Kacper Buczyński z trenerem Zbigniewem Wiśniewski. Medal mistrzostw Polski smakuje szczególnie [fot.: zbiory klubowe]
Kacper uzyskał na MP najlepszy wynik w sezonie, a złoto przegrał jedynie o 0,005 sekundy!

- Swój start uważam za bardzo dobry i cieszę się z końcowego wyniku. Eliminacje były ciężkie w związku z moimi turbulencjami spowodowanymi majową kontuzją w okresie przygotowawczym. Na treningu spiął mi mięsień dwugłowy uda, musiałem zrobić sobie półtora miesiąca przerwy od kolców, lecz nie od całkowitego trenowania. Próbowaliśmy z trenerem lekko się ruszać, żeby w tym wszystkim się nie zatrzymać i finalnie wyszło to bardzo dobrze. W eliminacjach trochę bałem się biegać szybko, ale na szczęście udało się dostać do finału i tam już rozwinąłem skrzydła - wyciągnąłem z tego maksimum. Czułem się pewnie i myślałem o złocie - zabrakło bardzo niewiele, przegrałem z zawodnikiem z Dąbrowy Górniczej o pięć tysięcznych sekundy, ale i tak jestem z siebie mega dumny, że udało się wrócić z medalem. Będzie okazja do rewanżu. Czekam teraz na decyzję PZLA w związku z mistrzostwami Europy U-20 w Finlandii. Byłem drugi, więc myślę, że z tym czasem i medalem przekonałem trenera kadry Polski, że warto na mnie stawiać. Wystartowałbym w Tampere indywidulanie na 100 metrów i w sztafecie 4x100 m - mówi dla PwS Kacper Buczyński z MKS Bank BS Płońsk.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.