaju odłam diagnostyczny, aby wreszcie m.in. pomóc tym pacjentom skrócić kolejki oczekiwania do poradni specjalistycznych. Stąd też współpraca z doktorem Gałązką, który się na to zgodził i tę diagnostykę od ponad 3 lat na oddziale dziecięcym prowadzimy. Szło to do tej pory sprawnie i faktycznie przynosiło to spory przychód dla oddziału dziecięcego, który przekraczał ten nasz miesięczny przydział finansowy, ale pomagał również skrócić pacjentom ścieżkę diagnostyczną. Nie sądziliśmy, że spotkamy się z taką odpowiedzią ze strony funduszu, bo tak naprawdę co do dokumentacji medycznej były niewielkie zastrzeżenia, zastrzeżenia są głównie do tego, że ci pacjenci, których przyjęliśmy, powinny mieć badania wykonane ambulatoryjnie, na swoją rękę, czekać do poradni. A przecież czas oczekiwania do kardiologa dziecięcego to na naszym terenie jest luty 2025 r. Jest dużo procedur, których nie można wykonać ambulatoryjnie - ocenia kierownik płońskiej pediatrii.
- Nie rozumiemy stanowiska NFZ, który zarzuca nam, że ci pacjenci mogliby sobie to wszystko załatwić ambulatoryjnie, przez lekarza rodzinnego, przez poradnię kardiologiczną. A przecież pacjenci zgłaszają się z określonymi objawami. Ból w klatce piersiowej, czy omdlenie nie zawsze wiąże się z przyczyną kardiologiczną, my na pacjenta zawsze patrzymy kompleksowo i robimy też dużo innych badań, oprócz tych, które, że tak powiem, należą się, czy wynikają z przyczyny, z którą zgłosił się dany pacjent do oddziału - tłumaczy lek. Bistron. - Nie wiem, co mam mówić teraz rodzicom? Czy dalej kontynuujemy tę diagnostykę i przyjmujemy tych pacjentów na planową diagnostykę, czy tylko trzymamy się tych przypadków na ostro i czekamy co będzie dalej. Bo tak naprawdę mamy związane ręce. Robimy wszystko, aby np. zapewnić badanie pacjentowi niedługo przed skończeniem 18 roku życia, żeby miał z czym iść potem do poradni dla dorosłych. Także przykre jest to, że ja jako lekarz muszę się tłumaczyć z tego, że przyjmuję, diagnozuję i leczę pacjentów, a funduszowi się to nie podoba, bo robię to w warunkach szpitalnych. Jestem lekarzem szpitalnym nie POZ-etu. W warunkach POZ-etu lekarz może z tych procedur, które nam podważono, zlecić badania podstawowe: rentgen klatki piersiowej i EKG, nic poza tym, ewentualnie skierowanie do poradni kardiologicznej i pacjenta zostawia samego sobie - dodaje. - Stworzyliśmy młody zespół, chcemy się wykazywać, pracować na najwyższy poziomie, ale jeśli dochodzi do takich sytuacji, przy tak trudnej sytuacji szpitala... Chcę nadmienić, że dwóch pacjentów z tych kontrolowanych z bólem w klatce piersiowej okazało się nowotworowymi. My staramy się pomóc tym pacjentom kompleksowo, ale widocznie się nie da.
Dyrektor Makówka zaapelował też na wczorajszym spotkaniu do samorządowców, aby zaangażowali się w tę ważną dla naszego szpitala sprawę
- Z punktu widzenia dyrektora, ale i postrzegania zawodu lekarza jest leczyć jak najlepiej z wykorzystaniem swojej wiedzy i dostępnych wszelkich metod diagnostycznych. Jeżeli w szpitalu mamy dostęp do kardiologa dziecięcego, zrobienia echo serca, zrobienia prób wysiłkowych, możliwość podłączenia pacjentów do holtera, to skraca nam cały proces diagnostyczny. Najlepszą metodą walki byłoby wysłać tych 102 pacjentów do NFZ, do urzędników, aby się opamiętali. Powód jest jeden - z jednej strony mówi się, że pojawiają się jakieś środki na nadwykonania natomiast NFZ, mam wrażenie, dostał niejako zlecenie na to, aby jak najbardziej ''złoić'' szpitale, i nie jesteśmy jedynym takim szpitalem, to jest nagminne. Natomiast smutne jest to, że akurat padło na pediatrię. To kuriozalne - dodaje dyrektor Makówka. - Procedury za 300 tys. a kara wynosi 650 tys. zł. Pacjenci dzwonią i pytają, czy będą mogli liczyć na jakieś wsparcie, czy się zamykamy. Nie umiem odpowiedzieć na te pytania, na razie ustaliliśmy, że działamy jak dotychczas - stwierdza dalej dyrektor, który zapowiada, że szpital do poniedziałku złoży odwołanie do prezesa NFZ. - Fundusz zapewne zabierze nam pieniądze, potrąci przy najbliższej wypłacie. Można ubiegać się o zmniejszenie kary, rozkładać ją na raty, ale uważam, że powinniśmy iść do sądu i w jakiś sposób walczy. Ważny jest też głos samorządowców, że sprzeciwiamy się globalnie takim postawom - apeluje Robert Makówka.
