Paweł Szpojankowski: celem spokojna gra, nauka i wyciąganie wniosków

W ubiegłą niedzielę juniorzy Błękitnych Raciąż osiągnęli historyczny sukces, zapewniając sobie awans do Ekstraligi. O ostatnim ligowym meczu, trudach pracy w czasie pandemii koronawirusa, a także celach na przyszłość porozmawialiśmy z trenerem raciąskiej drużyny – Pawłem Szpojankowskim.

DAWID ZIÓŁKOWSKI: Niedzielny remis w Warszawie oznacza, że Pana zespół zagra w Ekstralidze. Śmiało można stwierdzić, że ciężka praca popłaca.

PAWEŁ SZPOJANKOWSKI: Zgadza się ciężka, ale też zaplanowana i mądra praca, daje efekty.

Wiedzieliście już przed wyjazdem do stolicy, że jeden punkt oznacza osiągnięcie celu. Wbrew pozorom taka sytuacja bardziej może przeszkodzić, niż pomóc.

Ma Pan rację, ale my już nauczeni doświadczeniem z poprzednich meczów, bo praktycznie w każdym sezonie graliśmy o najwyższe cele, wyszliśmy całkiem inaczej niż mi się wydaje, że Legia myślała. Wyszliśmy bardzo wysoko nie broniąc remisu tylko chcieliśmy podnieść z boiska pełną pulę.

Pandemia sporo namieszała w rozgrywkach młodzieżowych, bo liga miała wystartować pod koniec marca, a ostatecznie pierwszy mecz graliście 14 sierpnia. Jak to wpłynęło na zawodników?

Tak naprawdę byliśmy przygotowani do sezonu, który miał wystartować w marcu, wiadomo pandemia spowodowała, że rozgrywki zostały wstrzymane. Jednak my jako zespół cały czas pracowaliśmy zdalnie, chłopcy mieli przygotowane plany treningowe, które realizowali praktycznie w 100%. Na pewno szkoda, bo kilka miesięcy bez grania meczów, co dla młodych chłopaków jest najważniejsze spowodowało, że na początku brakowało tego boiskowego ogrania.

Kibice w Raciążu w ostatnich latach narzekali, bo w seniorskiej drużynie nie było wychowanków, chłopców z Raciąża i okolic. Widać, że ta tendencja jednak się zmienia.

Mam nadzieję, że tak będzie i mocno w to wierzę, bo takich klubów jak nasz nie stać na opłacanie zawodników z zewnątrz.

Sądzi Pan, że za rok, 2, 3 chłopcy z Pańskiego zespołu będą stanowić o sile "jedynki" Błękitnych?

Myślę , że jest na to bardzo duża szansa. Chciałbym zaznaczyć, że w tej rundzie moi zawodnicy uzupełniali skład pierwszego zespołu, a Michał Lewandowski strzelił zwycięska bramkę w meczu z Ostrowią Ostrów Mazowiecki.

Graliście z drużynami z Warszawy, Ząbek czy Wołomina, ale jako Błękitni Raciąż pokazaliście, że drużyna z mniejszego miasta też może grać fajną piłkę i mieć w swoich szeregach świetnych zawodników.

Wiadomo, że te kluby mają większy wybór mogą wyselekcjonować sobie danych chłopaków i wybrać najlepszych. My, trenerzy w małych miejscowościach musimy tak naprawdę grać tymi, którzy są chętni. I tak na prawdę łączyć kilka roczników w jeden, ale nie poddajemy się i tym awansem pokazaliśmy, że można jeśli się chce.

Skład na sezon 2020/2021. [Źródło: facebook/ Błękitni Raciąż 2003/2004]

Można powiedzieć, że pracujcie metodą "step by step". Najpierw awans do Ligi Mazowieckiej, teraz Ekstraliga. Jaki jest następny cel?

No tak, pracujemy i cieszę się, że to co sobie planujemy, co roku daje nam efekt w postaci awansów czy postępu chłopaków. Następny cel na pewno będzie to gra o spokojny byt w tej lidze, nauka i wyciąganie wniosków na przyszłość.

Tak na koniec, Jerzy Brzęczek dotrwa na stanowisku selekcjonera do Euro?

Powiem tak - w życiu trenera nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, sam wiem na swoim przykładzie, gdzie półtora roku temu reaktywowałem drużynę seniorów i myślałem, że będę z tym zespołem pracował długofalowo, jednak życie pokazało że w życiu trenera niczego nie można zaplanować. Życzę Trenerowi Brzęczkowi, żeby pojechał na Euro, bo po prostu mu się to należy.