Na Uniwersytecie Warszawskim czwartek został ogłoszony dniem żałoby. "Odwołane zostały wydarzenia organizowane przez centralę Uniwersytetu. Wywiesiliśmy czarne flagi; pan rektor ogłosił czwartek dniem wolnym od pracy i nauki. To ma być dzień refleksji i przemyśleń dla wszystkich członków społeczności uczelni" - powiedziała PAP rzeczniczka UW dr Anna Modzelewska.
W środę wieczorem w wyniku ciosów zadanych siekierą śmierć poniosła ok. 60-letnia portierka Uniwersytetu Warszawskiego, a członek Straży UW został ciężko ranny. Sprawca, 22-letni student prawa, został zatrzymany. To było bardzo brutalne zabójstwo - przyznał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.
Poinformowała, że na uczelni powołano sztab kryzysowy, zapewniła, że wszyscy potrzebujący otrzymają pomoc psychologiczną.
"O godz. 18.40 w środę na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu doszło do wydarzenia o charakterze kryminalnym" - powiedział PAP kom. Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji.
Jak się później okazało, 22-letni mężczyzna, student III roku prawa na UW, obywatel Polski, z nieznanych dotąd przyczyn, za pomocą narzędzia, które - według słów prok. Skiby przypominało siekierkę bądź toporek - zaatakował portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum.
[BANER]0[/BANER]
Na pomoc kobiecie ruszył 39-letni pracownik Straży UW, ale napastnik i jemu zadał dotkliwe rany. "Mężczyzna ma rany cięte obu dłoni oraz głowy" - podała na swoim profilu na X WSPRiTS Meditrans SPZOZ w Warszawie.
Zaatakowana przez zabójcę portierka nie żyje, "kobieta miała liczne rany cięte i rąbane kończyn górnych i dolnych, głowy oraz brzucha" - czytamy na profilu Meditransu.
Płk Bogusław Piórkowski, rzecznik Służby Ochrony Państwa przekazał w TVN24, że według jego wiedzy w momencie zdarzenia funkcjonariusze SOP "prowadzili działania ochrony na terenie Uniwersytetu".
Wskazał, że jeden z funkcjonariuszy "udzielił pomocy interweniującym pracownikom Straży Ochrony Uniwersyteckiej, a także udzielił pierwszej pomocy przedmedycznej rannemu pracownikowi".
Piórkowski przyznał, że obecność funkcjonariuszy SOP na kampusie "nie była przypadkowa", ale uchylił się od odpowiedzi na pytanie, dlaczego tam się znaleźli i czy nadal przebywają na terenie uczelni zasłaniając się "klauzulą niejawności".
[BANER]0[/BANER]
Jednak tajemnicę wyjaśnił minister sprawiedliwości Adam Bodnar, który na platformie X, po złożeniu kondolencji "bliskim osoby zmarłej oraz całej społeczności uniwersyteckiej", podziękował funkcjonariuszowi SOP, "który był obecny w pobliżu pracując w zespole zabezpieczającym moją wizytę na Uniwersytecie". Bodnar poinformował, że brał udział w wykładzie akademickim i nie widział tego tragicznego zajścia. "Dowiedziałem się o nim już po fakcie od funkcjonariuszy SOP, którzy zgodnie z procedurą sprawnie ewakuowali mnie z terenu UW" - napisał.
Prokurator Skiba przekazał PAP, że następnych informacji prokuratura będzie udzielać co najmniej po 40 godzinach na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, w której weźmie także zapewne udział Komendant Stołeczny Policji i jego rzecznik.
"Z tych informacji, które uzyskałem zarówno od policjantów, jak i od prokuratorów biorących udział w oględzinach i zabezpieczaniu wstępnego materiału dowodowego, jest to rzeczywiście bardzo brutalne zabójstwo" - podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przyznał, że na razie nie są w stanie ustalić, czy ofiary 22-latka były przypadkowe, ani jakie pobudki nim kierowały. Do późnych godzin trwały oględziny miejsca zdarzenia, zwłok oraz zabezpieczanie dowodów.
Skiba podał w TVN24, że w oględzinach bierze udział dwóch bardzo doświadczonych prokuratorów z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ, "w tym kierownik działu śledczego, który będzie następnie prowadził to śledztwo". Dodał, że w oględzinach bierze udział również lekarz medycyny sądowej, zabezpieczony został też monitoring z miejsca zdarzenia.
W pierwszych doniesieniach na temat tragedii na kampusie UW pojawiły się informacje, że zabójca odrąbał kobiecie głowę, jednak nikt oficjalnie nie chciał potwierdzić tej informacji.
Na platformie X minister nauki Marcin Kulasek napisał, że jest w stałym kontakcie z rektorem UW. Jak zapewnił, "społeczność uczelni może liczyć na moje pełne wsparcie w tym trudnym czasie".
"W obliczu tego dramatu myślami jestem z rodziną i bliskimi ofiary. Pragnę złożyć im wyrazy najgłębszego współczucia" - napisał minister.
Marta Stańczyk, Mira Suchodolska (PAP)
mas/ mir/ jann/ mhr/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz