Fiasko starań o nadanie praw miejskich dla Baboszewa! Negatywna opinia wojewody? Nic z tych rzeczy...

Do ciekawej sytuacji doszło w pobliskim Baboszewie, które nie tak dawno weszło na ścieżkę starań o nadanie statusu miejskiego. Jak dowiedział się nasz portal, ostatecznie, mimo przeprowadzonych konsultacji społecznych i pozytywnego wyniku sondażu, Baboszewo z tej drogi schodzi. Głos w tej sprawie oddaliśmy zdziwionemu z takiego obrotu wydarzeń wójtowi Bogdanowi Pietruszewskiemu oraz Sławomirowi Goszczyckiemu, szefowi tamtejszej rady gminy, który znalazł się w gronie lokalnych samorządowców sceptycznie nastawionych do tejże zmiany. 

Kiedy wydawało się, że Baboszewo od nowego roku stanie się miastem, ostatnie dni marca przyniosły zaskakujące informacje. Przypomnijmy, że 17 marca poznaliśmy wyniki społecznych konsultacji w tej sprawie nadania Baboszewu statusu miasta. W głosowaniu udział wzięło 1030 osób. Za nadaniem praw miejskich miejscowości Baboszewo głosowało 623 osób, co stanowi 60,49% wszystkich głosujących. Przeciw zagłosowało 355 osób, co daje stanowiło w procentach 34,47, a wstrzymało się 40 osób. Kilkanaście głosów było nieważnych.

Pozytywne rozstrzygnięcia konsultacji pozwalało przejść do dalszych działań, czyli podjęcia stosownej uchwały przez radę gminy i za pośrednictwem wojewody mazowieckiego złożenia dokumentów do MSWiA. Tak się jednak nie stanie. Dlaczego?

- Dla mnie to dziwne. Skoro ponad 60 proc. biorących udział w konsultacjach było za nadaniem praw miejskich, to radni powinni wykonywać wolę większości mieszkańców, mimo swojego zdania w tej sprawie. Konsultacje odbyły się przy dużej próbie mieszkańców, ponad 1000 osób - mówi nam Bogdan Pietruszewski, wójt gminy Baboszewo, dodając: - Na ten rok przekreśla to nasze szanse w staraniach o prawa miejskie. Można ponowić działania, ale czy to ma sens, co roku podejmować te same kroki...? - pyta retorycznie wójt. - Szkoda zaangażowanie tych wszystkich ludzi, którzy m.in. konsultacje społeczne przygotowywali.

O przyczyny takiej decyzji większości składu rady baboszewskiej gminy zapytaliśmy jej przewodniczącego. - To nie był dobry czas na takie działania w czasach pandemii. Mało osób wzięło udział w konsultacjach, a przecież nasza gmina liczy ponad 8 tysięcy mieszkańców - uważa Sławomir Goszczycki. - Brakowało spotkań twarzą w twarz z mieszkańcami, aby wyjaśnić im, o co tak naprawdę w tej zmianie statusu chodzi. Ludzie boją się, że wzrosną np. podatki, kiedy Baboszewo stanie się miastem - kontynuuje szef rady gminy. - Radni otrzymywali wielu uwag od zdezorientowanych ludzi, którzy chcieli poznać zarówno zalety, jak i negatywne skutki pozyskania praw miejskich. Po konsultacjach z radnymi mówiłem, że temat jest otwarty i można do niego wrócić w przyszłym roku. Na razie go odsuwamy.