Brak chętnych do dostarczania prądu... Sytuacja jest niespotykana - słyszymy z płońskiego ratusza

Samorządy, w tym samorząd Płońska, unieważniają przetargi na zakup energii elektrycznej na 2023 rok z powodu ...braku ofert. - Sytuacja jest niespotykana. Pierwszy raz stykam się z tym, żeby nie było oferentów na dostawę energii elektrycznej - mówi nam Andrzej Bogucki, sekretarz Miasta Płońsk. Burmistrz załamuje ręce i nie kryje zdenerwowania, a opozycja radzi, aby ''nie uprawiać czarnowidztwa''.    

Samorządowe władze drżą przed rachunkami za prąd. Czy Płońsk, z uwagi to, że nie wpłynęła żadna oferta w postępowaniu przetargowym, będzie musiał płacić o wiele większe niż dotychczas kwoty za elektryczność? Czy w tej sytuacji Miasto będzie zamuszone kupować prąd według tak zwanej stawki rezerwowej? 

- Przetarg organizowała Mazowiecka Agencja Energetyczna na nasze zlecenie, my jesteśmy w dość dużej grupie zakupowej. Oczywiście w przetargu w trybie podstawowym może brać udział każdy podmiot, który ma koncesję na handel energią elektryczną, niekoniecznie muszą to być spółki Skarbu Państwa. Biorąc pod uwagę wolumen energii zamawianej przez lidera tego postępowania, to raczej niewielkie podmioty wytwarzające energię elektryczną w tego typu postępowaniach nie biorą udziału z uwagi na to, że nie są w stanie zapewnić określonych ilości energii. W tak dużych przetargach startują duże, ogólnokrajowe spółki - tłumaczył dziś dla ''Płońsk w Sieci'' miejski sekretarz Andrzej Bogucki.

 

- Żadna oferta jednak nie wpłynęła, mamy połowę listopada i nie mamy zawartej umowy. W związku z tym jestem w kontakcie z Mazowiecką Agencją Energetyczną. Musimy ustalić co dalej, nie mogę dopuścić do sytuacji, w której Miasto Płońsk będzie obarczone stawką za energię rezerwową, bo ona w tej chwili wynosi, według moich ostatnich ustaleń, około 2 600 zł za MWh. Myślę, że do takiej sytuacji nie doprowadzimy, musimy znaleźć wyjście i podpisać umowę z podmiotem dostarczającym tę energię. Na chwilę obecną nie jestem w stanie wskazać rozwiązania tej sytuacji - kontynuował sekretarz. 

 

- Z tego co słyszałem, to powodem braku ofert w tego typu postępowaniach jest to, że nie ma przepisów wykonawczych, które regulowałyby dopłaty dla tych podmiotów, dostawców energii elektrycznej po cenach maksymalnych. Teraz cena maksymalna prądu to 750 zł netto. Jeżeli dostawca prądu ma koszty wytworzenia tej energii wyższe, to będzie domagał się wyrównania tych kosztów z uwagi na rozwiązania ustawowe. Państwo powinno wydać przepisy wykonawcze, na podstawie których wytwórca prądu będzie mógł domagać się od funduszu rządowego pokrycia tej różnicy, a ponoć takich przepisów nie ma, i to jest powód takiej sytuacji. Nasz przetarg został unieważniony, bo nie było propozycji. Sytuacja jest niespotykana, pierwszy raz stykam się z tym, żeby nie było oferty na dostawę energii elektrycznej.     

Alternatywą może być zawarcie umowy kompleksowej z obecnym dostawcą, z Energą. Nie wiem jeszcze jak to cenowo się dla nas skończy. Czekam, bo w przyszłym tygodniu jesteśmy umówieni na rozmowy, co dalej. Tak myślę, że ta cena ustawowa dotyczy i usług kompleksowych (zarówno dostawa energii jak i koszty dystrybucji - przyp. red.) - dodawał Andrzej Bogucki, który głos zabierał również na środowej sesji Rady Miejskiej w Płońsku.
 

- W tamtym roku płaciliśmy za 1 MWh 395 zł, w tej chwili to 601 zł - to za oświetlenie uliczne. 630 zł to cena za oświetlenie kubaturowe. Dlatego oszczędzamy i wyłączamy wcześniej lampy na ulicach - wskazywał Andrzej Bogucki. - Byliśmy pierwszym miastem na północnym Mazowszu, które wprowadziło kompleksowe oszczędzanie przy oświetleniu ulicznym - dodawał burmistrz Andrzej Pietrasik. 

- Dlaczego w tym momencie latarnie są wyłączane o godzinie 5:30, 6 rano przy cenie 600 zł. Płacimy za prąd w starej stawce, to dlaczego jest w tym momencie ciemno na ulicach? - dopytywał radny Marcin Kośmider. 

- Płacimy 600 zł, a możemy płacić 1200, tylko z czego? Kosztem funkcjonowania jednostek i budżetu miasta? Wszystko jest dobrze, cieszcie się Państwo dalej... - odpowiadał Andrzej Pietrasik. - Jak będziemy płacić 1200 zł za 1 MWh, ja natychmiast zwołuję tutaj sesję i nie wiem kogo jeszcze zwołuję... To nie może tak być!    

- Nie możemy uprawiać takiego czarnowidztwa, panie burmistrzu - wtrącał radny Ryszard Antoniewski.  

PODOBNIE RZECZ MA SIĘ W GMINIE ZAŁUSKI, O CZYM INFORMUJE W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH WÓJT KAMIL KOPROWSKI.