Co dalej z dziennym oddziałem rehabilitacji w płońskim szpitalu?

Pytanie z tytułu artykułu zasadne i na czasie, bowiem z naszą redakcją kontaktują się pacjenci korzystający z usług tego oddziału zlokalizowanego w zmodernizowanym budynku E, którzy z obawą patrzą na jego przyszłość, załamując ręce. Jak wskazują, oddział miałby zostać przeniesiony do placówki w Baboszewie. Co na to sama dyrekcja SPZ ZOZ w Płońsku? Jak słyszymy, ostateczna decyzja co prawda jeszcze nie zapadła, ale takie rozwiązanie jest brane pod uwagę i może wkrótce być wdrożone w życie pacjentów wymagających fizjoterapii. - Jeżeli taka decyzja byłaby podjęta, to będzie wynikała z faktu, że potrzebujemy pomieszczeń na potrzeby rehabilitacji stacjonarnej, bo ona jest priorytetem - powiedział nam dyrektor Robert Makówka.   

- Żądamy wyjaśnienia, co będzie dalej z tymi osobami korzystającymi z rehabilitacji w naszym płońskim szpitalu. Przecież to będzie wiązało się z regresem w życiu codziennym. Ludzie starsi nie są mobilni, to jest dla nas ogromne utrudnienie, a przecież jest to podstawowe świadczenie zdrowotne. Skąd w ogóle ten plan zamknięcia komórki fizjoterapii w nie tak dawno wyremontowanym budynku? - padają te słowa w rozmowie naszej redakcji ze zgłaszającymi do nas ten problem. 

Oddział ratunkiem i szansą na lepsze życie 

Jest już petycja, pod którą zbierane są podpisy pacjentów dziennego oddziału rehabilitacji przy SPZ ZOZ w Płońsku. Jak słyszymy, podpisało się pod nią aktualnie ponad 200 osób. Apel o zapobieżenie przeniesienia oddziału ma trafić do Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia oraz do władz miejskich i powiatowych. Poniżej treść petycji:

My, pacjenci z powiat płońskiego i okolic otrzymaliśmy niedawno informację o przeniesieniu Dziennego Oddziału Rehabilitacji SPZ ZOZ w Płońsku do placówki w Baboszewie, kilkanaście kilometrów dalej. Żądamy nielikwidowania tej komórki fizjoterapii w powiatowym mieście Płońsku. Ten oddział służył i służy pacjentom. Leczymy się tutaj na różne schorzenia. Martwimy się, że nie otrzymamy już żadnej pomocy. Jesteśmy osobami młodszymi z niepełnosprawnościami i osobami starszymi z różnymi dysfunkcjami. Dla nas oddalenie oddziału dziennego rehabilitacji do Baboszewa będzie równało się z niemożliwością realizacji fizjoterapii. Będzie oznaczało pozostawienie nas bez dalszej opieki. Wiązało się będzie również z naszym regresem w życiu codziennym. Nadmieniamy, że tutejszy oddział rehabilitacji dziennej niedawno był zmodernizowany. Jest wyposażony w niezbędny sprzęt rehabilitacyjny i pracują tu fachowi rehabilitanci.
Ten oddział jest dla nas ratunkiem i szansą na lepsze życie. Nie możemy pozostać obojętni wobec takiej sytuacji. Będziemy walczyć o swoje. Przekażemy tę informację do mediów. A na początek składamy do Państwa żądanie o nieprzenoszenie oddziału do Baboszewa (...).   

Dzwonimy w tej sprawie do dyrekcji płońskiego szpitala. 

REKLAMA

Najważniejsza rehabilitacja stacjonarna 

- Prawda jest też taka, że w rehabilitacji mamy bardzo duże nadwykonania, za które Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci, więc musimy myśleć o tym, jak tę działalność próbować bilansować. Wiadomo, że naszym ośrodkiem wiodącym, jeżeli chodzi o ambulatoryjną rehabilitację, jest Baboszewo. Ideą budynku E i jego rozbudowy było stworzenie porządnego ośrodka rehabilitacji stacjonarnej. Pewno rzeczy wyjdą w tzw. praniu, żadnych decyzji jeszcze nie ma, ale powtarzam, że naszym priorytetem jest rehabilitacja stacjonarna (ogólnoustrojowa, pooperacyjna), rehabilitacja neurologiczna plus rozbudowa części endoskopowych w szpitalu - podkreśla Robert Makówka, dyrektor SPZ ZOZ w Płońsku. 

