Zamknij

Tego dnia w więzieniu w Płońsku wybrano na stracenie co dziesiątego więźnia...

09:22, 19.02.2021 Dodał DT Aktualizacja: 10:20, 19.02.2021

Na archiwalnym zdjęciu z Gralewa w gminie Raciąż widnieje pomnik ku czci 10 zakładników powieszonych w tym miejscu publicznie przez Niemców. Było to 4 sierpnia 1943 roku...

Przy skrzyżowaniu dróg w Gralewie, nieopodal kościoła parafialnego pw. św. Małgorzaty, stoi niepozorny, zwieńczony krzyżem pomnik. Na umieszczonej w jego centralnej części tablicy widnieje napis:

''Pamięci pomordowanych przez oprawców hitlerowskich w roku 1943. Charzyński Zygmunt, Krysiewicz Henryk, Urbański Marian, Kurpiński Feliks, Dąbrowski Władysław, Zych Józef, Orlik Wacław, Tyszki Stanisław, Pogorzelski Kazimierz, Sobierański Izydor. Mieszkańcy powiatu płońskiego. Miejsce to upamiętnia stracenie przez hitlerowców dziesięciu mieszkańców okolicznych wsi z powiatu płońskiego''.

Egzekucja była zemstą okupanta za podpalenie stogów w pobliskim majątku Lutomierzyn, który Niemcy przejęli od rodziny Olszewskich. Władze niemieckie potraktowały to jako sabotaż. 4 sierpnia 1943 w więzieniu w Płońsku wybrano na stracenie co dziesiątego więźnia. Egzekucji dokonali funkcjonariusze gestapo z Płocka, SS z Płońska i żandarmi.

Wcześniej w Gralewie ustawiono szubienicę strzeżoną przez dwóch żandarmów. Był to umocowany na podporach drąg z 11 pętlami, pod którymi postawiono taborety. Niektórzy świadkowie twierdzą, że taborety były powiązane sznurem, za który wystarczyło pociągnąć, aby wykonać egzekucję. Publicznego stracenia Polaków hitlerowcy postanowili dokonać w dzień targowy. Ponieważ jednak ludność z Gralewa pouciekała, gdyż nie chciała uczestniczyć w egzekucji, Niemcy zatrzymywali siłą jadących na targ do Płońska i Raciąża.

Około godziny dziesiątej przetransportowano dziesięciu więźniów z Płońska. Do Gralewa przywiózł ich miejscowy kolonista niemiecki Adam Bomert, notabene sympatyzujący z Polakami i współpracujący z AK. Ten dostarczył skazanych pod kościół, po czym poszedł do domu. Do uczestnictwa w egzekucji zmuszono sołtysów z Sarbiewa i Stróżęcina oraz mieszkańców Gralewa. Posłano też gońca po proboszcza miejscowej parafii, ks. Witolda Grotowskiego, który próbował się ukryć. Później jednak przyprowadzono go na miejsce kaźni i nakazano zdjęcie sutanny. Niektórzy utrzymują, że to właśnie dla niego była owa jedenasta pętla.

Niemcy wyznaczyli dwie miejscowe osoby, które miały pomagać więźniom przy wysiadaniu, ci bowiem mieli ręce i nogi skrępowane drutem, a potem – wytrącać taborety spod nóg skazańców przez pociągnięcie za sznurek. Tymi osobami był ojciec czworga dzieci Mrówczyński i jakiś niedorozwinięty człowiek o nieustalonej tożsamości. Ustalono, że śmierć miała nastąpić po przeczytaniu przez Niemców wyroku. Jednak jeszcze nie odczytano do końca jego formuły (Za podpalenie stogów w...), a już wyrok wykonano. Jeden z więźniów, Henryk Krysiewicz, zaczął śpiewać polski hymn, zdążył zawołać Jeszcze Polska nie... Najwyższy ze skazanych, Marian Urbański, po wytrąceniu stołka dotknął nogami ziemi. Skonał dopiero wtedy, gdy wykopano pod nim dołek. Ciała miały wisieć na szubienicy przez osiem godzin, aż do wieczora (do godziny 18).

Egzekucja dokonana w Gralewie 4 sierpnia 1943 miała na celu zastraszenie ludności miejscowej i mieszkańców okolicznych gmin. Ofiarami byli:

  • Zygmunt Charzyński, lat 30, rolnik z Pęs Małych
  • Władysław Dąbrowski, lat 45, rolnik z Krościna
  • Henryk Krysiewicz, z Galominka
  • Feliks Kurpiński vel Karpiński, wzięty z obozu pracy w Gralewie, mieszkaniec Baboszewa
  • Wacław Orlik vel Orliński, lat 40, z Dramina
  • Kazimierz Pogorzelski, lat 22, z Dramina
  • Izydor Sobierański vel Sobierajski, lat 73, organista z Baboszewa
  • Stanisław Tyszki vel Tyski, z Płońska
  • Marian Urbański, lat 49, z Szapska
  • Józef Zych, urodzony w Płońsku.

Różnice w zapisach kilku nazwisk wynikają z faktu, iż wydarzenie miało miejsce w czasie wojny, gdy pomyłki w aktach zgonów były możliwe.

Zwłoki powieszonych zakopano około 30 m od drogi Gralewo – Raciąż, w odległości około 1 km od Gralewa. Teren pochówku zagrabiono. Niemcy zakazali upamiętnienia w jakikolwiek sposób miejsca kaźni i zbiorowego grobu, pod groźbą spalenia wsi. Dopiero po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej ciała ekshumowano i przeniesiono na miejscowy cmentarz parafialny. Mogiłę przykrywa duży głaz narzutowy z tablicą inskrypcyjną. Natomiast w miejscu, w którym stała szubienica, odsłonięto 2 listopada 1947 roku pomnik upamiętniający ofiary egzekucji.

[Materiał powstał w oparciu o stronę mazowsze.hist.pl/Muzeum Historii Polski/''Egzekucja w Gralewie 4 sierpnia 1943 roku''/autor Jerzy Borowski/2012;Zdjęcie powyżej dzięki uprzejmości Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska]

(Dodał DT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

R.R.

5 0

Taki to był przyjazny naród za Odrą 12:06, 19.02.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

TaaTaa

1 2

Minęło 70 lat. Jak nie polubimy się, to chętnie z antagonizmów skorzysta Rosja i Chiny 14:47, 19.02.2021


reo
0%