Przed piątą nad ranem impreza dobiegła końca, a ławka 'wylądowała' w ognisku. Sprawca ustalony. Mamy nagranie z Rutek

Jak podaje Straż Miejska w Płońsku, 30 września zatrzymano wandala, który podczas przedłużającej się do godzin porannych biesiady z kompanami na Rutkach, do rozpalonego ogniska wrzucił ławkę, i jakby nigdy nic ruszył z powrotem w miasto. Cały incydent zarejestrowały kamery monitoringu wizyjnego. Nagranie pokazano na ostatniej sesji miejskim radnym.  

12 września. Godzina 4:53. Rutki, teren przy boisku do 'plażówki'. Widać trzech mężczyzn, jeden z nich ''siłuje się'' z ławką i po chwili wrzuca ją do ogniska, pokazując współtowarzyszom swoją bardzo wątpliwej jakości moc. 

- Mamy widok z kamery, która jest usytuowana na przepompowni, idą wprost, centralnie pod kamerę - przedstawiał radnym kolejny zapis z monitoringu Bogdan Lewandowski, komendant SM w Płońsku. - Kolejne nagranie jest już z kamery umieszczonej na banku przy ul. Płockiej, które bardzo wyraźnie pokazuje postacie i ich twarze - kontynuował. - Mam dobrą wiadomość. Sprawca aktu wandalizmu jest już ustalony, o finale sprawy poinformuję na przyszłej sesji - zapowiedział. Wandal za swoje zachowanie odpowie najpewniej przed sądem. 

Fragment nagrania z miejskiego monitoringu przekazany PwS przez SM w Płońsku, na którymi widać moment wrzucania ławki do ogniska!

Burmistrz Płońska prosi o reagowanie i zgłaszanie podobnych incydentów. - Róbmy to w sposób ciągły, tak jak w sposób ciągły niszczą nam miejski majątek - zaznaczał Andrzej Pietrasik, podając następny przykład bezmyślnego zachowania. - Ktoś wszystkie nasadzone drzewa przy obwodnicy zachodniej 'położył'. Nie wiadomo po co to i na co... Trzeba konsekwentnie reagować, a może to jakiś skutek przyniesie. I co jakiś czas niech złapią takiego delikwenta - jak dzieciak to rodzice będą się wstydzili, jak dorosły - to spora kara i pójdzie siedzieć. 

- Nie uwierzę w to, że nikt nie zauważył jak ta ławka się paliła, że nikt nie zauważył dużego płomienia, na pewno na policyjnym monitorze wyświetliło się to. Przecież policja pracuje 24 godziny na dobę - zabierała głos w dyskusji radna Aneta Jerzak. - Pragnę zaapelować do naszej policji, aby zaczęli reagować na podobne sytuacje, które dzieję się w naszym mieście, żeby zaczęli reagować na wandalizm, na spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, na to, że mieszkańcy naszego miasta łamią przepisy, a tym bardziej taka palona ławka na Rutkach - dodawała.

Radny Ryszard Antoniewski dopytywał komendanta straży miejskiej, kiedy strażnicy dowiedzieli się o cały zdarzeniu na Rutkach. - O 4:53 my nie pracujemy.  Dostaliśmy informację po fakcie. Po otrzymaniu takiej informacji zabezpieczyliśmy materiał bezpośrednio do postępowania dla organów ścigania - odpowiadał Bogdan Lewandowski. - Od kogo w takim razie otrzymaliście taką informację? - dopytywała radna Monika Zimnawoda. - W tej chwili nie potrafię powiedzieć - stwierdzał komendant. - Nie policja w każdym bądź razie o tym zawiadomiła? - pytała dalej radna. - Nie - padła odpowiedź szefa płońskiej SM. 

- Nie możemy wszystkiego scedować na błędy czy nicnierobienie policji - uważa Marcin Kośmider. - Policja reaguje, często to widzę, są kontrole, czy to samochodów, które przekraczają prędkości, czy nietrzeźwych, którzy piją w miejscach niedozwolonych. Oczywiście wiadomo, że nie upilnujemy w stu procentach, bo policjant musiałby stać co 10 metrów i pilnować. Uważam, że w naszym mieście jest dość bezpiecznie - dodaje. 

Radna Ewa Sokólska nazwała wypowiedź radnej Jerzak ''atakiem na służby mundurowe''. - Jako radni nie jesteśmy od tego, aby pouczać policję, co ma robić i oceniać, czy się nadają do pilnowania porządku w naszym mieście - wskazywała. 

- Chciałam tylko bardzo mocno zaapelować do policji, aby reagowali również wtedy kiedy nie mają zgłoszenia od mieszkańców - odniosła się do słów Ewy Sokólskiej Aneta Jerzak.