Zamknij

Roman Ulmer - pierwszy po wojnie burmistrz Płońska. O ''pensji" za miesiąc pracy...

Igor KantorowskiIgor Kantorowski 12:28, 30.03.2021 I.K. Aktualizacja: 13:44, 30.03.2021
Skomentuj Roman Ulmer był pierwszym burmistrzem naszego miasta po II wojnie światowej [Foto: zbiory PDDM Płońska] Roman Ulmer był pierwszym burmistrzem naszego miasta po II wojnie światowej [Foto: zbiory PDDM Płońska]

Dzisiaj trudno sobie nawet wyobrazić jak ciężkie były pierwsze lata po okupacji. Trzeba było likwidować zniszczenia, odbudowywać szkolnictwo i służbę zdrowia. Zapewnić ludności podstawowe artykuły do życia. A tu jeszcze wszędobylscy czerwonoarmiści, którzy razem z polskimi przedstawicielami władzy ludowej tworzyli nową Polskę. Nie wszyscy rekrutowali się z przedwojennych komunistów, tych było mało. Władza ludowa musiała sięgać po tych, którzy mieli doświadczenie w zarządzaniu ludźmi i zasobami materialnymi. Jednym z nich był Roman Ulmer. Pierwszy burmistrz w naszym mieście po wojnie.

Roman Ulmer miał niemieckie korzenie. Rodzina Ulmerów przybyła do Polski jeszcze w XIX wieku. Roman poznał swoją żonę w Wyszogrodzie i tam wzięli ślub. Razem z żoną przeniósł się do Małej Wsi. Zaczął pracować w cukrowni. Kiedy w Płońsku powstała filia tych zakładów, Ulmerowie przenieśli się do miasta nad Płonką. Tutaj jego syn Kazimierz spędził dzieciństwo i młodość. Skończył szkołę podstawową i rozpoczął naukę w gimnazjum. W czasie okupacji kontynuował naukę na tajnym nauczaniu.

Aresztowanie

W 1940 roku okupanci dopatrzyli się, że Ulmerowie mają niemieckie korzenie. Wezwali Romana Ulmera w celu podpisania przez niego listy przypisującej go do narodu wybranego. Odmówił, twierdząc, że jest Polakiem, uważał, że byłaby hańba, gdyby zrobił inaczej. Niestety ta odmowa miała swoje konsekwencje. Był pod szczególnym nadzorem władz niemieckich.Znaleźli pretekst, żeby go aresztować. Sprawa dotyczyła właściwie zaopatrzenia rodziny w żywność. Niemcy zrobili z tego polityczną popisówkę i skazali Romana Ulmera na trzy lata więzienia, jako więźnia politycznego. Spędził je w płońskim więzieniu.

Dzięki staraniom żony, udało mu się uniknąć wywózki do obozu.Wyjątkową sprawnością i odwagą w działaniach na rzecz uwolnienia Ulmera wykazał się adwokat. Potrafił nakłonić przedwojennego nauczyciela języka niemieckiego do złożenia ratujących skazanego zeznań.Roman Ulmer wyszedł na wolność, a wkrótce potem skończyła się okupacja niemiecka. Do Płońska wkroczyli ,,wyzwoliciele”, którzy zaczęli wprowadzać swoje rządy, z nikim się nie licząc.

Powołanie na burmistrza

Najpierw była radość, że Niemcy się wynieśli, ale to poczucie szybko się rozmyło, kiedy mieszkańcy Płońska zobaczyli, co robią wyzwoliciele. Rabunki, kradzieże, wulgarne zachowanie, a także swego rodzaju polowanie na kobiety stało się normą.

Najpierw była radość, że Niemcy się wynieśli, ale to poczucie szybko się rozmyło, kiedy mieszkańcy Płońska zobaczyli, co robią wyzwoliciele. Rabunki, kradzieże, wulgarne zachowanie, a także swego rodzaju polowanie na kobiety stało się normą.Mieszkanie, które zajmowali Ulmerowie, zostało ograbione. Oni sami na krótko przed wyzwoleniem przez Rosjan wynieśli się na wieś. Po powrocie, w Płońsku gospodarowali już ,,mołodcy”. Roman Ulmer postanowił jednak działać. Zgłosił się do zakładu, w którym pracował przed wojną. Organizował produkcję, ustawiał ludzi na stanowiska pracy. Stworzył zespół sprzed wojennych pracowników. Cukrownia zaczęła produkcję, na ile było to możliwe.