Do tematu zapewne będziemy wracali.
Ja10:08, 10.10.2024
Niech tych 102 dzieci pojdzie pokazać sie pod NFZ, koniecznie z telewizjami. Szybko zmieknie ".ura".
kryn14:01, 10.10.2024
pycha i brak odpowiedzialności ,bo prawo mają stosować tak jak ich szef rozumie-będzie upadkiem tego szpitala i nie tylko tego. Ministra która winna się zajmować szpitalami i opieką ludzi zajmuje się wódką w saszetkach i akcyzą na papierosy. w podległych szpitalach coraz gorzej ale to może o to chodzi, aby je z prywatyzować. ręce opadają- tylko do prokuratury pozwy a tam już nie wiedzą bo brak ludzi do wsadzania. ale przyjdzie kryska na matyska- ci co teraz okładają będą okładani. już z PIS-u chyba wszystkich podali do prokuratury,tylko zobaczymy co będzie w sądzie. A w kraju nic się nie dzieje-pieniądze są teraz z UNII i gdzie one się podziały
Dj olo15:21, 10.10.2024
Co tam dzieci, najważniejsza jest tabletka dzień PO . Kolorowa kolalicja ma gdzieś pacjentów podziękujmy PSL w najbliższych wyborach
Macki pisu16:05, 10.10.2024
I w NFZ siedzą...a mieli obiecany szpital przez tamten zarząd...Zwykła zemsta.
Tylko MSW i A !18:02, 10.10.2024
Nic dziwnego, że Mejza miał tylu pogubionych pacjentów, którzy mu uwierzyli.
Wysoka kultura19:13, 10.10.2024
Widzicie, co narobiliście. Przeproście Panią Elę i naprawcie krzywdy a ona wyprowadzi nasz szpital.
Na kolejne21:32, 11.10.2024
100 milionów pod kreską?????
Pytanie 17:57, 11.10.2024
Zamiast zająć się np. dobrem pacjentów poprzez poprawę stanu szpitali, nowy rząd kupuje sobie nowe limuzyny. Jak za PiSu. Ps. Czy to prawda że kasa na fundusz kościelny ma być zwiększona? Bo główne media milczą. Ktoś coś wie?
Ja19:02, 11.10.2024
Tak z ciekawosci- niedawno byly wybory, ilu kandydatow startowalo? 100? 200? Wszyscy tacy prospoleczni, zyjacy wprost dla ludzi. Gdzie sa teraz? Kto sie pojawil dzis pod szpitalem ze wsparciem?
No przecież12:06, 12.10.2024
Była główna winowajczyni upadku tego szpitala ,o co co chodzi????
LEKARZ RODZINNY13:25, 12.10.2024
NFZ wydrze 645 tysi. Pediatrzy się zwolnią i pójdą do prywatnych firm. Oddział padnie . Brawo NFZ !!!
Aligator20:51, 12.10.2024
I o to chodziło przecież. .
heh09:48, 13.10.2024
System sam się wyjaśnił, a wy lekarze nadal nie rozumiecie? Aż tak wyprano mózgi? Wykorzystują was do depopulacji a wy sie tylko uśmiechacie, jak przychodzą z kalendarzykami, długopiskami i szkoleniami z cateringiem. Serio wierzycie korporacjom, bo mają badania? Druga strona też ma, tylko robicie z nich szarlatanów.
mieszkaniec12:32, 13.10.2024
A czy sprawa nie dotyczy okresu kiedy Pani E. jeszcze rządziła?
Kmiot13:33, 16.10.2024
Żal bierze, jak tak się patrzy na ten nasz płoński szpital... Lata zaniedbań, obsadzania swoich na stołkach dyrektorskich i dojdzie do tego, że w Płońsku nie będzie szpitala
8 0
Do tego najnowszy pomysł pani ministry żeby zakazać promocji na piwo. Tak to nie jest żart. Nad takim czymś obecnie ministerstwo pracuje, porażka. Promocję można zrobić bez pisania pod produktem w sklepie że to promocja, wystarczy zwykła obniżka ceny bez reklamy a oni się tam takimi bzdurami zajmują.