Na otwarcie płońskiego basenu przyjdzie jeszcze poczekać

Najpewniej w tym roku płońszczanie nie skorzystają już z krytej pływalni. Co prawda wykonawca zakończył już prace wynikające z umowy, lecz komisja odbioru wyremontowanego obiektu zleca mu dokonanie poprawek. Tak więc konkretny termin otwarcia basenu pozostaje wciąż nieznany.

Basenowy temat ponownie znalazł się w sferze zainteresowania miejskich radnych podczas czwartkowego posiedzenia. O to kiedy będzie otwarta pływalnia pytają przecież sami mieszkańcy. A dyskusja zaczęła się od pytań radnego Marcina Kośmidra.

Uwaga, leci bumerang

- To pytane wraca jak bumerang - kiedy będzie otwarta kryta pływalnia? - Jak zakończy się proces odbioru remontu - odpowiadał Waldemar Kunicki, szef Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji w Płońsku. - Kiedy ma się zakończyć proces odbioru remontu? - dopytywał dalej Kośmider. - Jesteśmy w trakcie tego procesu, a kiedy on się zakończy to trudno powiedzieć. Pracujemy cały czas, wykonawca usuwa błędy, które na tym etapie wychodzą, które my wskazujemy jako zarządca obiektu i komisja odbiorowa. Nie podam panu precyzyjnej daty, bo nie wiem, natomiast mogę powiedzieć jedno, że moi pracownicy i ja bardzo skrupulatnie pilnujemy tego, żeby remont krytej pływalni zakończył się pełnym sukcesem. Naciski, presja tutaj nic nie pomogą. Nie przymkniemy oka na niedociągnięcia wykonawcy, które później będą skutkowały np. czasowym  wyłączeniem krytej pływalni z użytkowania - podkreślał Kunicki. 

REKLAMA

Teraz i potem...

- Mówienie, że będziemy mieli gwarancję, nic nie pomoże, bo w sytuacji kiedy sami nie będziemy mogli wykonać naprawy, która uniemożliwi funkcjonowanie pływalni, musimy zawiadomić wykonawcę, a ten musi ściągnąć podwykonawców, a zanim oni przyjadą - basen stanie. Dlatego teraz wolimy dołożyć wszelkich starań, aby ten odbiór, nawet jeżeli będzie się przedłużał, zakończył się pomyślnie - kontynuował szef MCSiR. - Wiem, że to jest dla wszystkich uciążliwe i nie jest to dogodna sytuacja. Jesteśmy na finiszu tego procesu, on się toczy, a to jest bardzo skomplikowana inwestycja - łączymy stare z nowym, nie jest to proste, aby to wszystko zafunkcjonowało. Stawką jest to, że osoby, które przychodzą na basen, muszą być bezpieczne, woda musi spełniać restrykcyjne normy narzucone przez ministerstwo i tutaj nie ma żadnych odstępstw od tego. Z poprzednich lat przypomnę, że czasami jedna setna odchyłki na parametrze decydowała o tym, że płoński sanepid zamykał nam niecki albo kazał np. wdrożyć procedurę naprawczą dotyczącą jakości wody - tłumaczył Waldemar Kunicki. 

- Ile w trakcie tego odbioru wykryliście wad, które należy poprawić - dopytywał przewodniczący prezydium miejskiej rady Henryk Zienkiewicz. - Niektóre naprawy są proste, a wszystkie zastrzeżenia, które mamy, dotyczą pracy urządzeń na podbaseniu - wyjaśniał dyrektor naszego centrum sportu. 

- Taki remont powinien być zakończony już dawno temu, bo tak możemy to ciągnąć w nieskończoność. To jest parodia. Wytłumaczcie to mieszkańcom. Niedługo ten remont będzie trwał dwa lata. To kpina. Pan dyrektor przyjdzie w styczniu i powie, że mamy jeszcze niedociągnięcia, kolejne dwa, trzy miesiące, bo woda ostygła a teraz jest za gorąca - nie ukrywał irytacji radny Kośmider. 

Co interesuje dyrektora? 

Przewodniczący Zienkiewicz pytał jeszcze, kiedy był wyznaczony termin zakończenia tej inwestycji, co wyraźnie wzburzyło dyrektora MCSiR. - Opowiadam na Państwa pytanie, bo mnie o to panowie prosiliście. Generalnie mogłem odpowiedzieć kilka sesji wstecz: nie ja odpowiadam za realizację inwestycji i nie będę na te pytania odpowiadał. Nie jestem stroną umowy, jestem zarządcą obiektu, uczestniczę w pracach komisji odbiorowej. Mnie interesuje tylko i wyłącznie to, że basen ma zadziałać, w domyśle lepiej niż ten, który był. To jest fakt.  

