Zamknij

Piontkowski: nie widzę potrzeby, by przekładać rozpoczęcie roku szkolnego

15:16, 24.08.2020 PAP Aktualizacja: 15:17, 24.08.2020
Skomentuj PAP PAP

W poniedziałek minister odwiedził dwie szkoły w woj. podlaskim: II LO w Białymstoku i szkołę podstawową w Płonce Kościelnej w gminie Łapy. Jak poinformował, dyrektorzy obu szkół pozytywnie oceniają wytyczne MEN i GIS dotyczące funkcjonowania szkół w czasie epidemii. "Dyrektorzy wręcz cieszyli się, że ogólnopolskie wytyczne są na tyle elastyczne, że pozwalają im dopasować sposób funkcjonowania szkoły do warunków lokalnych, tych budynków, które mają. (...) W obu szkołach uzyskałem informację, że dyrektorzy porozumieli się z nauczycielami, rodzicami, organami prowadzącymi i na tej podstawie przygotowali wewnętrzne regulaminy pracy szkół" - stwierdził.

Na razie nie widzę potrzeby, by przekładać rozpoczęcie roku szkolnego - powiedział w poniedziałek w Płonce Kościelnej (woj. podlaskie) minister edukacji Dariusz Piontkowski. Podkreślał też, że przygotowane wytyczne dla szkół pozostawiają dużą elastyczność w dostosowaniu wymogów sanitarnych do lokalnych warunków.

Podał przykłady zastosowanych przez te szkoły rozwiązań, m.in. noszenie maseczek we wspólnych przestrzeniach, przydział uczniów do tych samych sal, otworzenie dodatkowych wejść do szkół, by uczniowie różnych poziomów nauczania nie stykali się ze sobą.

"Z tego oglądu i wizyt w terenie widać, że duża część dyrektorów jest przygotowana, by dzieci wróciły do szkoły" - oświadczył Piontkowski. Dodał, że obie szkoły zapewniły, że zaopatrzenie w płyny dezynfekujące jest na bardzo zadowalającym poziomie. "Nawet więcej: że tego typu płynu jest na tyle dużo, że mogą zrobić zapasy" - mówił.

Zapytany o postulat przesunięcia o dwa tygodnie nauki stacjonarnej tak, by wszyscy uczniowie mogli przejść kwarantannę po wakacjach w różnych częściach kraju i za granicą, odpowiedział, że na razie nie widzi takiej potrzeby.

"Nie widać, by była większa grupa uczniów, która wyjeżdżała poza granice naszego kraju, a wypoczynek w kraju był organizowany według podobnych reguł, jak będą funkcjonowały szkoły. Nie mamy także sygnałów z kolonii i obozów, by była tam jakaś fala zachorowań, więc te dzieci nie są zagrożeniem, gdy wrócą z powrotem do szkoły czy domu. A przecież każde dziecko, każdy nastolatek wychodzi codziennie na ulice, do sklepu, jakiś miejsc kulturalnych i tam równie dobrze może się zarazić" - powiedział szef MEN.

Na pytanie o mierzenie uczniom temperatury w szkołach wyjaśnił, że nie ma takiego obowiązku, jeśli dziecko nie ma objawów zachorowania. "Są szkoły, np. ogólniak w Białymstoku, które zakupiły kamery termowizyjne, które z automatu mierzą temperaturę każdemu wchodzącemu" - wskazał. Dodał, że na mierzenie temperatury dzieciom wystarczy zgoda rodziców, która będzie obowiązywała przez cały rok lub odpowiedni zapis w regulaminie szkoły. (PAP)

autor: Karolina Mózgowiec, Robert Fiłończuk

kmz/ rof/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

HmmHmm

0 1

To są te zachorowania czy ich nie ma? 16:25, 24.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

B.B.

0 0

Ludzie od zawsze na coś chorowali. Nawet ci pierwotni. Ale nikt z tego powodu nie zamykał ich w jaskini. Równie dobrze można z powodu wypadków zakazać ruchu drogowego 15:02, 25.08.2020


reo
0%