Zamknij

Łukasz Pokorski: - W PTS-ie nie są potrzebne radykalne zmiany

13:32, 18.01.2019 Rozmawiał Dawid Ziółkowski Aktualizacja: 11:19, 21.01.2019
Skomentuj Łukasz Pokorski zastąpił na stanowisku prezesa Płońskiego Towarzystwa Siatkówki Jarosława Jeznacha, lecz współpraca między obydwoma panami wcale się nie kończy [Foto: zbiory prywatne] Łukasz Pokorski zastąpił na stanowisku prezesa Płońskiego Towarzystwa Siatkówki Jarosława Jeznacha, lecz współpraca między obydwoma panami wcale się nie kończy [Foto: zbiory prywatne]

Wraz z początkiem 2019 roku w Płońskim Towarzystwie Siatkówki doszło do niespodziewanej zmiany na stanowisku prezesa. Wieloletniego szefa klubu, Jarosława Jeznacha zastąpił Łukasz Pokorski – jeden z twórców siatkówki młodego pokolenia na terenie Płońska. Z nowym sternikiem PTS-u porozmawialiśmy o bieżących sprawach oraz planach na najbliższą przyszłość. 

[Dawid Ziółkowski] W tym roku minie już 12 lat od momentu powstania Płońskiego Towarzystwa Siatkówki. Ciężko czasem uwierzyć że to wszystko trwa już ponad dekadę?

[Łukasz Pokorski] To prawda PTS istnieje i rozwija się już ponad 10 lat . Jak analizujemy te wszystkie lata, które już za nami, to bardzo często zastanawiamy się i śmiejemy do siebie jak to możliwe, że to już tyle lat.  Przecież całkiem nie tak dawno zaczynaliśmy dopiero tę naszą przygodę. 

Jarosław Jeznach podjął się dość trudnego zadania, żeby zbudować klub praktycznie od zera. Spodziewał się Pan, że PTS osiągnie taki sukces?

Jarek jest człowiekiem z pasją i kocha siatkówkę, włożył i wkłada w to co robi całe serce i zawsze daje z siebie 100 %. Jest dla mnie przykładem jak można realizować i spełniać marzenia, mimo wielu przeciwności losu. Początki były bardzo trudne, ale dzięki poświęceniu i determinacji udało się zbudować solidne fundamenty i z roku na rok dokładać kolejne cegiełki, aby dążyć do celu. Zanim zaczęliśmy współpracę, pomagałem mu przy treningach i zajęciach, które prowadził. Po dość krótkim czasie zaproponował mi słowami, które pamiętam do dziś, ''Łukasz dużo o tym myślałem i jeśli mam zrobić siatkówkę w Płońsku to tylko z Tobą''. Wtedy nikt się nie spodziewał, że uda się napisać tak wspaniałą historię, która ma już tyle lat. Myślę, że nikt z nas nie marzył wtedy nawet o tym, co będzie czekało nasz klub w przyszłości i jak to wszystko się rozwinie.

W tej chwili posiadacie 6 grup młodzieżowych i grupę seniorską mężczyzn. Razem 70 osób – to imponujący wynik. 

Bardzo się cieszę, że udało nam się osiągnąć taki wynik. Bardzo duża część naszej klubowej społeczności to grupa dzieci w wieku 6-8 lat, którą utworzyliśmy prawie 2 lata temu i która rozwija się rewelacyjnie. Jesteśmy w trakcie realizacji długofalowego projektu, który zaczyna nam bardzo dobrze funkcjonować. Grupa seniorów też daje radę, ale głównie skupiamy się na rozwijaniu dzieci i młodzieży.

Ciężko jest zachęcić dzieci i młodzież do wybrania siatkówki? Mimo wszystko utarło się, że sportem nr 1 w Polsce jest piłka nożna. 

Siatkówka jest sportem bardzo popularnym w Polsce, zachęcić nie jest trudno, bo tych chętnych jest jednak bardzo dużo. Problem w tym przypadku polega na tym, że siatkówka jest bardzo trudna technicznie, czasami potrzeba wielu jednostek treningowych, żeby opanować dany element odbicia, czy ułożenia ręki. Oczywiście są talenty wśród dzieci, którym przychodzi to dużo łatwiej i szybciej robią postępy, ale jak wiemy takich perełek jest bardzo mało. W tym przypadku w 85 % wszystko zależy od trenera, jeśli zajęcia są na tyle atrakcyjne i dzieci świetnie się przy tym bawią nawet nie zauważą, że tak naprawdę ćwiczą ten sam element, ale w różny sposób. Podobnie jest z młodzieżą - jeśli tylko widzą u siebie postępy mogą wykonać niesamowitą pracę, żeby wejść na jeszcze wyższy poziom. Cieszymy się, że z roku na rok jest nas coraz więcej, bo to sygnał dla nas, że robimy dobrą robotę.

Sądzi Pan, że sukcesy z 2014 i 2018 roku, czyli zdobycie tytułu mistrza świata sprawiły, że u młodych ludzi częściej pojawia się myśl, żeby zostać nowym Kurkiem czy Kubiakiem, a nie Lewandowskim czy Milikiem? 

