Płońska prokuratura prowadzi sprawę obywatelki Ukrainy. Chodzi o pieniądze...

Pewna 36-letnia kobieta zobowiązała się, że pomoże Ukraince, która przyjechała do Polski po wybuchu wojny i podjęła pracę sezonową, w załatwieniu formalności urzędowych i bankowych. Finalnie, skutki tej pomocy dały się przyjezdnej mocno we znaki. 

W ubiegłym roku do Prokuratury Rejonowej w Płońsku wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez 36-latkę z gminy Wyszogród. Z miejscowymi organami ścigania spotkała się wspomniana Ukrainka, która opowiedziała, co spotykało ją przez rok czasu.  

OGŁOSZENIE PŁATNE

- Żona brata jej partnera Polaka zaproponowała obywatelce Ukrainy, że pomoże jej ze wszystkim, jeśli chodzi o załatwienia spraw w urzędach, czy też w banku, bo poszkodowana nie znała dobrze języka polskiego. Pomogła kobiecie założyć konto bankowe, pomogła jej zwrócić się o wszystkie świadczenia, które nadaje się Ukraińcom. Na konto miały wpływać pieniądze z tych świadczeń. Ukrainka dostała kartę bankomatową i dała ją 36-latkce, gdyż, jak powiedziała, nie bardzo potrafiła tą kartą się posługiwać, więc znajoma miała jej pomóc wypłacać te pieniądze - opowiada Ewa Ambroziak, szefowa płońskiej prokuratury. - Na początku tak też było, ale z czasem 36-latka zaczęła mówić, że wpłaty na konto przestały wpływać, a sama w najlepsze korzystała z karty bankomatowej Ukrainki - kontynuuje prokurator Ambroziak. 

- Dysponując kartą, do której PIN oczywiście znała, wykonała 101 wypłat od 18 lipca 2022 do 31 lipca 2023 r. w różnych miejscach; w Wyszogrodzie, ale także w Płońsku, czy Nacpolsku. Wypłacała po prostu kwoty należne tej pani z Ukrainy, płacąc np. za swoje zakupy - wskazuje Ewa Ambroziak. - Straty w związku z tymi wypłatami z konta wyniosły ok. 10 600 zł. 

Ukrainka zorientowała się wreszcie, że jest oszukiwana, panie nie dogadały się, co do zwrotu pieniędzy, więc sprawa trafiła na policję, a potem do prokuratury.

- 36-latce postawiliśmy zarzuty. Zarzuty albo usiłowania albo dokonania kradzieży z włamaniem, bo, zgodnie z orzecznictwem, wejście do cudzego konta bankowego - nawet za pomocą oryginalnej karty - jest włamaniem, a za to grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Kobieta przyznała się do swoich czynów, mówiąc, że na początku tego nie planowała, ale potem wykorzystała fakt, że Ukrainka m.in. nie potrafiła obsługiwać bankomatu - kończy prokurator z Płońska.  

REKLAMA