Rada powiatu zdecydowała - powstanie Związek Powiatowo-Gminny. „Robimy to na łapu-capu” – odpowiada opozycja

Podczas ostatniej sesji rady powiatu przyjęto statut Płońskiego Związku Powiatowo-Gminnego, co de facto oznacza jego formalne utworzenie. Dyskusja poprzedzająca głosowanie zawierała kilka „punktów zapalnych”, i choć żaden z radnych nie opowiedział się „przeciw”, jednomyślności i entuzjazmu w radzie próżno szukać. 

Dyskusje rozpoczął Jacek Ryziński. - Z uwagą przeczytałem statut Związku Powiatowo-Gminnego i w czasie lektury kilka punktów wzbudziło moją niepewność. Pierwszym z nich jest ten dotyczący kadencyjności tego Związku, tzn. on może istnieć w trakcie kadencji samorządu, czyli de facto do 30 kwietnia 2024 roku i pytanie - czy w ciągu tej krótkie kadencji, bo to jest niespełna 7 miesięcy, jakikolwiek projekt zostanie zrealizowany? Moja wątpliwość jest też taka, co się stanie, jeżeli nie będzie zrealizowany, a władze wybrane w następnych wyborach będą chciały z takiego związku zrezygnować? Jak to wtedy pod względem prawnym się przedstawia? – dopytywał radny. 

Wątpliwości starał się rozwiewać radny Artur Adamski, który podkreślał, że w statucie zawarty jest punkt umożliwiający modyfikacje bądź całkowitą likwidację Związku. Dodał, że statut nie był wymyślany przez zarząd „od zera”, ale był wzorowany na podobnego rodzaju dokumentach, które były akceptowane i podobne podmioty funkcjonują na ich podstawie w całym kraju. 

Przeszkadzać nie będę, ale ręki „za” nie podniosę

Swoje wątpliwości na temat utworzenia Związku i całej otoczki z tym związanej wyraził też Andrzej Stolpa. - Na komisjach powiedziano nam, że koniecznie musimy utworzyć ten Związek, bo do 15 czy 16 jest termin składania wniosków do Polskiego Ładu. Czy Związek będzie miał zdolność prawną do tego, żeby taki wniosek złoży? Bo o ile ja się orientuję, to powinien mieć przed złożeniem wniosku wpis w KRSie. Pytanie – czy przez tydzień uda się to zrealizować? Druga wątpliwość jest taka, czy ten Związek musi mieć władze, żeby ktoś ten wniosek podpisał? – mówił były starosta dodając, że Związek będzie musiał mieć jakieś władze, a zgodnie z prawem pracy takie osoby będą musiały być zatrudnione i pobierać pensje, na co Powiat nie ma zabezpieczonych środków. Ocenił, że najpierw powinno przygotować się biznesplan i zaprezentować wszystkie inne niuanse, bo w tej chwili decyzja musi zostać podjęta „w ciemno”. - W moim odczuciu Związek jest robiony po to, żeby zrobić ulicę Warszawską w Raciążu. Osobiście uważam, że do tego typu inwestycji jak inwestycje drogowe, polegające na budowie, to nie trzeba robić Związku. A jeżeli już, to bardziej logiczne jest tworzenie partnerstw, żeby to wspólnie zrobić, a nie tworzyć nowy podmiot prawny – stwierdził były starosta dodając, że nie ma zamiaru przeszkadzać, ale nie podniesie ręki „za”, tylko wstrzyma się od głosu. 

[ZT]13454[/ZT]

Radny Artur Adamski wyjaśniał, że Związek będą reprezentować przedstawiciele tworzących go samorządów (Powiatu Płońskiego, Miasta Raciąż i Gminy Załuski, przyp. red.), którzy będą pełnić funkcje publiczne. Ocenił, że partnerstwa nie zawsze mają możliwość składania wniosków, a Związki już tak, co zwiększa pulę możliwości, jeśli chodzi o pozyskiwane środki zewnętrzne. Poinformował również, że jednym z wniosków, jaki Związek ma złożyć, będzie dotyczył doposażenia płońskiego SPZ ZOZ. 

