Zamknij

Mateusz Paluszyński - Ten sport wymaga wiele wysiłku, wyrzeczeń i totalnej zmiany stylu życia [Wywiad PwS]

11:38, 20.11.2024 RED Aktualizacja: 15:56, 20.11.2024
Skomentuj Jeśli zdrowie pozwala na to, aby trenować na siłowni, to jest to miejsce dla każdego - mówi nam płońszczanin Mateusz Paluszyński [fot.: zbiory prywatne] Jeśli zdrowie pozwala na to, aby trenować na siłowni, to jest to miejsce dla każdego - mówi nam płońszczanin Mateusz Paluszyński [fot.: zbiory prywatne]

Na początku listopada w swoim debiucie zajął czwarte miejsce w Mistrzostwach Polski w Kulturystyce w kategorii BBU20. Co spowodowało, że zdecydował się na uprawianie właśnie tego sportu? Jak zaczęła się jego przygoda z siłownią i co go motywuje do pracy? Jaką rolę ogrywa w tym wszystkim zdrowie psychiczne? O tych i kilku innych kwestiach porozmawialiśmy z 18-letnim Mateuszem Paluszyńskim, na co dzień uczniem Zespołu Szkół nr 2 w Płońsku.   

Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z siłownią i jaka była Twoja motywacja, żeby zacząć trenować?

Przygoda zaczęła się kiedy byłem w 8 klasie szkoły podstawowej, a moją motywacją było to, żeby choć trochę dorównać warunkom fizycznym moim rówieśnikom, ponieważ zawsze byłem najniższy i bardzo odstawałem od innych co było w tamtym okresie moim kompleksem.

Jeszcze kilka lat temu chodzący na siłownię kojarzył się z krótko ostrzyżonym „karkiem”, którego strach spotkać w ciemnej ulicy. Twoim zdaniem ten stereotyp powoli jest eliminowany? 

Tak, zdecydowanie. Myślę, że ten okres dawno już minął. Wiadomo, że dalej można spotkać takie osoby, ale co ciekawe ci ,,najwięksi” są bardzo pomocni i mili, kiedy zapyta się ich o radę.

REKLAMA

Czy kiedy zaczynałeś ćwiczyć miałeś w głowie taki pomysł, żeby pójść w kierunku czegoś więcej, żeby spróbować swoich sił w kulturystyce? 

To narodziło się w mojej głowie dopiero kiedy zaobserwowałem znaczący progres, około dwóch lat temu. Wtedy wiele doświadczonych osób, ale także rówieśników mówiło mi, że mam predyspozycje do sportów sylwetkowych i finalnie przerodziło się to w moje marzenie. Decyzję o starcie podjąłem dopiero w styczniu tego roku, bo stwierdziłem, że to najlepszy moment.

Skąd w ogóle wziął się u Ciebie pomysł, aby spróbować swoich sił w takich zawodach? 

Chciałem sprawdzić samego siebie. Ten sport wymaga wiele wysiłku, wyrzeczeń i totalnej zmiany stylu życia. Szczerze, chciałem też mieć jakiś cel poza szkołą, bo rutyna przeciętnego 18-latka jest nudna i monotonna, a w końcu sport jest moją pasją, więc mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że było warto, mimo tego, ile mnie to kosztowało.

No właśnie - mówi się, że wyczynowy sport to krew, pot i łzy. A jak to jest w przypadku regularnego trenowania. Na co nie możesz sobie pozwolić, np. w kwestii żywienia, chcąc utrzymać formę? 

W przypadku wejścia na ,,profesjonalny” poziom trzeba zaznaczyć, że poza ciężkimi i długimi treningami bardzo ważne jest zdrowie psychiczne i te wylane łzy nie są metaforą. Muszę przyznać, że cały okres przygotowawczy połączony ze szkołą i życiem prywatnym wielokrotnie doprowadzał mnie do takiego stanu, że chciałem zrezygnować ze startu, ale jednak samozaparcie mi na to nie pozwalało. W kwestii diety można zapomnieć o słodyczach, fast foodach, wszelakich słodkich napojach i oczywiście alkoholu. W ostatnim etapie jedyne co jadłem to kilogram mięsa dziennie popijany wodą. Brzmi abstrakcyjnie, ale takie są realia, więc decydując się na to trzeba być tego świadomym.

Dlaczego Twoim zdaniem w ostatnich latach w naszym kraju obserwujemy taki boom na zdrowe odżywianie, ćwiczenia, dbanie o swoją sylwetkę? 

Myślę, że taki nacisk można obserwować nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Jestem przekonany, że wynika to z wpływu mediów społecznościowych, które swoją drogą są bardzo zakłamane. Manipulowanie światłem, odpowiedni kąt czy lepszy aparat to coś o czym przekonałem się chociażby na zawodach, kiedy mogłem zobaczyć na żywo popularne osoby, wyglądały zupełnie inaczej. Tutaj chciałbym zatrzymać się na chwilę i powiedzieć coś wszystkim, którzy nie mogą zaakceptować swojego ciała. Owszem, zdrowa sylwetka jest czymś pożądanym przez wielu, ale pamiętajmy, że nie wolno popadać w obsesje ani porównywać się do innych. Budowanie sylwetki jest procesem i zarówno kiedy chcemy schudnąć czy rozbudować mięśnie, to nie jest to coś co możemy zrobić w ciągu tygodnia. Nawet kiedy coś nie wychodzi nigdy nie wolno się poddawać. Zawsze, szczególnie dla osób początkujących, mogę zasugerować skorzystanie z pomocy trenerów personalnych.

REKLAMA

I tak na zakończenie - co powiedziałbyś osobie, która chciałaby zacząć chodzić na siłownię, ale wciąż się waha? Czy to aktywność dla każdego?

Zacznę od odpowiedzi na pytanie. Tak, zdecydowanie. Jeśli zdrowie pozwala na to, aby trenować na siłowni, to jest to miejsce dla każdego. Ponadto zaznaczę, że siłownia nie ustala nam z góry tego co mamy robić. Tak więc można trenować trójbój, kulturystykę, ale także po prostu ćwiczyć - dla własnej sprawności fizycznej czy kondycji. Jeśli miałbym powiedzieć komuś coś, co może go zmotywować, to naprawdę bez względu na to jak wygląda - przez co być może właśnie dlatego wstydzi się i waha - mogę zagwarantować, że jest to miejsce, w którym nikt nigdy nie wytknie go palcem, a wręcz okaże mu podziw i szacunek za to, że się przełamał. Na satysfakcję z wyników przyjdzie czas.

[ZT]19721[/ZT]

REKLAMA

(RED)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

OkOk

3 0

Może mnie to nie bardzo interesuje ale mam dla tego chłopaka więcej szacunku niż dla naszych kopaczy piłki, którzy zarabiają krocie a co potrafią to ostatnio pokazali. Gratulacje dla Mateusza. 16:48, 20.11.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

anszejanszej

0 1

i ten siusiacz malusi taki łehehehehe 17:22, 20.11.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%