W rozpoczynającym się roku mamy do czynienia z gigantyczną niepewnością...

Sytuacja ekonomiczna przedsiębiorców w wielu branżach jest bardzo trudna. Zmniejszenie sprzedaży, ograniczenie, bądź całkowite wyhamowanie inwestycji, a co za tym idzie pogorszenie się stabilności finansowej firm, spędza sen z powiek właścicielom przedsiębiorstw. O tych bolączkach mówi Agata Radomska, dyrektor Płońskiej Izby Gospodarczej oraz osoby związane z obszarem budowlanym, usługami wynajmu lokali, czy turystyką. 

- Z powodu pandemii przedsiębiorcy zmuszeni są redukować etaty, ograniczać lub zupełnie rezygnować z wydatków na inwestycje, w tym na inwestycje w innowacje. Rezygnacja z wydatków na innowacje może mieć długotrwałe negatywne skutki - wskazuje wspomniana dyrektor PIG. - Firmy w czasie pandemii tną wydatki, rezygnując m.in. z zakupów czy szkoleń. Koronawirus spowodował pogorszenie się stabilności finansowej firmy - kontynuuje Agata Radomska. - Ograniczenia znacząco wpływają na sytuację przedsiębiorstw wielu branż, które z dnia na dzień zostały pozbawione przychodów.

Pandemia zmusiła firmy do cięcia kosztów działalności. - Firmy próbując dostosować się do trudnej sytuacji, zmniejszają koszty działalności, inne zaś wprowadzają nowe produkty, usługi i ekspansję na nowe rynki, a także próbują wykorzystywać wielokanałową sprzedaż - wymienia dyrektor Płońskiej Izby Gospodarczej.

- Na początku pandemii w 2020 roku sądzono, iż branża budowlana odczuje w mniejszym stopniu skutki COVID-19 w porównaniu do innych branż. Jednak poprzedni rok pokazał, że koronawirus również zaraził budownictwo - stwierdza Monika Grybel, kierownik wytwórni w miejscowej firmie MAS-BIT. - Widoczny był znaczny spadek inwestycji w sektorze publicznym i prywatnym, co warunkowało obroty i zyski przedsiębiorstw zwłaszcza tych o lokalnym zasięgu. - W tym rozpoczynającym się roku mamy do czynienia z gigantyczną niepewnością. Nie mniej jednak kluczowe znaczenie dla rynku budowlanego będzie mieć wpływ otoczenia makroekonomicznego oraz polityki inwestycyjnej - podkreśla M. Grybel.

- Nasza firma Splendor, która wynajmuje lokale, mocno ucierpiała od marca 2019 r. Spadły nam przychody z wiadomych przyczyn. Połowę marca i cały kwiecień zamknięte były sklepy. Z wynajmowanych normalnie 1400 m2 w tym okresie wynajętych mieliśmy zaledwie 186 m2 na sklepy spożywcze - przyznaje Kamil Lubiński, prezes Zarządu Splendor Inwestycje Sp. z o.o. - Następnie od maja, czerwiec, lipiec firmy wystąpiły o obniżkę czynszów o ok. 20-25 %. Niektóre branże nadal nie mogą prowadzić swoich biznesów w naszych lokalach, i od 1 stycznia 2021 r. otrzymujemy wypowiedzenia umów na wynajem lokali - zaznacza K. Lubiński. - Mogę też powiedzieć w imieniu mojej żony, która kieruje trzema biurami podróży, że tu sytuacja w dalszym ciągu jest bardzo trudna. - Biuro, a w zasadzie pracownicy, utrzymywani są z pomocy udzielonej z programu unijnego oraz z PFR i ZUS. Sytuacja geopolityczna, czyli ograniczona liczba kierunków turystycznych, zwiększona biurokracja i wymagania dla turystów dotyczące dostępnych kierunków oraz zbyt powolne szczepienia sprawiają, że branża ta nie odbiła się jeszcze od dna - kończy prezes.