Pani Halina Bagieńska pochodziła z Podlasia. Przez pierwsze 5 lat po studiach na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu pracowała jako nauczycielka w pobliskim Nowym Mieście. W 1970 roku trafiła do płońskiego liceum.
(...) Muszę powiedzieć, że od samego początku poczułam się tu bardzo dobrze i to na pewno zasługa starszych kolegów, ponieważ byli bardzo życzliwi, serdeczni, wspierali młodych nauczycieli. Stopniowo coraz bardziej wdrażałam się w tę pracę. Muszę powiedzieć, że nigdy nie żałowałam decyzji o przejściu do Płońska, tu miało miejsce całe moje życie zawodowe. Miałam nawet kiedyś okazję przeniesienia się do innego miasta i innego liceum, ale zrezygnowałam - czytamy w publikacji ''Trwałość pamięci. 100 lat Gimnazjum i Liceum w Płońsku.
Halina Bagieńska była m.in. wychowawczynią klasy autorskiej o profilu humanistyczno-teatralnym z tematycznymi warsztatami. (...) Pracowaliśmy metodą dramy, uczniowie za jej pośrednictwem prezentowali różne problemy. Te zajęcia pozwalały mi spojrzeć na uczniów w niemal odkrywczy sposób. Ze zdumieniem obserwowałam, jak są zdolni, jak bujną mają wyobraźnię, że patrzą na różne problemy zupełnie z innej perspektywy niż ja. To było dla mnie ważne życiowe doświadczenie zawodowe. Nie umiałabym określić, których uczniów najbardziej wspominam, bo tak naprawdę bardzo kochałam swoją pracę i lubiłam wszystkich. To jest ważne, żeby pracować w zawodzie, który się kocha. Praca polonisty nie jest łatwa, ale potrafi dostarczyć dużo satysfakcji - wspominała nauczycielka.
Śp. Halina Bagieńska miała 84 lata. Redakcja składa bliskim wyrazy współczucia.
[NEKROLOG]680[/NEKROLOG]
Uczeń 14:22, 05.11.2024
Nauczyciel jak nauczyciel czy taka niesamowita?
ja18:34, 05.11.2024
Mały człowieczku, pewnych spraw nigdy nie zrozumiesz.Nie twoja wina, tylko raczej niskiego potencjału intelektualnego jakim jesteś obdarzony.
Rodzic17:24, 06.11.2024
Wyjątkowa.
Adek22:53, 14.05.2025
Była wyjątkowa ponieważ jej lekcje były bezstresowe, zawsze miła i pomocna. Mam porównanie, bo moje dziecko obecnie w technikum informatycznym przezywa koszmar na języku polskim. Szkoda, że nie uczy go ktoś kto szanuje uczniów i ma w sobie tyle empatii co moja była sorka od polaka.
Moniczka16:03, 05.11.2024
A propo szkoły, to czy już wiadomo kto rozpylił gaz duszący w jedynce ?
do M......11:20, 06.11.2024
Przecież tam nikt nie może wejść, nawet rodzice. Więc nie rozumiem o co chodzi. Tam dyrekcja to z księżyca wprowadza sobie zakazy i nakazy. Dobrze, że moje dziecko tam nie chodzi.
xxx17:46, 17.02.2025
Wspaniała nauczycielka, pozostawiła po sobie wiele wspaniałych wspomnień.