Płoński Marsz Milczenia inny niż dotychczasowe, ale z takim samym przesłaniem... [VIDEO]

Z wiadomych względów październikowe wydarzenie związane z upamiętnieniem likwidacji płońskiego getta, odbywało się dzisiaj w okrojonym składzie. Pięcioosobowa miejska delegacja ruszyła z rynku na stary dworzec PKP, aby złożyć w imieniu swoim, radnych i Ambasady Izraela wiązanki kwiatów, w miejscu, w którym 78 lat temu rozegrało się tysiące ludzkich dramatów. - Okazało się wówczas, że niemożliwe stało się możliwe w najgorszym wydaniu, doprowadzając do eksterminacji jednego narodu - mówił w poniedziałek podczas XIII Płońskiego marszu Milczenia burmistrz Andrzej Pietrasik.  

Rocznicowe obchody rozpoczęły się na miejskim rynku, skąd tysiące Żydów zapędzono na dworzec kolejowy, z którego w bydlęcych wagonach Niemcy wysłali ich na pewną obozową śmierć. Pierwsze transporty ludności żydowskiej z płońskiego getta zorganizowano pod koniec października 1942 roku. Ostatni pociąg odjechał z mrocznej stacji kolejowej w połowie grudnia. Szacuje się, że w samym obozie koncentracyjnym w Auschwitz hitlerowcy wymordowali sześć tysięcy obywateli Płońska pochodzenia żydowskiego. Morze ludzi, bezmiar cierpienia, bólu, łez... O wydarzeniu dla PwS mówi Andrzej Pietrasik, burmistrz Płońska.