- Mamy rok do roku niezapłacone za naszą rehabilitację blisko 4,5 mln zł. Nie jesteśmy w stanie dalej w takich zakresach finansować nadwykonań. Ta dzienna rehabilitacja, która jest w Płońsku, jest tą rehabilitacją, która nam generuje potężne straty. Rozumiem potrzeby, jeżeli chodzi o pacjentów, natomiast NFZ nie chce zakontraktować tych usług, nie ma nawet jakiegoś światełka w tunelu, w którym możemy liczyć, że NFZ nam zapłaci za te nadwykonania - kontynuuje dyrektor Makówka. - Jeżeli chodzi o wskazywaną rehabilitację, jak wiemy, jest wiele ośrodków choćby prywatnych, które mogą i mają też kontrakty. To jest tak, że nie tylko publiczny podmiot jakim jest SPZ ZOZ powinien robić nadwykonania, ale taką możliwość mają też prywatne ośrodki - dodaje.  

Przypomnijmy, że bardzo kosztowna modernizacja budynku E szpitala, gdzie są świadczone usługi rehabilitacyjne i reumatologiczne, miała być odpowiedzią na potrzeby społeczne, co podkreślali podczas oficjalnego otwarcia nowego obiektu decydenci pod koniec roku 2023. 

[ZT]21335[/ZT]

- Inwestycja w budynek była inwestycją nietrafioną, gdyż dokonano rozbudowy części szpitala na działalność, na którą szpital nie otrzymał odpowiedniego dofinansowania i tu jest problem. Te pomieszczenia gdzie jest wykonywana dzienna rehabilitacja, nie są do tego przystosowane. Budynek był pomyślany w taki sposób i to nie ja go projektowałem, żeby przede wszystkim zabezpieczyć część rehabilitacji stacjonarnej i globalnie, najprawdopodobniej będziemy potrzebowali określonej liczby pomieszczeń pod te potrzeby, które są rehabilitacją stacjonarną. Wsłuchujemy się w problemy, natomiast z mojego punktu widzenia - wolimy lepiej wykonywać nasze usługi w jednym miejscu, choćby patrząc z punktu widzenia kosztów i zakupu sprzętu, a jesteśmy na etapie wyposażania budynku E. Główne nasze usługi dotyczą działalności szpitalnej i w tej chwili chcemy się skupić na najbardziej specjalistycznej działalności - przyznaje Robert Makówka. 

Dyrektor o innych ośrodkach 

- Jeszcze decyzji, co do tego dziennego oddziału rehabilitacji, nie ma, ale na pewno nas na to nie stać. Mając 80 milionów długu nie możemy się dalej zadłużać, bo mając nadwykonanie 4,5 mln zł to wiadomo, że ponieśliśmy koszty z tym związane. Są też inne ośrodki rehabilitacji, nie tylko taką działalność prowadzić SPZ ZOZ w Płońsku. One na tym poziomie ambulatoryjnej opieki są w stanie tę działalność prowadzić. Z punktu widzenia miasta Płońska nie powstaje tu dodatkowy problem, powstałby on gdyby została zlikwidowana rehabilitacja stacjonarna - uważa dyrektor SPZ ZOZ w Płońsku. - Do Baboszewa jest niespełna 10 kilometrów prostej drogi, mimo wszystko nie jest to potężnym problemem plus dochodzą także inne podmioty, które na terenie miasta takie usługi świadczą - wskazuje szef płońskiego szpitala. 

Pytamy też, czy ewentualne przeniesienie dziennego oddziału do Baboszewa będzie oznaczać utratę pracy przez rehabilitantów. - Żadnych zwolnień jeśli chodzi o rehabilitację nie ma, więc ci rehabilitanci, którzy dalej będą chcieli współpracować, współpracować będą. Zresztą my. jeśli chodzi o rehabilitację, dajemy znacznie więcej, bo choćby Fundusz nie płaci nam za rehabilitację pacjentów na oddziałach, a to też czynimy, więc, mimo wszystko, kierujemy się interesem pacjentów - zakończył Robert Makówka. 

Do tematu zapewne będziemy wracać na portalu PwS. 

REKLAMA