AKTUALIZACJA

- Jak się okazało, w samochodzie - mercedesie kombi - nikogo nie było. Właściciel pojazdu zgłosił się sam do policjantów. 40-latek, mieszkaniec okolicy, przyznał, że w nocy kierował tym autem, chciał sprawdzić, czy lód jest wystarczająco gruby, aby po nim jeździć. Lód się załamał. Mężczyzna próbował wyjechać, ale w związku z tym, że nie mógł tego zrobić, to uciekł z pojazdu. Jeździł sam. Apelujemy i przestrzegamy, żeby nie wchodzić i nie wjeżdżać na zamarznięte zbiorniki wodne, nigdy nie wiemy jakiej grubości faktycznie jest lód. Wykonujemy czynności w tej sprawie. Policjanci ukarali 40-latka mandatem karnym - powiedziała nam po godzinie 10 kom. Kinga Drężek-Zmysłowska.  

***

- Mieszkaniec Kroczewa spacerujący w okolicach parku, zauważył samochód osobowy znajdujący się w zbiorniku wodnym. Powiadomił wszystkie służby. Na miejscu pracują strażacy i policjanci. Są też służby medyczne. Trwa akcja wydobywania tego pojazdu ze stawu. Zbiornik pokryty jest lodem, więc to utrudnia działania ratunkowe. W momencie kiedy auto zostanie wydobyte, będziemy mogli wtedy dopiero wypowiedzieć się, czy w samochodzie ktoś się w ogóle znajduje. Będziemy też ustalali, w jaki sposób pojazd znalazł się w tym stawie, czy przypadkiem kierowca nie jeździł po zamarzniętym zbiorniku

- przekazuje dalej rzecznik prasowa płońskiej policji. 

[FOTORELACJA]1179[/FOTORELACJA]

[ZT]15474[/ZT]

REKLAMA