Podczas minionego weekendu policjanci dwukrotnie musieli interweniować w sprawach rodziców, którzy opiekowali się dziećmi po alkoholu. W obu przypadkach chodziło o małoletnich, którzy nie mieli szans, by sami zadbać o bezpieczeństwo. Reakcja pracowników pomocy społecznej i policjantów zapobiegła poważniejszym konsekwencjom. Sprawy trafią teraz do sądu rodzinnego - informuje dziś rzecznik prasowa miejscowej policji.
- W piątek po południu pracownicy ośrodka pomocy prosili o wsparcie, gdy podczas wizyty w jednym z domów na terenie gminy Nowe Miasto podejrzewali, że ojciec dwójki dzieci może być pijany. Mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi i dopiero policjanci upewnili się, że nic nie zagraża jego rodzinie. Badanie wykazało, że 51-latek miał około dwóch promili alkoholu w organizmie. Pod jego opieką były dzieci w wieku ośmiu i pięciu lat. Maluchy trafiły pod opiekę pracownic socjalnych, a ojciec został przewieziony do szpitala z powodu duszności i problemów kardiologicznych
- opisuje nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.
Kolejnego dnia późnym wieczorem policjanci musieli interweniować w podobnej sprawie w Płońsku. - Tym razem zgłoszenie dotyczyło kobiety, która miała opiekować się dwójką małoletnich będąc pod wpływem alkoholu. Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zastali 37-letnią matkę, jej partnera oraz dzieci w wieku dziesięciu i ośmiu lat. Badanie potwierdziło, że oboje dorośli byli nietrzeźwi. Kobieta miała blisko 1,2 promila alkoholu w organizmie, a mężczyzna ponad 1,3 promila. Dzieci zostały przekazane pod opiekę krewnej - kontynuuje oficer prasowa płońskiej policji.
- Obydwie sprawy będą oceniane przez sąd rodzinny, który sprawdzi sytuację opiekuńczą w tych rodzinach. W takich przypadkach informacje zawsze trafiają do sądu, bo chodzi o dobro najmłodszych. Policjanci przypominają, że opieka nad dziećmi po alkoholu może być traktowana jako narażenie ich życia lub zdrowia, co jest przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat więzienia. Funkcjonariusze proszą, by nie ignorować sygnałów, że dziecko może doświadczać zaniedbania. Jeśli pojawia się podejrzenie, że w domu dzieje się coś złego, warto powiadomić pracownika socjalnego, nauczyciela, pedagoga, kuratora albo dzielnicowego. W nagłych sytuacjach, gdy zagrożone może być zdrowie lub życie, trzeba zadzwonić pod numer alarmowy 112. Dla dziecka taka reakcja może być jedyną szansą na pomoc - kończy policjantka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu plonskwsieci.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz