Zamknij
NA SYGNALE

Finał sprawy znalezionych w Dzierzążni worków ze szczątkami zwierząt!

Dawid TurowieckiDawid Turowiecki 11:14, 12.07.2022 Aktualizacja: 20:27, 15.07.2022
Skomentuj - Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że posesja wynajmowana jest przez 39-letniego mieszkańca Płońska. W związku z podejrzeniem, że może dochodzić do nieprzestrzegania przepisów dotyczących odławiania psów i przekazywaniu ich do schroniska, na miejscu czynności wykonała grupa operacyjno-dochodzeniowa - mówiła w grudniu ubiegłego roku rzecznik płońskiej policji [fot. zbiory wolontariuszy] - Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że posesja wynajmowana jest przez 39-letniego mieszkańca Płońska. W związku z podejrzeniem, że może dochodzić do nieprzestrzegania przepisów dotyczących odławiania psów i przekazywaniu ich do schroniska, na miejscu czynności wykonała grupa operacyjno-dochodzeniowa - mówiła w grudniu ubiegłego roku rzecznik płońskiej policji [fot. zbiory wolontariuszy]

W grudniu ubiegłego roku na terenie Dzierzążni, w pobliżu gabinetu lekarza weterynarii wolontariusze znaleźli worki ze szczątkami zwierząt. Podejrzenia padły od razu na weterynarza, który w tym miejscu prowadzi lecznicę. Sprawą zajęły się organy ścigania, aby wyjaśnić m.in. czy zwierzęta nie zostały zabijane. Podejrzany, który zajmuje się odławianiem psów, odpierał zarzuty, twierdząc, że jest ''całą sytuacją zszokowany''. Czego dowiedzieliśmy się dzisiaj w płońskiej prokuraturze? 

Klatki do chwytania i przetrzymywania psów oraz zwłoki zwierząt w workach na śmieci odnaleźli w grudniowe  popołudnie wolontariusze we wsi pod Płońskiem - informowała na fb organizacja ''Pogotowie dla Zwierząt''.

[ZT]9154[/ZT]

Właśnie tego dnia wolontariusze działający na rzecz obrony zwierząt, odkryli w budynkach przy lecznicy weterynaryjnej w Dzierzążni i w pobliskich zaroślach zwłoki zwierząt, najprawdopodobniej psów, które były w znacznym stopniu rozkładu, pisaliśmy niedługo po tym jak sprawa ujrzała światło dzienne. 

- Dyżurny z KPP w Płońsku za pośrednictwem Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał zgłoszenie o ujawnieniu worków ze szczątkami zwierząt w pomieszczeniu gospodarczym oraz na zewnątrz, w zaroślach, na terenie jednej z posesji w miejscowości Dzierzążnia. Odkrycia tego dokonali wolontariusze działający na rzecz ochrony praw zwierząt - podawała wówczas kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy płońskiej policji, dodając: - Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że posesja wynajmowana jest przez 39-letniego mieszkańca Płońska. W związku z podejrzeniem, że może dochodzić do nieprzestrzegania przepisów dotyczących odławiania psów i przekazywaniu ich do schroniska, na miejscu czynności wykonała grupa operacyjno-dochodzeniowa. W płońskiej komendzie prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie w kierunku art. 35 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt (odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem - przyp. red.) - dodawała rzecznik prasowy miejscowej policji.

- Nie zgadzam się z tym. Jestem całą tą sytuacją zszokowany. Ci ludzie wchodzą na prywatny teren, kręcą się tu bez obecności policji. Uważam to za stek pomówień. Zbliżają się przetargi na zwierzęta i moim zdaniem jest to po prostu nagonka na moją osobę - cytowaliśmy poniedziałkową wypowiedź weterynarza z Dzierzążni dla ''Kuriera Mazowieckiego''. 

Ponad półroczne śledztwo w głośnej sprawie z Dzierzążni, jak dowiedział się portal PwS, dobiegło końca. 

