Zamknij

Sędzia wypaczył wynik meczu Sony ze Żbikiem [FOTORELACJA]

15:52, 31.03.2018 Aktualizacja: 09:56, 03.04.2018
Skomentuj

Sona Nowe Miasto 1 - Żbik Nasielsk 3. To wynik końcowy, ale ciekawych wydarzeń w sobotnim meczu ligi okręgowej było co niemiara. Antybohaterem spotkania został sędzia główny Grzegorz Tokarzewski, o którego decyzji z pierwszej połowy będzie się jeszcze mówiło przez kolejne dni. Trybuna już przed meczem wypełniła się do ostatniego miejsca. Duża grupa na ?małe derby? regionu przyjechała z Nasielska. Ze względów bezpieczeństwa wzmocnione zostały też siły policyjne. Pierwsze minuty gry należały do gości.

Niepewna postawa obrońców Sony spowodowała dwie groźne sytuacje. Jako pierwszy bramkarza Żbika Rafała Wieczorkowskiego, który jeszcze w poprzednich rozgrywkach grał w barwach dzisiejszych gospodarzy, sprawdził strzałem zza pola karnego Michał Ernest.

Najbardziej kontrowersyjna sytuacja miała miejsce po około 20. minutach gry. Po dalekim wykopie piłki przez Wieczorkowskiego kiks zaliczył Arkadiusz Falęcki. Piłka poszybowała wysoko nad murawą, spadając wprost w ręce golkipera Sony. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni, a gracze Żbika po szybkim rozegraniu otworzyli wynik spotkania. Sytuacja spowodowała eksplozje złości, ponieważ trudno było doszukać się premedytacji w zagraniu Falęckiego. Mecz był na chwilę przerwany. Zarówno piłkarze, jak i trenerzy ruszyli w kierunku sędziego w nieparlamentarny sposób oceniając jego decyzję. Ten jednak jej nie zmienił, pomimo że jego asystent z chorągiewką miał w tej sytuacji inne zdanie. Zdziwienia nie kryli również sami przyjezdni, w tym trener Żbika. Ta kuriozalna sytuacja mogła pociąć skrzydła naszej drużynie. W dalszej części spotkania główny rozjemca nie uniknął jeszcze mniejszych błędów.

Michał Ernest był pieczołowicie pilnowany przez obronę Żbika. Nie miał wielu sytuacji bramkowych, ale to po jego skutecznym wykonaniu rzutu wolnego Sona zdobyła gola kontaktowego. (foto: Dawid Turowiecki)

Na domiar złego przed przerwą fatalnie w polu karnym zachował się Mariusz Wojeński, który stracił piłkę. Rywale szybką akcją na jeden kontakt oszukali obronę miejscowych i do przerwy było 2:0 dla gości.Na domiar złego stoper Sony w drugiej połowie, po niepotrzebnym odkopnięciu piłki, obejrzał drugą żółtą kartkę.

Po gwizdku kończącym pierwszą połowę na środku boiska doszło do kolejnego spięcia pomiędzy trenerami Sony a sędziami. Pomni kuriozalnej decyzji arbitra głównego, po której padła bramka na 1:0, musieli być oni odciągani przez członków drużyny.

Na druga połowę Sona wyszła z bardziej ofensywnym nastawieniem, co od razu pozwoliło stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Najładniejszego gola w meczu zdobył Michał Ernest, uderzając z ostrego kąta z rzutu wolnego. Piłka zatrzepotała w siatce, spadając na kołnierz Wieczorkowskiemu. Kolejne groźne uderzenie z wolnego Ernesta zostało już obronione. W doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym Żbik postawił kropkę nad i zdobywając trzeciego gola.

Skład Sony na mecz ze Żbikiem: Korytowski, Wojeński, Falęcki (Krzyżanowski), Kowalczyk (Macias), Młudzikowski, Wiktorowicz, Małecki, Uniewski (Pełka), Sokołowski (Urzykowski), Caliński, Ernest

To niestety trzecia porażka z rzędu w rundzie wiosennej Sony. W następnej kolejce derby powiatu. Do będącej na fali Wkry, która odprawiła 3:1 Chorzele, przejedzie właśnie Sona. Więcej zdjęć z meczu piłkarzy z Nowego Miasta ze Żbikiem w galerii poniżej. (DT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

ja1ja1

3 3

to nawygrywała ta sona, hahahahahah 17:16, 31.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

bogdanbogdan

1 1

W ekstraklasie to prawie wszystkie mecze są ustawiane pod zakłady bukmacherskie-kasa rządzi niestety. 10:12, 01.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OniOni

3 0

Trzeba grać nie płakać 12:25, 01.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dceerferdceerfer

1 1

jaki futbol, tacy sędziowie. Żenada. 08:22, 03.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%