Zamknij

Dr Grzesiowski o liczbie zachorowań: konieczne jest wzmocnienie systemu opieki zdrowotnej

15:06, 17.10.2020 PAP Aktualizacja: 15:13, 17.10.2020
Skomentuj PAP PAP

"W tej chwili możemy już tylko apelować o realne wsparcie dla ochrony zdrowia, bo jest to już lawina, której przez najbliższe dni nie uda się powstrzymać, nawet ograniczeniami (wprowadzonymi przez rząd - PAP)" - powiedział w rozmowie z PAP immunolog, ekspert w dziedzinie terapii zakażeń dr Paweł Grzesiowski. Wskazał, że "epidemia rządzi się swoimi prawami" i jeśli obecnie 10 tys. chorych "zaraża co najmniej jedną, dwie osoby", miną jeszcze minimum dwa tygodnie, zanim obostrzenia zaczną odnosić skutek.

"Konieczne jest wzmocnienie systemu opieki zdrowotnej" - powiedział w rozmowie z PAP ekspert terapii zakażeń dr Paweł Grzesiowski. Zaznaczył, że wprowadzone obostrzenia to "drugi filar strategii", pierwszym musi być natychmiastowe realne wsparcie szpitali, m.in. przez wojsko oraz możliwość organizacji szpitali doraźnych.

"Potrzebujemy natychmiast łóżek z dostępem do tlenu i z opieką dla tych pacjentów" - podkreślił lekarz. Dodał, że nie widzi "możliwości rezerw w systemie".

Wskazał, że obecnie kilka województw: mazowieckie, małopolskie, łódzkie, pomorskie czy wielkopolskie to epicentrum zakażeń, w tych kilku regionach występuje koncentracja chorych.

"Powinien zostać zastosowany system wysyłania tych pacjentów do regionów mniej obciążonych - a więc, na przykład, pacjent z Warszawy jedzie do Olsztyna, bo tam są miejsca. Oprócz tego potrzebujemy realnych łóżek. Trzeba zrobić to, co wszyscy na świecie - zorganizować szpitale doraźne, rozwijane w ciągu dwóch, trzech dni w salach gimnastycznych, szkołach czy salach targowych z dostępem do tlenu, z możliwością podawania kroplówek i z opieką" - powiedział dr Grzesiowski.

Jak podkreślił, potrzebne jest wsparcie "wojska i Kościoła", dodając, że nie widzi innych rezerw w Polsce. Zaznaczył, że potrzebny jest m.in. transport wojskowy i karetki. "Mieliśmy w marcu wsparcie wojska w zakresie organizacji i logistyki, to było doskonałe. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej pobierali wymazy, mierzyli temperaturę. W tej chwili robią to pielęgniarki, które mogłyby pracować na oddziałach" - wskazał immunolog. Zaznaczył, że także m.in. zakonnice mogłyby wesprzeć opiekę nad pacjentami.

"Nie mamy stu tysięcy pielęgniarek, lekarzy, którzy przyjdą do pracy, to jest mrzonka. Wszystkie decyzje wojewodów, którzy próbują na papierze zapewnić tę opiekę, są nieskuteczne" - powiedział dr Grzesiowski.

Oceniając wprowadzone przez rząd obostrzenia zaznaczył, że każde racjonalne działanie mające zmniejszyć liczbę zakażonych jest potrzebne. "Jeśli mamy mniej zachorowań, to mamy mniej hospitalizacji, to oczywiste" - powiedział lekarz.

Konieczne działania, obniżające liczbę zakażeń w populacji to "drugi filar strategii". Pierwszym, bez którego, jak powiedział ekspert, zacznie się "koszmar jak we Włoszech czy w Hiszpanii", jest wzmocnienie systemu opieki zdrowotnej.

Komentując znaczący wzrost liczby zakażeń w Mazowieckiem w ostatnich dniach wskazał, że jest to najbardziej ludne województwo. "To oczywiste. Mamy tu największą koncentrację wszystkiego: szkół, biur, zakładów pracy, transportu" - wyjaśnił dr Grzesiowski.

"W zagęszczonych miastach mamy dużo więcej interakcji międzyludzkich. Jest też dużo miejsc, w których można przekazać wirusa" - zaznaczył ekspert.

Badania laboratoryjne potwierdziły w sobotę zakażenie koronawirusem u kolejnych 9622 osób - podał w sobotę resort zdrowia. To najwięcej stwierdzonych przypadków od początku epidemii. Zmarło 84 chorych. Najwięcej zakażeń zanotowano w woj. mazowieckim - 1485. (PAP)

Autorka: Elżbieta Bielecka

emb/ robs/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

SocjalizmSocjalizm

6 0

bohatersko zwalcza problemy nieznane w żadnym innym ustroju. Najpierw kładzie się do szpitali ludzi, którzy mogliby spokojnie leczyć infekcję w domu, a później zdziwienie, że brakuje miejsc. Gdyby was wpuścić na Saharę po tygodniu zabrakłoby piachu. Patrząc na te poczynania, na postawę lekarzy, którzy nawet nie zająkną się o zbliżającej się hekatombie narodu, masowych zgonach ludzi nie leczonych dzisiaj na nowotwory, zwyczajnie bałbym się iść do szpitala. 21:16, 17.10.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

GogaGoga

1 3

Żeby lekarze mogli leczyć tych na nowotwory muszą najpierw walczyć z covidem, bo on niestety jest i nie ma co go negować, a chorych coraz więcej właśnie przez tych bezmyślnych, który negują jego istnienie. Nikt nie chce zrezygnować ze swoich praw, bo kto mu zabroni organizowania imprez typu imieniny, urodziny itp. co tam covid, grunt aby się fajnie bawić i potem.....takie efekty jakie mamy. Wszyscy ponoszą winę, nasz nieudolny rząd, który wciska codziennie kit, że wszystko jest Ok i społeczeństwo, bo brak empatii do innych. 14:17, 18.10.2020


reo
0%