Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że posesja wynajmowana jest przez 39-letniego mieszkańca Płońska [Fot. D.W./Zbiory prywatne]
Klatki do chwytania i przetrzymywania psów oraz zwłoki zwierząt w workach na śmieci odnaleźli w niedzielne popołudnie wolontariusze we wsi pod Płońskiem - informowała na fb organizacja ''Pogotowie dla Zwierząt''. Właśnie tego dnia wolontariusze działający na rzecz obrony zwierząt odkryli w budynkach przy lecznicy weterynaryjnej i w pobliskich zaroślach zwłoki zwierząt, najprawdopodobniej psów, które były w znacznym stopniu rozkładu. Płońska policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Co na to sam zainteresowany weterynarz?
Na miejscu wstrząsającego odkrycia zjawił się m.in. Grzegorz Bielawski z ''Pogotowia dla Zwierząt'', znamy między innymi z likwidacji schroniska w Wojtyszkach oraz Dariusz Witczak, jeden z lokalnych wolontariuszy.
- W podwójnych workach na śmieci znajdowały się szczątki zwierząt. Nie znam dokładnej liczby, bo ich rozkład był znaczny. Zarówno w pomieszczeniu przylegającym do gabinetu weterynarza, jak i w jego pobliżu panował okropny fetor
- mówi nam wspomniany Dariusz Witczak.
- Zwłoki miały być zabrane do Katowic na sekcje w zaplombowanych workach. Zawozi je tam ''Pogotowie dla Zwierząt'' - dodaje miejscowy wolontariusz.
Na miejsce przyjechała policyjna grupa dochodzeniowa. Dziś Komenda Powiatowa Policji w Płońsku zabiera głos na ten temat.
- Wczoraj po godzinie 13. dyżurny z KPP w Płońsku za pośrednictwem Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał zgłoszenie o ujawnieniu worków ze szczątkami zwierząt w pomieszczeniu gospodarczym oraz na zewnątrz, w zaroślach, na terenie jednej z posesji w miejscowości Dzierzążnia. Odkrycia tego dokonali wolontariusze działający na rzecz ochrony praw zwierząt
- podaje kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy płońskiej policji, dodając:
- Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że posesja wynajmowana jest przez 39-letniego mieszkańca Płońska. W związku z podejrzeniem, że może dochodzić do nieprzestrzegania przepisów dotyczących odławiania psów i przekazywaniu ich do schroniska, na miejscu czynności wykonała grupa operacyjno-dochodzeniowa. W płońskiej komendzie prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie w kierunku art. 35 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt (odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem - przyp. red.) - dodaje rzecznik prasowy miejscowej policji.
Weterynarz mający swą lecznicę w Dzierzążni, zajmował się odławianiem zwierząt na zlecenie gmin: Płońsk, Baboszewo, Dzierzążnia oraz samego miasta Płońska. O komentarz do sprawy poprosiliśmy Adama Sobieckiego, wójta gminy Dzierzążnia.
- Z panem weterynarzem, który ma siedzibę na terenie naszej gminy, mamy od dawna zawartą umowę, mieli ją również podpisaną moi poprzednicy. Nie było jakichś sygnałów, co do złego traktowania wyłapywanych zwierząt - mówi ''PwS'' wójt Adam Sobiecki. - To osoba, która bardzo ciężko pracuje i była do dyspozycji o różnych porach dnia i nocy. Mogę tylko dodać, że weterynarz wypełniał swoje obowiązki jak należy, niejednokrotnie interweniował nocą przy trasie nr 10. To organy ścigania podjęły procedurę wyjaśnienia tej sprawy, więc czekamy na jej finał - zakończył Adam Sobiecki.
Weterynarz, o którym mowa, wypowiedział się dla redakcji TVP 3 Warszawa. Zapytano go, czy zgadza się z zarzutami, jakie kierowane są pod jego adresem w mediach społecznościowych ze strony obrońców zwierząt.
- Nie zgadzam się z tym. Jestem całą tą sytuacją zszokowany. Ci ludzie wchodzą na prywatny teren, kręcą się tu bez obecności policji. Uważam to za stek pomówień. Zbliżają się przetargi na zwierzęta i moim zdaniem jest to po prostu nagonka na moją osobę - cytujemy poniedziałkową wypowiedź weterynarza z Dzierzążni dla ''Kuriera Mazowieckiego''. - Nie chciałbym udzielać teraz więcej informacji, gdyż jestem na etapie przygotowywania całej dokumentacji, przedstawię umowy z Gminami, ze schroniskiem, z utylizacją, które zwierzęta były powypadkowe - stwierdza weterynarz, dodając. - Podejrzewam, że te szczątki zwierząt zostały tu podrzucone, gdyż jest to teren otwarty. Zarzut o uśmiercaniu psów jest nieprawdziwy, nie robię tego pierwszy rok, działam z Gminami kilka lat i nigdy nie było zarzutów, co do mojej pracy. Na wszystko mam dokumenty - zakończył.
Jak ustaliliśmy, 39-letni weterynarz nie został jeszcze przesłuchany.
Do sprawy wrócimy.
Poniżej zdjęcia obrazujące, w jakich warunkach przetrzymywane były odłowione zwierzęta.
Jest decyzja radnych – w Płońsku będzie obowiązywać noc
Marszałek Sejmu stary komuch , prohibicja , cenzura . Do czego ten kraj zmierza. Za to jak masz kasę to możesz się w lokalu nawalić . Biedny musi szukać mety .
Precz z komuną
09:05, 2025-12-20
Wieczorny wypadek w Skrzynkach. Jest ofiara śmiertelna
Zapyerdalanko na pryndzyj i pryndzyj, super święta wyprawił rodzinie
Tak się kończy
20:55, 2025-12-19
Od piątku z Płońska w kierunku Warszawy trzema pasami!
Asfalt na Płońskim odcinku się nie odkleji🤣
Moze
18:07, 2025-12-19
Pierwsze badania dna zbiornika Rutki przed rekultywacją
Prohibicja dla palaczy! Zakazać sprzedaży papierosów po dziesiątej. Zakazać też palenia świateł w domach. Oszczędzajmy energię. Ratujamy planetę!
Oszołom
16:25, 2025-12-19