REKLAMA

Agnieszka Kania, dyrektor Wydział Inwestycji w Urzędzie Miejskim w Płońsku dopowiadała: - Termin wynikający z umowy był do 31 października 2023 r. Prace wykonano. Wykonawca rozpoczyna rozruch maszyn, a komisja pracuje nad odbiorem. Pracownicy muszą się tego nauczyć, a nie tylko zobaczyć, jak to pracuje, stąd odbywają się szkolenia - zaznaczała urzędniczka ratusza. - Termin był ponadto aneksowany; pierwszy termin to 11 sierpień, bo były roboty dodatkowe, które były konieczne do wykonania rozruchu. Termin był przesuwany ze względu na remont łazienek, gdzie dostaliśmy kolejne dofinansowanie.  

Słyszymy, że mogą być znajdowane kolejne usterki. - Jak ktoś zgłasza do odbioru, to rozumiem, że to wszystko działa, a jak się okazuje, nie działa - dodawał radny Andrzej Ferski. 

Basen na dwie zmiany. Czy to ''wypali''? 

- Pan dyrektor odbija teraz piłeczkę, że to nie jest w jego gestii, to poniekąd prawda, ale my powinniśmy mieć pretensje do tego, że na początku był taki długi okres wykonania. Jeżeli  byłoby to czyjeś prywatne, to przyszedłby wykonawca, dostałby pół roku na wykonanie swojego zadania i basen by już dawno działał i hulał, a widzimy co się dzieje - kontynuował Marcin Kośmider, który pytał także dyrektora, czy ma już zabezpieczony pełny skład ratowników na otwarcie basenu na dwie zmiany. - Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Pracownicy, którzy kiedyś tam pracowali na basenie, zadeklarowali powrót do pracy, oczywiście ten termin, który był wcześniej dogadany, niestety już nie istnieje. Wracamy więc do punktu wyjścia. Dołożymy wszelkich starań, że jeżeli basen po nowym roku uruchomimy na dwie zmiany, aby była pełna obsada, w innym razie pan doskonale wie, że basen tak nie będzie działał albo będą wyłączone niektóre niecki z funkcjonowania, na pewno musi być obsada ratownicza - odpowiadał Kunicki. Jak dowiadujemy się, 8,5 etatu jest potrzebne, aby basen był czynny na dwie zmiany. Na teraz, jak usłyszeliśmy, są zabezpieczone dwa etaty. - Ale w przyszłym tygodniu na pewno nie otworzymy basenu - podkreśla asekuracyjnie Waldemar Kunicki.  

[ZT]15068[/ZT]

Do poprzedniej wypowiedzi radnego Kośmidra odniósł się burmistrz Płońska. - Nie mogło to trwać 6 miesięcy, bo jest umowa z ministerstwem. Pieniądze były rozłożone na dwa lata. Niech pan mi znajdzie wykonawcę, który panu zrobi bez płacenia. Było tyle inwestycji, że nie mieliśmy swoich pieniędzy, aby założyć, a wartość tych robót wzrosła prawie 40 proc. i wzrósł też ich zakres - tłumaczył Andrzej Pietrasik. 

- Co jeszcze wyskoczy, że będziemy przedłużać kwestię otwarcia basenu o kolejny rok, a mieszkańcy wciąż będą się dopytywać: kiedy? - zabierała głos radna Monika Zimnawoda. 

Po pierwsze bezpieczeństwo

- Nie chciałbym być w roli dyrektora Kunickiego w tej chwili, bo trzeba dmuchać na zimne. Nie można wprowadzić ludzi do obiektu, który będzie zagrażał ich bezpieczeństwu. Ja się uzbrajam w cierpliwość, choć ona już jest nadwyrężona, to jest inna kwestia - podsumowywał radny Zienkiewicz. - Mam nadzieję, że przed wyborami, w kwietniu, w końcu ten basen zostanie otworzony, bo musicie wytłumaczyć to mieszkańcom. Na razie od wielu, wielu, miesięcy słyszymy tę samą zgraną płytę - oceniał Marcin Kośmider.   

- Oskarżacie nas jakbyśmy my coś robili na niekorzyść naszych mieszkańców. A robimy wszystko, aby to uruchomić. Pilnujemy wykonawcy. Wykonawca też ma swoją wiedzę, próbuje udowodnić coś nam, a my jemu, więc robimy rozruch. Poszło ciepło, a okazało się to, co mówiliśmy dwa miesiące temu, że wymienniki są nie takie jakbyśmy chcieli. We wtorek wykonawca założy drugie, więc tak to wygląda - tłumaczyła wiceburmistrz Lilianna Kraśniewska, dodając, że wykonawca prac na basenie to ten sam, który budował strażnicę w Raciążu. - Staramy się to uruchomić jak najszybciej, ale mieszkańcy muszą czuć się bezpieczni - nie to, że otworzymy dziś, a jutro nam coś ''grzmotnie''. Następny rozruch ciepła jest w środę - kończyła.  

REKLAMA