Radny Stolpa ponownie przypomniał, że przedstawiciel Związku musi mieć umocowanie prawne, być zatrudnionym i pobierać wynagrodzenie. Odnosząc się do tej opinii radny Adamski odparł, że wszyscy będą działać społecznie. Powiedział też, że do momentu uzyskania numeru KRS, Związek będzie mógł opierać się na numerach NIP oraz REGON, które posiada Powiat. Starosta dodała, że koszty działania Związku mają być jak najniższe. Podkreśliła, że jest tworzony przede wszystkim po to, aby dać sobie szansę na pozyskanie dodatkowych pieniędzy, która choć jej zdaniem nie jest duża, to jednak istnieje. - Uznaliśmy, że warto spróbować - oceniła Elżbieta Wiśniewska. 

REKLAMA

Robimy to na „łapu-capu”

Za wygraną nie dawał radny Stolpa, który raz jeszcze zaznaczył, że na tym etapie rada powinna otrzymać zdecydowanie więcej informacji niż ma, ponieważ powinien istnieć biznesplan określający, co i ile będzie kosztować. Dodał, że pierwsze rozmowy odnośnie utworzenia nowego podmiotu były prowadzone już w kwietniu bądź maju, więc było wystarczająco dużo czasu, aby się przygotować, a nie robić wszystko na „łapu-capu”. Artur Adamski stwierdził, że o jakichkolwiek kosztach będzie można mówić dopiero w chwili pozyskania dofinansowania i nikomu nie zależy na tym, aby je piętrzyć.

Chwilę później wywiązała się krótka słowna szermierka między byłym szefem starostwa, a jego następczynią:

- Stworzenie Związku tylko po to, żeby zrobić ulicę Warszawską w Raciążu to jest moim zdaniem małe przegięcie.
- A stworzenie Związku, żeby kupić chociażby tomograf komputerowy za 4 mln zł to też jest pana zdaniem małe przegięcie? 
- Powiat może wystąpić o te pieniądze bez Związku.

Elżbieta Wiśniewska podkreśliła, że Powiat musi wykorzystać każdą nadarzającą się okazję na pozyskanie środków finansowych, nie mogąc pozwolić sobie na wydatki z własnego budżetu. Starosta dodała, że w tej sytuacji chodzi przede wszystkim o szpital. Mówiąc o potencjalnych kosztach powiedziała, że przyszła rada powiatu będzie mogła zabezpieczyć na potrzeby Związku np. 5 tysięcy złotych. 

Jacek Ryziński w odniesieniu to tej wypowiedzi ocenił, że ta koncepcja finansowa nie do końca się spaja, ponieważ - zgodnie ze statutem - Związek będzie posiadał biuro i prezesa, więc pokrycie choćby wynagrodzenia kwotą 5 tysięcy złotych jest nierealne, ponieważ nikt nie będzie chciał firmować pozyskiwania wielomilionowych dotacji i wzięcia na siebie odpowiedzialności za takie pieniądze. Stwierdził też, że nie chciałby, aby przyszła rada powiatu i rady gmin musiały rozwiązywać problemy z tym związane. – Nie zostawiałbym im takiego kukułczego jaja – zakończył. Radny Paweł Koperski zapytał, dlaczego na sesję nie zaproszono przedstawicieli samorządów, które będą tworzyć taki Związek. Jego zdaniem, mogliby rozwiać wiele wątpliwości. 

REKLAMA

Ryzyko i zysk...

Kończąc dyskusję starosta przyznała, że osobiście była sceptycznie nastawiona do idei utworzenia Związku, a jego głównym pomysłodawcą był wicestarosta Krzysztof Wrzesiński. Oceniła jednak, że biorąc pod uwagę szanse na pozyskanie znacznego wsparcia finansowego, warto go stworzyć. W podobnym tonie wypowiedział się radny Mirosław Opolski, zdaniem którego samorządy nie ryzykują zbyt dużo, ale mogą wiele zyskać. 

Podczas głosowania za przyjęciem statutu Płońskiego Związku Powiatowo-Gminnego zagłosowało 12 radnych (Artur Adamski, Robert Adamski, Józef Bluszcz, Jadwiga Czerniakowska, Elżbieta Grodkiewicz, Elżbieta Kuźniewska, Mirosław Opolski, Patryk Sokołowski, Bożena Szerszeniewska, Dariusz Umięcki, Barbara Wdowiak i Elżbieta Wiśniewska), zaś czworo wstrzymało się od głosu (Anna Dumińska-Kierska, Paweł Koperski, Jacek Ryziński i Andrzej Stolpa). 

Akces do przystąpienia do związku zgłosiła jeszcze Gmina Joniec, ale jej wniosek będzie procedowany oddzielnie.