W Janikowie (gmina Czerwińsk) piorun uderzył w ogromną lipę, która rosła na środku podwórka jednego z gospodarstw. - Nie spodziewałem się, że tak potężna lipa, około 20-metrowa, może rozerwać się dosłownie na kilka części - mówi nam st. bryg. Dariusz Brzeziński z KPPSP w Płońsku, który podsumowuje zdarzenia związane z przejściem przez nasz powiat burz.
Ciemność, wysokość oraz kolejna ulewa przeszkodziły strażakom w kontynuowaniu akcji w Janikowie. Strażacki podnośnik miał zostać wysłany ponownie w to miejsce w piątek. Było niebezpieczeństwo, że lipa może przewrócić się na zabudowania, jeśli pozostawiona byłaby w takim stanie.
Tak stało się w Korzybiu w gminie Baboszewo, gdzie odłamany od drzewa konar oparł się o budynek. Tu również wykorzystano podnośnik.
Powalone przez wichurę drzewa i konary trzeba było uprzątnąć z dróg w Wilamowicach, Sokolnikach, Arcelinie, Gralewie i Korzybiu.
Strażacy interweniowali również w związku z koniecznością wypompowania wody z zalanych ulic: Kościuszki i ks. Popiełuszki (na zdjęciu poniżej). Inne dwa zgłoszenia okazały się alarmami fałszywymi.
W sumie nasi strażacy interweniowali 9 razy. - Burza nadchodziła dwoma falami, około 18:30 i później o godzinie 23. Uznajemy, że było dosyć spokojnie, choć patrząc na tę chmurę jak szła, spodziewałem się, że będzie znacznie gorzej. Większych strat materialnych nie odnotowaliśmy - ocenia zastępca komendanta powiatowego płońskiej straży pożarnej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz