Ci, którzy interesują się sportami motorowymi z pewnością znają team Formuły 1 Williams, w barwach którego na tor wrócił Robert Kubica. Na światowych torach team radził sobie jednak dość blado. Zupełnie inaczej wygląda to jednak w świecie e-sportowym. I ma w tym swój udział mieszkaniec Płońska – Jakub Brzeziński.
24-latek wraz z innym Polakiem, Nikodemem Wiśniewskim zasiedli za kierownicą wirtualnego bolidu i przystąpili do tej trudnej rywalizacji. Skład teamu uzupełnili Louis Delatraz i Rafaelle Marciello. O końcowy triumf walczyło aż 50 ekip!
- Wiadomość o tym, że Le Mans odbędzie się ogłoszono jakiś miesiąc temu. Na początku pojawiła się wielka radość, bo wyścigi długodystansowe to taki nasz konik, potem okazało się, że musimy jechać z prawdziwymi kierowcami wyścigowymi i na początku lekko się tym przejęliśmy, bo kierowcy wyścigowi nie mają dużego doświadczenia na symulatorach, nie zawsze też poważnie podchodzą do tematu, więc obawialiśmy się, że my się mocno przygotujemy, a wsiądzie kierowca wyścigowy i to wszystko nam zaprzepaści – mówi Jakub Brzeziński w rozmowie z „Płońsk w Sieci”, ale dodaje, że kierowcy, z którymi współpracowali, czyli wspomniani Delatraz i Marciello przygotowali się do zadania znakomicie i podeszli do rywalizacji bardzo skoncentrowani.
- Najważniejsze w tym wyścigu było to, żeby uniknąć jakichś problemów technicznych, jakiegoś wypadku i na tym się skupialiśmy. Wyścig trwa całą dobę, więc nie chodzi o to, żeby na każdym okrążeniu wyciskać 0,1 sekundy, a potem stracić 2 minuty w pit-stopie naprawiając uszkodzenia, więc to jest klucz do tego sukcesu – stwierdził kierowca z Płońska.
Mają to! Za wirtualną kierownicą Williamsa usiedli Jakub Brzeziński (prawa góra) i Nikodem Wiśniewski
Na cztery godziny przed końcem wyścigu team płońszczanina był liderem z przewagą 1,5 minuty, jednak zarządzony restart z powodu problemów technicznych zniwelował zapas czasowy. Dobre tempo pozwoliło jednak na wypracowanie kolejnej przewagi i powrót na pierwsze miejsce. W końcówce wyścigu zespół musiał dość mocno oszczędzać paliwo, aby uniknąć tankowania, które pozbawiłoby go szans na końcowy sukces. – Taka ciekawostka, bo na metę wjechaliśmy mając pół litra benzyny w baku, więc nie było łatwo – przyznaje Jakub Brzeziński.
Team Williamsa drugą ekipę ByKolles Burst Esport wyprzedził o 17,7 s. Płońszczaninowi i jego klubowemu kompanowi serdecznie gratulujemy sukcesu i życzymy kolejnych w przyszłości!
Pływak21:56, 15.06.2020
e-sport, w nowomowie wielkie sportowe show, w rzeczywistości zaprzeczenie sportu. 21:56, 15.06.2020
jas14:46, 16.06.2020
To jest gra komputerowa, a nie sport. Świat staje na głowie. Ale mimo wszystko gratulacje ! 14:46, 16.06.2020
xD17:58, 16.06.2020
10 6
xD a szachy to też nie sport? 17:58, 16.06.2020
ollo09:19, 17.06.2020
1 1
Też nie sport. Raczej rozrywka umysłowa na wysokim poziomie. 09:19, 17.06.2020