Portal

plonskwsieci.pl

Napisał o tym

pierwszy

- Przeprowadziliśmy szereg czynności. Były przesłuchania, przekazaliśmy szczątki znalezionych zwierząt do badań. Natomiast uzyskaliśmy przede wszystkim to co kluczowe - źródła osobowe nie wskazały nam nic konkretnego, co by pozwoliło nam przyjąć, że dochodziło tam do znęcania się nad zwierzętami, czy też do ich uśmiercania. Tym bardziej, że biegli z instytutu, do którego przekazaliśmy szczątki, też nie potrafili się kategorycznie wypowiedzieć, co do przyczyny zgonu tych zwierząt i też jakichś szczegółowych obrażeń, które mogłyby dać nam podstawę do uznania, że dochodziło do znęcania się, złego traktowania tych zwierząt

- mówi prokurator Magdalena Sawicka-Chojnacka z Prokuratury Rejonowej w Płońsku

- Nie wiemy też tego, czy były to na pewno szczątki psów. Te szczątki były w takim stanie rozkładu, że zakład weterynarii, do którego je przekazaliśmy, nie potrafił kategorycznie co do tego się odnieść. Jeśli chodzi o to, to jest jedna, wielka niewiadoma. Nie mogliśmy więc nikomu postawić zarzutu i sprawa z braku dowodów na przestępstwo została umorzona

- dodaje prokurator. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

TakTak

21 8

No to teraz wieszający nomen omen psy na panu weterynarzu, powinni zostać oskarżeni przez niego o pomówienie. Wydaliście już wyrok? No to może sami powinniście być sądzeni

12:30, 12.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AlexAlex

12 20

Każdy wie, że to bydlak, potwór w ludzkiej skórze. A Pani prokurator, która nie dopatrzyła się śladów przestępstwa hmmm...Szkoda nawet strzępić na nią słów

12:31, 12.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RolasRolas

22 9

Nie mieszam sie czy pomówienia czy prawda ale za wtargnięcie na czyjąś posesje powinni być karani. Jeszcze trochę wejdą na nam do mieszkań czy domów. No bez przesady. Policja musi mieć nakaz lub pozwolenie właściciela na wejście a tu nie wiadomo kto sobie włazi od tak. A jakś bioasekuracja? Tacy obrońcy zwierząt? No trochę śmieszne

12:36, 12.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kkkkkk

16 8

d.... trują psiarki jedne, niech się zajmą pożyteczną pracą. I obciążyć tych węszycieli kosztami pracy policji i prokuratury.

13:06, 12.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zagadka rozwiązanaZagadka rozwiązana

6 2

Ta klatka co to ją ukradł, sprzedał za 20zł i pójdzie siedzieć za to na 10 lat i ten weterynarz co to u niego te worki i został uniewinniony, to wszystko łączy się w jedną całość i ma wspólny mianownik

14:42, 12.07.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

oooooooo

0 0

a jaki?

15:39, 15.07.2022

głównygłówny

13 5

obrońca zwierząt juz sie wypowiedział? cos mało aktywny ostatnio

15:50, 12.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

…

7 2

O ile dobrze kojarzę, to „aferę” nagłaśniał ten sam pan, co nakręca hejt w sprawie mini zoo… ciekawe czy w sprawie mini zoo podobne techniki oczerniania są stosowane…

22:56, 12.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

..

3 2

teraz prokurator powinien się przyjrzeć stowarzyszeniom, fundacjom i pseudo wolontariuszom, co sami wchodzą na cudze

19:04, 13.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do Pani ProkuratorDo Pani Prokurator

1 3

Skoro nie wiadomo czy to szczątki zwierząt, to może to szczątki ludzi. Tata Pani prokurator też nie popisał się wiele lat temu. Może czas zmian.

23:06, 13.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dajcie spokój Dajcie spokój

1 0

Ukrecili łeb sprawie bo nie wiedzą czyje kości.??? Śmieszne to i tragiczne.komu by się chciało przynosić martwe psy ?raz czy dwa razy to tak ale nie aż tyle.Takie mamy prawo ochrony zwierząt. Gość pisze sam komentarze żeby się usprawiedliwić.

18:02, 17.07.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%