37-latek włamał się do sąsiadki - pił skradziony alkohol zanim go złapali

Policjanci z Płońska zatrzymali 37-latka, który włamał się do domu swojej sąsiadki. Łupem mężczyzny padły pieniądze i kilka butelek drogich alkoholi. W chwili zatrzymania sprawca miał w organizmie ponad 3 promile, ponieważ zdążył wypić część skradzionych trunków. Okazało się, że jest poszukiwany do odbycia 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za inne przestępstwa, przekazuje dziś miejscowa policja. 

W miniony wtorek miejscowi policjanci otrzymali zgłoszenie o włamaniu do domu jednorodzinnego na terenie gminy Sochocin.

- Właścicielka po powrocie do domu zauważyła wybitą szybę w drzwiach balkonowych. Łupem włamywacza padło kilka butelek drogich alkoholi, a także pieniądze

- zaczyna kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku. 

[ZT]20264[/ZT]

- Na miejscu zdarzenia policjanci szybko ustalili, że za przestępstwo odpowiedzialny jest 37-letni sąsiad właścicielki domu. Chwilę później funkcjonariusze już pukali do jego drzwi. Otworzyła im zaskoczona matka mężczyzny, a on sam spał w jednym z pokoi. Za łóżkiem, na którym leżał 37-latek, mundurowi znaleźli dwie puste butelki po skradzionym alkoholu. Kolejne cztery ujawnili w budynku gospodarczym

- kontynuuje oficer prasowa płońskiej policji. 

REKLAMA

Mężczyzna został zatrzymany. W chwili zatrzymania miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu.

- Podczas sprawdzania jego danych w systemach policyjnych okazało się, że jest poszukiwany na podstawie nakazu zatrzymania i doprowadzenia do zakładu karnego. Miał do odbycia karę 6 miesięcy pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa związane z kradzieżami z włamaniem

- dodaje kom. Drężek-Zmysłowska. 

Zatrzymany 37-latek usłyszał zarzuty. Przestępstwo, którego się dopuścił, zagrożone jest karą nawet 10 lat więzienia. Z policyjnej celi trafił do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną karę.

REKLAMA