Zamknij

Prośba o pomoc - ratujmy Józia!

11:41, 05.03.2023 RED Aktualizacja: 11:54, 05.03.2023
Skomentuj Leczenie Józia w USA wyceniono na blisko 900 tysięcy dolarów (czyli prawie 4 mln polskich złotych)! Każda złotówka jest ważna Leczenie Józia w USA wyceniono na blisko 900 tysięcy dolarów (czyli prawie 4 mln polskich złotych)! Każda złotówka jest ważna

Józio to 4-letni chłopczyk ze wsi Nowe Mostki w powiecie sochaczewskim, który walczy z bardzo ciężkim, złośliwym guzem nowotworowym jamy brzusznej - neuroblastomą. Rodzice, bliska rodzina chłopczyka pochodząca z gminy Naruszewo, pracownicy tamtejszego urzędu oraz nasza redakcja proszą dla niego o pomoc finansową na bardzo kosztowne leczenie.  

Józio Przyłuski ma tylko 4 latka… Zbyt mało, by walczyć o życie! Przecież to dopiero jego początek… Tymczasem onkologiczne pole bitwy wciągnęło naszego synka! Nowotwór – na samą myśl o tej diagnozie każdemu rodzicowi skóra cierpnie na karku. A my usłyszeliśmy ją naprawdę… Józio walczy o życie! Nadzieję na pokonanie nowotworu daje nierefundowane leczenie w USA. Jest kosmicznie drogie, dlatego błagamy o ratunek!

Wesoły, rezolutny przedszkolak – taki był do tragicznego dnia, gdy w trakcie zabawy na zjeżdżalni zaczął utykać na lewą nóżkę. Wtedy jednak jeszcze nie wiedzieliśmy, że usłyszymy tak okropną diagnozę.

Wizyta u pediatry, skierowanie do ortopedy, badania, leki. Niestety po ponad 10 dniach Józio wciąż utykał. Zaczął bardzo szybko się męczyć, stał się apatyczny, nie chciał się bawić. Nie chciał jeść, pojawiły się bóle brzucha i gorączka. Wtedy lekarz zlecił kolejne badania. Po nich informacje już były tylko gorsze…

W brzuszku Józia znaleziono dużego guza! Niestety, okazał się to być złośliwy nowotwór nadnercza. Ta wiadomość nie dochodziła do nas, nie chciała się przebić do świadomości zza muru rozpaczy i łez. Ale w końcu dotarła i rozgościła się na dobre, a nasz świat się rozpadł… 

Walka trwa. Jest dramatyczna, Józio cierpi, w jego oczach zbyt często pojawia się przeszywający smutek – takiego spojrzenia nie miał nigdy wcześniej. Ono łamie nam serce. Po badaniach kontrolnych okazało się, że są dwa dodatkowe ogniska nowotworu w kości udowej. Operacja usunięcia guza została odwołana.

Synek jest już po pobraniu komórek macierzystych, koniecznych do autoprzeszczepu. Wcześniej wyczerpujące leczenie chemio-immunoterapią w Krakowie, gdzie właśnie przebywamy. Jest bardzo ciężko. Józio zmaga się ze strasznymi powikłaniami. Przez to Święta Bożego Narodzenia – ulubione święta synka – spędziliśmy w szpitalu. Było zupełnie inaczej niż zawsze. Nie poddajemy się. Krok za krokiem przechodzimy przez kolejne kamienie milowe zaplanowanego w Polsce leczenia. I zbieramy na terapie w USA.

Po konsultacjach z lekarzem prowadzącym wiemy już, że konieczne będzie przyjęcie niezwykle serii niezwykle drogich szczepionek, by neuroblastoma już nigdy nie wróciła. Jest ona dostępna tylko w Nowym Jorku, w jedynej klinice na świecie, która prowadzi tego rodzaju leczenie. Jej koszt liczony jest w milionach. Wznowy Józio może nie przeżyć, dlatego musimy zrobić wszystko, by wylecieć do USA! By zdążyć go ocalić i wygrać w tym dramatycznym wyścigu...

WPŁACAĆ PIENIĄDZE NA LECZENIE JÓZIA MOŻECIE TUTAJ

Dla nas jest to ogromna i nieosiągalna kwota – nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, co mamy, nie będziemy mieli nawet ułamka! Nie stać nas, by kupić szansę na życie dla naszego synka – to ogromnie niesprawiedliwe, łamiące serce... Dlatego błagamy Was wszystkich o pomoc. Każda złotówka, każdy grosz ma dla nas ogromne znaczenie! Każdy może uratować Józia.

Pełni nadziei rodzice Józia. 

(RED)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%