Ludzie go szanowali, a nowa władza koncentrowała się na działaniach ideologicznych, nie bardzo wiedząc jak zarządzać miastem od strony administracyjnej i gospodarczej.

Towarzysze, mimo że Roman Ulmer nie był ich człowiekiem, zaproponowali mu objęcie stanowiska burmistrza Płońska. Ta propozycja spotkała się z dobrym przyjęciem wśród mieszkańców Płońska. Bo wieść o tym szybko się rozeszła, a towarzysze komuniści nie cieszyli się dobrą opinią wśród mieszkańców naszego miasta.

Roman Ulmer po raz pierwszy przekroczył próg płońskiego magistratu 29 stycznia 1945 roku. Mieścił się on wówczas na I piętrze narożnej kamienicy u zbiegu ulic Płockiej i rynku. Podczas okupacji była tam komenda policji niemieckiej. Budynek obecnie właśnie został wyremontowany.

Nominacja była ustna, żadnej umowy. Brakowało nawet pieczątek urzędowych do stemplowania dokumentów. A jak wspominał sam burmistrz, po miesiącu pracy wszedł do swojego mieszkania i widząc żonę, otworzył teczkę wyłożył z niej na stół pęto kiełbasy, mówiąc: ,,Moja pierwsza pensja”. Potem podkreślił, że smaku tego zaszczytu nigdy nie zapomniał.

Na stanowisku burmistrza Płońska pracował dwa lata. Był bardzo trudny czas. Musiał nie tylko borykać się z wieloma trudnościami gospodarczymi, mieszkalnym, problemami ze szkolnictwem i handlem. Ale również z radzieckimi zwierzchnikami, którzy nie mieli do niego zaufania. Był dla nich kimś dziwnym, taki niemiecki Polak.

Nie pasował do politycznej układanki

Roman Ulmer nie wytrzymał, przeżył wielkie rozczarowanie. Chciał działać dla Płońska, aby postawić go na nogi po latach okupacji. Jednak nie pasował do nowej rzeczywistości. Był przedwojennym zarządcą, działał w oparciu o racjonalizm gospodarczy. Tymczasem przyszły czasy, w których rozum i polityka ustępowały ideologii.

Pozostawił jednak po sobie, mimo krótkiego czasu urzędowania, trwały ślad, którym miasto mogło pójść dalej. Zorganizował biuro magistratu, uruchomił targowisko miejskie, wydał pozwolenie dla prywatnego handlu. Dał zielone światło dla działania młyna. Wznowił szkolnictwo i szpital. Pracował po 24 godziny na dobę.

A jednak odszedł, miał dosyć tłumaczenia się Rosjanom z tego co robi. Utrudniali oni uruchomienie zakładów rzemieślniczych i drobnego handlu. Nie pomogły tłumaczenia, że miasto tego potrzebuje. Rosjanie odpowiadali, że burżui ,,nie nada”.

Dodatkowo rosyjscy zarządcy Płońska wyciągnęli mu, że brał udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. Wypominali jego aresztowanie i związki z Armia Krajową. Musiał odejść, w dodatku w obawie, czy nie zostanie aresztowany przez wyzwolicieli. Nie czekał, zebrał rodzinę i wyjechał z Płońska.

Potem wrócił do płońskiej filii cukrowni, gdzie był właściwie niezbędny .Próbowano go z tego miejsca usunąć, ale dla szczęście dla niego brakowało fachowców. Został zdołał wykształcić synów, a Płońsk stał się jego miastem.

Przy pisaniu artykułu korzystałem z materiałów Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

BrawoBrawo

8 1

Widzi pan panie Igorze, właśnie takie materiały niech pan publikuje, a nie wywody o maseczkach. Przydało by się jeszcze napisać jakie były dalsze losy rodziny i dzieci pierwszego burmistrza, gdzie został pochowany itd. mimo wszystko dobrze się czytało. 14:31, 30.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Ziomek.Ziomek.

3 0

Z rodzinnych przekazów, wiem, że był lubianym i szanowanym burmistrzem. 20:29, 30.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%