31-latek opuścił sklep z koszykiem pełnym towarów, nie płacąc za zakupy

- Zdarzenie, które zaczęło się od rutynowego przeglądu monitoringu, zakończyło się szybkim zatrzymaniem sprawcy. Pracownik ochrony jednego z płońskich supermarketów odkrył, że z półek zniknęły towary warte ponad tysiąc złotych. Policjanci z patrolówki, którzy zapoznali się z nagraniem, nie musieli długo szukać złodzieja – chwilę później zauważyli go na jednej z ulic miasta. 31-latek przyznał się do winy, trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzuty, przekazuje dziś rzecznik prasowa płońskiej policji. 

W miniony piątek płońscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży, do której doszło w supermarkecie przy ulicy Młodzieżowej w Płońsku.

- Pracownik ochrony podczas przeglądania sklepowego monitoringu z kilku dni, zauważył, że 4 listopada po godzinie 22 jeden z klientów opuścił sklep z koszykiem pełnym towarów, nie płacąc za zakupy. Na nagraniu widać było mężczyznę, który wyszedł drzwiami wejściowymi, zabierając ze sobą artykuły spożywcze, chemiczne i alkohol o łącznej wartości blisko 1050 zł

- informuje nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.

- Funkcjonariusze z płońskiej patrolówki, którzy zostali jako pierwsi skierowani do sklepu, sprawdzili zapis z kamer monitoringu. Gdy kryminalni zajęli się dalszymi czynnościami, w tym przyjmowaniem zawiadomienia, patrolujący miasto policjanci na jednym z blokowisk zauważyli mężczyznę, który wyglądem i ubiorem odpowiadał osobie widocznej na nagraniu. Ich podejrzenia okazały się słuszne. 31-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego, od pewnego czasu przebywający w powiecie płońskim już w czasie legitymowania i rozmowy z funkcjonariuszami przyznał się do kradzieży. Jak ustalono, jego łupem padło sześć butelek alkoholu, artykuły spożywcze, kapsułki do prania, pieluchomajtki oraz zabawka - dodaje oficer prasowa płońskiej policji. 

Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut kradzieży, za który grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

reklama