Co z płońskim lodowiskiem? Odpowiada dyrekcja MCSiR

Podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Płońsku poruszono temat sztucznego lodowiska w Płońsku, które wciąż nie jest dostępne dla łyżwiarzy. - Wytworzyć lód przy dodatniej temperaturze i opadach deszczu jest niezwykle trudno - stwierdza Waldemar Kunicki, dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji w Płońsku, odpowiadając radnym, którzy nie kryją zniecierpliwienia. 

Sztuczne lodowisko przy MCSiR w Płońsku wciąż nie doczekało się jeszcze otwarcia. Do zimowych ferii coraz bliżej stąd zasadne pytanie, kiedy dzieci i młodzież będą mogli skorzystać z obiektu.   

- Mamy taką pogodę za oknem jaką mamy. Problem nie jest prosty, jest wielowariantowy, generalnie jesteśmy technicznie już gotowi, wszystko jest ustawione i przygotowane, są pracownicy - mówi dyrektor Waldemar Kunicki. - Nam też jest niewygodnie i niedobrze, że tego lodowiska jeszcze nie ma. Nie uchylamy się od pracy, ale nie sprzyja nam auta. Do tej pory były dwie próby wytworzenia lodowiska. Już w wigilię uruchomiliśmy agregat - zanim wylejemy wodę ten agregat musi dwa dni pochodzić, żeby ta płyta się wymroziła, a jeśli mamy wsparcie ''z góry'', to wtedy idzie to dużo łatwiej, szybciej tworzymy ten lód i więcej warstw możemy wylać w ciągu doby. Cztery pierwsze dni po wigilii agregat ''chodził', ale wyłączyliśmy go niestety ze względu na załamanie pogodowe, zrobiliśmy tylko 3,4 centymetry tego lodu. Wylewaliśmy 4,5 razy w pierwsze początkowe dni, kiedy ten mróz był, a potem z tym ociepleniem wylewaliśmy raz dziennie i okazało się, że więcej tego lodu roztapia się niż my go wytworzymy, więc bez sensu było wydawać ponad 2 tys. zł dziennie za prąd i przerwaliśmy nasze zabiegi - tłumaczy dyrektor naszego centrum sportu. - Potem włączyliśmy to w przeddzień Święta Trzech Króli, bo miały przyjść kilkustopniowe mrozy, a w piątek rano już to się wszystko pozmieniało. Kilka stopni ciepła, lejący deszcz pokrzyżował nasze plany. Czekamy na ochłodzenie i w każdej chwili przystąpimy do mrożenia. Mam nadzieję, że chociaż na miesiąc luty to lodowisko zostanie uruchomione - dodaje Waldemar Kunicki.  

Radni podają przykład m.in. nieodległego Glinojecka, gdzie lodowisko już działa. - Tak, słyszałem, że lodowisko w Glinojecku już funkcjonuje. Myślę, że zaczęli trochę wcześniej i wykorzystali pierwsze grudniowe opady śniegu i mróz, i tam im udało się dużo zrobić, może łatwiej to wtedy utrzymać. Natomiast wytworzyć lód przy dodatniej temperaturze i opadach deszczu jest niezwykle trudno - wskazuje dyrektor Kunicki. 

- Czekacie na mrozy, a przecież pąki na drzewach już się porozwijały. Na Płockiej bez ma zielone liście, to wy czekacie teraz na mróz pod koniec stycznia? A wcześniej to były 3,4 dni mrozu - zabierała głos radna Ewa Sokólska. - To ma pani odpowiedź czemu nie ma lodowiska - odpowiadał dyrektor MCSiR. - Bo tam nie czekali aż się pąki rozwiną tylko zrobili to w odpowiednim czasie - dodawała radna Sokólska. - Problem jest wielowątkowy, to pana burmistrza i mnie będzie bolała głowa za kilka tygodni skąd wziąć pieniądze na rachunki za energię elektryczną i skąd je przesunąć w budżecie. Dobrze, że w sąsiednim Glinojecku jest lodowisko, można tam podjechać, skorzystać. Nie znam tamtego budżetu, znam swój i wiem czym dysponuję - mówił dalej Waldemar Kunicki. 

REKLAMA

- Takie lodowiska, które czekały na mróz, to były kilkadziesiąt lat temu, że straż wylewała wodę na boisko i było takie lodowisko, ale my mówimy o lodowisku sztucznym, czyli mamy do tego sprzęt, żeby zamrozić tę taflę. Proszę wejść sobie na kamerki, na żywo, z lodowisk: w Sopocie, w Krakowie, Gdańsku, całe rzesze młodzieży, dzieci jeździ pięknie na łyżwach, mimo padającego deszczu. Dla chcącego nie ma nic trudnego, może agregat jest za mało wydajny. Nie jesteśmy przecież w innym klimacie jak Glinojeck - oceniał radny Marcin Kośmider. 

- Zgadzam się z panem, dzisiejsza technika pozwala, żeby lodowiska były nawet w lipcu, to jest tylko kwestia kosztów. Można dać 5,6 agregatów i to lodowisko zrobimy i latem. Będzie trzeba przyjrzeć się, czy ten agregat jest na tyle wydolny, żeby spełniał swoją rolę przy tych ociepleniach klimatu i łagodniejszych zimach. Może trzeba będzie pomyśleć o tym, żeby dołożyć drugi sprzęt do mrożenia. Wielokrotnie rozmawialiśmy też o zadaszeniu tego lodowiska w takie formie, aby ten dach był lekki. Są to może rozwiązania na przyszłość, by mrozić płytę przy temperaturach dodatnich z drugim agregatem i uniknąć deszczu. Będzie pewnie łatwiej. To nie jest tak, że nam się nie chce, też mamy koszty i liczymy pieniądze - argumentował dyrektor MCSiR. 

- Cenę biletów podnieśliśmy, więc jest jakieś zabezpieczenia na cenę energii. Lodowisko jest miejskie, ale prywatny podmiot jakby miał je otworzyć, to już by to zrobił, ale nie dość, że wydaje to zarabia na biletach - mówił jeszcze radny Kośmider. - Tu bym z panem dyskutował - jest odmiennego zdania Waldemar Kunicki. - Niedługo dzieci mają ferie. Do tego nie ma basenu, to co dzieci mają robić...? - kończył Marcin Kośmider.  

- Czekam aż będzie pewna pogoda, abyśmy mogli zrobić od 8 do 10 centymetrów lodu. Będziemy dokładać wszelkich starań, aby było lodowisko - podsumował Waldemar Kunicki.    

REKLAMA