Każde sukcesy naszej reprezentacji przekładają się na wzrost zainteresowania siatkówką wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Wśród naszych podopiecznych z grup minisiatkówki nie ma ani jednej osoby, która nie miała by swojego idola z siatkarskiego świata. Nie ukrywajmy, że jeśli chodzi o siatkówkę to sukcesy reprezentacyjne jak i klubowe mamy bez porównania większe niż reprezentacja oraz kluby w piłce nożnej. Uważam, że te sukcesy sprawiły, że dużo więcej dzieci wybiera siatkówkę i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. 

Oprócz treningów i meczów, organizujecie dla dzieciaków spotkania z siatkarskimi gwiazdami, w ubiegłym roku spotkały m.in. Gibę. Takie wydarzenia są ważne dla młodych adeptów siatkówki?

To bardzo ważne, żeby dzieci mogły spotykać gwiazdy sportu, który już jest bardzo ważny w ich życiu. Spotkanie i rozmowa z mistrzem jest dla dzieci czymś wyjątkowym. Takie spotkanie daje im możliwość przeżycia czegoś wielkiego, to są niesamowite emocje i wspomnienia do końca życia oraz ogromna  motywacja do dalszej pracy. Jest to bardzo trudne i pracochłonne zorganizowanie takiego wydarzenia, ale wszystkie tego typu spotkania robimy w formie nagrody i dodatkowej motywacji dla naszych podopiecznych. Choć muszę się Panu przyznać, że na ostatnim spotkaniu z Gibą cieszyliśmy się bardziej niż dzieci i przez kilka dni nie potrafiliśmy opanować emocji. My nie tylko o czymś takim nie myśleliśmy, my o tym nawet nie marzyliśmy. To było coś fantastycznego dla nas . 

Skąd pojawiła się propozycja objęcia stanowiska prezesa klubu? Był Pan nią zaskoczony? 

Propozycja wyszła od Jarka już na początku roku 2018, jednak ja nie brałem tego na poważnie. Jak o tym wspominał to uśmiechałem się tylko i mówiłem, żeby sobie nie żartował, bo przecież on jest bardzo dobrym prezesem i świetnie działa. 

Dlaczego doszło do takiej roszady?

Decyzję tą podjęliśmy wspólnie, jest ona przemyślana i zaplanowana. Mimo że ja nie chciałem na początku się zgodzić, Jarek bardzo chciał, żebym to ja w tym roku objął ster i został prezesem. Do roszady doszło tak naprawdę jedynie ze względu na nawał obowiązków, czas, który trzeba poświęcać na realizację bieżących i nowych projektów oraz zwykłą chęć odpoczynku. Jarek stwierdził, że chciałby odpocząć, że nie jest w stanie poświęcić tyle czasu ile poświęcał do tej pory naszemu klubowi. Razem współpracujemy od wielu lat, znamy się jeszcze dłużej i dalej będziemy wspólnie działać, jedynie zmieniają się nasze funkcje w strukturach klubu, a co za tym idzie decyzyjność i podział obowiązków. 

Czy jako nowy prezes zamierza wprowadzić Pan jakieś zmiany w funkcjonowaniu klubu czy na ten moment nie są one potrzebne? 

Mamy kilka pomysłów i planów nie tylko na ten rok, ale i na lata następne, ale są to projekty już w trakcie realizacji. Na pewno priorytetem będzie zwiększenie kadry trenerskiej, ponieważ przy aktualnej liczbie dzieci będzie za chwilę niewystarczająca. Dodatkowo będę chciał poprzez różne formy promocji dotrzeć do rodziców dzieci, ponieważ świadomość rodzica młodego sportowca jest bardzo ważna na każdym etapie rozwoju. Moim zdaniem PTS Płóńsk funkcjonuje bardzo dobrze i nie są potrzebne żadne radykalne zmiany. 

Są obecnie w grupach młodzieżowych talenty na miarę przyszłych reprezentantów Polski? 

O tym od zawsze marzyłem i nadal o tym marzę, żeby wychować zawodnika lub zawodniczkę na miarę reprezentacji naszego kraju. Obecnie jest kilka osób, które w przyszłości mogą osiągnąć sukces. Często są zauważani przez trenerów innych większych klubów, gdy jesteśmy na turniejach lub rozgrywkach o mistrzostwo Mazowsza. Cały czas staramy się żeby, rozwijali się jak najlepiej i mocno wierzymy, że kiedyś zobaczymy ich z orzełkiem na piersi. Jednak zgadzam się z tym że ''talent to umiejętność pracy'' i to bardzo często naszym podopiecznym z grupy minisiatkówki powtarzamy. 

Czego życzyć Panu jako prezesowi i całemu Płońskiemu Towarzystwu Siatkówki na 2019 rok? 

Zdrowia i energii dla nas i naszych podopiecznych, żeby nigdy nie zabrakło nam siły oraz determinacji do realizowania kolejnych planów. Poza tym mógłby Pan życzyć nam spotykania na swojej drodze zawsze dobrych i życzliwych ludzi, bo to również dzięki Nim to wszystko istnieje i funkcjonuje. 

(Rozmawiał Dawid Ziółkowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Marek Sadziak to nieMarek Sadziak to nie

3 1

Pozdrawiam serdecznie kolegę Łukasza. Odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku. Pozdro 23:00, 19.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%