Za nami piłkarskie derby powiatu płońskiego na poziomie A Klasy. We wczorajszym meczu Orlęta podejmowały na własnym obiekcie sochocińską Wkrę. Na ten dzień piłkarze i kibice czekali długo. Od rozegrania poprzedniej serii gier minął ponad miesiąc. Do tej rywalizacji obie drużyny podchodziły z marszu.
Możliwość trenowania przywrócono dopiero przed kilkoma dniami. Zarówno Orlęta jak i Wkra zdążyły rozegrać przed środowym meczem jedno spotkanie kontrolne. Z każdej części naszego kraju docierają głosy, że rozgrywanie spotkań niższych lig w środku tygodnia nie jest zbyt trafionym pomysłem. W szczególności, gdy zespół, aby rozegrać mecz, musi pokonać sporą ilość kilometrów (np. Korona Karolinowo swój mecz rozgrywała w miejscowości oddalonej o 100 km-przyp. red.).
Podopieczni Krzysztofa Dzięgielewskiego jadąc do Baboszewa, mieli przed sobą jeden cel. Za wszelką cenę sochocinanie chcieli wziąć rewanż za jesienną porażkę 1:2 przed własną publicznością. Chociaż patrząc na statystyki, Wkra w 9 spotkaniach wyjazdowych zdołała zdobyć tylko 4 punkty. Ale jak wiemy, derby rządzą się swoimi prawami.
Orlęta od dłuższego czasu nie mogą korzystać ze swojego 12-tego zawodnika. Drużynom przyjezdnym zawsze ciężko grało się na baboszewskim stadionie. Głośny doping znanych w całym okręgu, charyzmatycznych fanów Orląt niejednokrotnie pomagał zawodnikom odmienić losy rywalizacji boiskowej.
[ZT]7039[/ZT]
W pierwszej odsłonie środowej rywalizacji nie doczekaliśmy się bramek. Jak przystało na takie mecze, było sporo walki w środkowej strefie boiska. Goście swoich szans szukali wykorzystując szybkich atakujących: Huberta Kozłowskiego i Artura Matlę. Jednak nie przyniosło to efektu w postaci bramki. Najlepszą okazję do zdobycia gola miał napastnik gospodarzy, Kamil Gajewski, jednak Michał Macias dwukrotnie w jednej akcji wybijał piłkę z linii bramkowej.
Na pierwsze, jak się później okazało jedyne trafienie, trzeba było czekać do 60 minuty. Piotr Zjadewicz wznawiając grę rzutem z autu, podał piłkę do Kamila Gajewskiego, który pięknym strzałem z 25 metrów pokonał bramkarza gości. Więcej bramek tego dnia nie oglądaliśmy. Na pochwałę zasługuje postawa obu trenerów, coraz śmielej angażują do gry w zespole seniorskim zawodników z drużyn juniorskich. Na ławce rezerwowej Wkry próżno było szukać pełnoletniego zawodnika.
Po meczu trenerzy obu drużyn podsumowali przebieg rywalizacji.
- Derby rządzą się swoimi prawami i ten mecz tylko potwierdził starą piłkarską prawdę. Walka i determinacja z obu stron przez całe spotkanie. Napięcie od pierwszej do ostatniej minuty gry. Lepiej zaczęła Wkra, ale to my byliśmy groźniejsi w pierwszej połowie. Dobrze organizowaliśmy akcje w ofensywie, stworzyliśmy sobie sporo okazji, zabrakło jednak skuteczności. W drugiej połowie mecz stał się bardziej otwarty. Po golu cofnęliśmy się za bardzo i to wpłynęło wyraźnie na obraz gry. Najważniejsze jednak, że nie zabrakło woli walki do końca. Taki mecz jest zawsze trudnym testem i w mojej ocenie chłopcy zaliczyli go celująco jako drużyna. Pokazaliśmy charakter, liderzy wzięli ciężar gry na swoje barki - mówi nam Grzegorz Ziółkowski, trener zwycięskiej drużyny.
- Rozpoczęliśmy ligowe rozgrywki po długiej przerwie. Ten rozbrat z piłką nie wpłynął dobrze na mój zespół. Bardzo dużo pracy, którą włożyliśmy w okresie zimowym, zostało zaprzepaszczone, ale jestem bardzo pozytywnie nastawiony do dalszej części rozgrywek. Dobra postawa na wyjeździe. Meczu trudny, derbowy. Kilka błędów nam się przytrafiło, wpadła bramka na 1:0. Moim okiem był to mecz na remis. Bardzo chciałem pochwalić moich zawodników za zaangażowanie, za walkę, za to że do ostatniej minuty walczyli o pozytywny wynik. Nie udało się, ale głowa do góry, pracujemy dalej i na pewno przyniesie to pozytywne wyniki. Wracając do zawodników, chciałbym szczególnie wyróżnić naszego bramkarza, Krystiana Napiórkowskiego, który w swoim pierwszym meczu ligowym stanął na wysokości zadania i świetnie spisał się w tym derbowym meczu. Może już w najbliższą sobotę w meczu z Rzekuniem zobaczymy nasz nowy nabytek, Michała Paradowskiego. Jest to dobry, doświadczony bramkarz, który z pewnością wzmocni rywalizację o bluzę z numerem 1 – ocenia trener Wkry Krzysztof Dzięgielewski.
W sobotę przed zawodnikami Wkry ciężka przeprawa. Do Sochocina przyjeżdża wicelider tabeli, Rzekunianka Rzekuń. Natomiast podopieczni Grzegorza Ziółkowskiego wybiorą się w niedzielę do Krasnosielca, aby zmierzyć się z miejscowym GUKS-em, zajmującym trzecią lokatę w tabeli.
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU W BABOSZEWIE ZNAJDZIECIE PONIŻEJ.
O parkingu przy Ogrodowej w telewizji
bezmyślnego zarządznia miastem. Nie trzeba kończyć logistyki na politechnice, zeby przewidzieć co się będzie działo, po zlokalizowaniu tam banku PKO BP. To To samo łatwo przewidzieć jakie będą problemy, po oddaniu do użytku stadionu sportowego na ul. Kopernika. Ale czy któryś radny zadał choćby *%#)!& pytanie, na etapie projektowania inwestycji ?
Takie są skutki
23:32, 2025-07-02
Z płońskiego szpitala odchodzi uznany ginekolog
za dyrektora Makówkę !
Trzymamy kciuki
23:19, 2025-07-02
O parkingu przy Ogrodowej w telewizji
Żadnego parkingu tam jest idealne miejsce żeby kolejnego gołębia albo innego oreła postawić na pomniku ,jeszcze kilka dużych donic no i rowery koniecznie ,koniecznie w kwiatkach,😡
123
21:49, 2025-07-02
Zmarł Sławomir Zembrzuski
Człowiek wielkiego serca i wielu talentów. Ciesz się życiem wiecznym, gdyż życie się nie kończy, ono się tylko zmienia...
DM
20:24, 2025-07-02
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz