Jeśli chodzi o szczepienia, nie ma stabilności, jest za to chaos i niezadowolenie...

Do redakcji 'Płońsk w Sieci' dzwonią zaniepokojeni mieszkańcy, którzy sygnalizują problem ze szczepieniami przeciwko COVID-19 seniorów. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrekcją Poradni Rodzinnej ''Eskulap". - Każdy uważa, że jeśli był zapisany półtora miesiąca temu i program szczepień działa, to już powinien być zaszczepiony, a jak to fizycznie mamy zrobić, kiedy tygodniowo dostajemy tylko 30 dawek szczepionki - przyznaje lek. med. Jolanta Mikołajewska.

- Moi rodzice skończyli 80 lat, a do tej pory nie są jeszcze zaszczepieni, a zapisywani byli 14 stycznia - informuje nas telefonicznie jedna z płońszczanek, która jest pacjentką płońskiego ''Eskulapa". - Po dwóch, trzech tygodniach chciałam dowiedzieć się, czy są na liście i kiedy będą wreszcie zaszczepieni, nie udzielono mi takich informacji - kontynuuje kobieta. - Do tej pory 80-latkowie nie są zaszczepieni, a wręcz odsyła się ich poza Płońsk, nawet usłyszałam, że mogą się zaszczepić w Łowiczu. Jestem zbulwersowana - ja tym rodzicom to szczepienie znajdę, tylko to nie o to chodzi. Mama jak dzwoniła, to powiedziano jej, że może to potrwać nawet do końca roku i ma czekać skoro jest zapisana. Proszę poruszyć tę sprawę, bo na pewno są inni starsi ludzie, którzy wciąż czekają na szczepienie, a nie mają się do kogo zwrócić z tą sprawą. To nie jest drobiazg, a poważny problem. Mam serdecznie dosyć, będę szukała szczepionki poza Płońskiem, nie chcę mieć z tymi paniami już do czynienia - mówi wprost. - Jakie są kryteria szczepień, kto jest, w jakiej kolejności szczepiony?! - pyta.

- Kryteria są wszędzie jednakowe: wiekowe, i według tego jak są zapisani ludzie na liście. Tak to idzie - odpowiada dyrektor Poradni Rodzinnej 'Eskulap' w Płońsku, lek. med. Jolanta Mikołajewska, która problem ze szczepieniami zna od podszewki. - Starsi ludzie przychodzą i pytają, kiedy byli zapisywani. Nie ma wersji elektronicznej tej listy, tylko jest lista papierowa. Tam jest między 1500 a 1600 osób. Wyszukiwanie nazwisk na takiej liście jest kłopotliwe, proszę to zrozumieć. - Szczepienia osób 70 plus trwają od trzech, czterech tygodni, do tej pory wezwaliśmy na szczepienia 120 osób, 30 spośród nich dostało drugą dawkę. Tak więc idzie to wolno, ludzie denerwują się i ja im się nie dziwię - przyznaje Jolanta Mikołajewska, kontynuując: - W międzyczasie przy szczepieniu osób z tej grupy, jeśli ktoś jest 'świeżym' pacjentem onkologicznym, to ze względu na stan zdrowia, taka osoba wskakuje w tę kolejkę. Codziennie mamy dziesiątki telefonów do pielęgniarek. Minionej nocy znów przyszedł e-mail z informacją, że nie będzie dostawy szczepionek w poniedziałek tylko w środę. A wszystko mieliśmy zaplanowane. Co chwilę zmieniamy listy, kolejność, pracę lekarzy, wydzwaniamy do pacjentów, którzy są starsi, denerwują się, wiąże się to z tym, że są poumawiani z dziećmi, że ich przywiozą na te szczepienia i dziś znów musimy wywracać listę do góry nogami. To jest makabra - przyznaje szefowa 'Eskulapa'. - Jeżeli nam ubyło zaszczepionych 120 osób, to ma się poczucie, że ta lista w ogóle nie drgnęła.

Jolanta Mikołajewska dodaje, że niektórym pacjentom składa się propozycję i kieruje się ich np. do ciechanowskiego szpitala, gdzie jest nadmiar szczepionek, ale, jak okazuje się, nie ma zainteresowania ze strony płońszczan taką możliwością zaszczepienia się. - Dlaczego jest tak, że nawet jakbyśmy mieli potencjał szczepienia większej ilości osób, to możemy dostać ledwie 30 dawek tygodniowo, a szpitale mają nadwyżki i szukają pacjentów. Takiej propozycji, że gdzieś jest nadmiar szczepionek i dana placówka medyczna mogłaby nam jakąś część z nich przekazać, niestety jeszcze nie otrzymaliśmy - tłumaczy dyrektor płońskiej poradni rodzinnej.

- Kwestia szczepień organizacyjnie jest dla nas bardzo trudna, wprowadza chaos, niezadowolenie, zarówno personelu, jak i przede wszystkim pacjentów. Rodzi niepotrzebne nikomu konflikty, niepotrzebną wymianę zdań między jednymi a drugimi. Nie ma tu stabilności - stwierdza lek. med. Jolanta Mikołajewska. - W razie kiedy ktoś się nie zjawi na dany termin, to dzwonimy na cito do innych pacjentów, aby przyjechali na szczepienie. Preparaty wykorzystujemy w 100 procentach, nie mieliśmy straty ani jednej dawki szczepionki - kontynuuje. - Dochodzą nas słuchy, że pod koniec marca mogą być już wstrzymane szczepienia osób starszych, bo nie będzie szczepionek Pfizera. Grupa 60-65 lat będzie miała szczepionkę AstraZeneca, natomiast grupa 65-70 na chwilę obecną jeszcze nie wiadomo. Seniorzy 70 plus pytają, co z nimi będzie, jak się zacznie szczepić młodszych... - kończy Jolanta Mikołajewska.