Prokuratura przedstawiła zarzuty 22-letniemu mieszkańcowi Płońska w związku z tragicznym wypadkiem, do którego doszło w maju tego roku w Bolęcinie.
Przypomnijmy, że do śmiertelnego wypadku doszło na drodze wojewódzkiej nr 632. - Pojazd marki Toyota, którym podróżowały cztery osoby - trzech mężczyzn i jedna kobieta - poruszał się w kierunku Nowego Miasta. Na prostym odcinku drogi auto prawdopodobnie zjechało na pobocze, uderzyło w drzewo, zatrzymując się w przydrożnym rowie (...). (...) Reanimowany mężczyzna zmarł. Pozostałe trzy osoby przywieziono do szpitala - podawała wówczas rzecznik prasowa płońskiej policji.
[ZT]22580[/ZT]
Jak przekazała dziś Prokuratura Rejonowa w Płońsku, 22-letni kierowca toyoty usłyszał od śledczych dwa zarzuty, m.in. niestosowania się do orzeczonych środków karnych.
- Jeden zarzut dotyczy popełnienia przestępstwa z artykułu 244 kodeksu karnego - to jest kierowanie pojazdem - od Ilinka do Bolęcina, czyli do miejsca zdarzenia, samochodem osobowym toyota yaris - mimo obowiązującego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, orzeczonego przez sąd. Drugi to spowodowanie wypadku śmiertelnego i zwykłego, kierując na zakazie. Prokurator zarzucił 22-latkowi z Płońska popełnienie przestępstwa, że kierował samochodem, mimo zakazu, naruszył przepisy ruchu drogowego, tj. niedostosowanie prędkości do panujących warunków drogowych i atmosferycznych, tracąc panowanie nad autem. W związku z tym konsekwencją tego było zjechanie na sąsiedni pas ruchu, dachowanie i uderzenie w drzewo. Jeden z pasażerów poniósł śmierć na miejscu, a pasażerka doznała obrażeń średnich skutkujące rozstrojem zdrowia od 7 dni do 6 miesięcy - informuje prokurator Ewa Ambroziak.
- Karta karna, jeśli chodzi o karalność za przestępstwa komunikacyjne tego mężczyzny, jest bogata. Był już skazany za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz za złamanie sądowego zakazu prowadzenia samochodów. Przy wymiarze kary mogą to być okoliczności obciążające. Kierowcy toyoty grozi do 8 lat pozbawienia wolności - kontynuuje Ambroziak.
- Podejrzany przyznał się częściowo do tego, że jechał na zakazie, ale co do wypadku to twierdził, że to pasażerka pociągnęła z kierownicę i to spowodowało, że stracił panowanie nad pojazdem. Nie pierwszy raz takie tłumaczenia już słyszeliśmy - kontynuuje szefowa płońskiej prokuratury. - Dalsze czynności sprowadzać się będą do powołania biegłego z zakresu wypadków drogowych, żeby zrekonstruował przebieg zdarzenia i oparł się na wszystkich dowodach, w tym również na wyjaśnieniach podejrzanego - podkreśla.
Jak dowiadujemy się, prokurator zastosował wobec 22-latka dozór w postaci obowiązku stawiennictwa dwa razy w tygodniu w komendzie policji i zakaz opuszczanie kraju oraz obowiązek informowania o wyjeździe dłuższym niż 7 dni; o terminie powrotu i miejscu pobytu.
[ZT]24415[/ZT]