Zawieszona decyzja... [ŚLADEM NASZYCH PUBLIKACJI]

Płońscy radni podjęli niejednogłośnie decyzję o zawieszeniu współpracy z ukraińskim Tarnopolem. Było to spowodowane tym, że tamtejsza rada miejska nadała stadionowi imię Romana Szuchewycza. Dla Ukraińców to bohater, dla nas kat Polaków.

Szuchewycz zasłużył się jako głównodowodzący oddziałami UPA, a wcześniej jako oficer niemieckich batalionów sformowanych przez Ukraińców.Radni Tarnopola doskonale wiedzieli co robią. Zapewne przewidzieli też reakcję ze strony polskiej. A jednak nic to dla nich nie znaczyło. Zagrali Polaczkom na nosach. Nie wszystkim, prezydenci Zamościa i Nysy zerwali współpracę z Tarnopolem. Ostro zareagował Lublin i Radom. A Płońsk? Nasi samorządowcy wzięli na przeczekanie.

A może biedni Ukraińcy przyjdą po rozum do głowy i cofną swoją decyzję? Mogłoby się tak stać, gdyby była ona wynikiem jakiegoś niedopatrzenia. A nie perfidii. I nie koniec na tym. Deputowani Lwowskiej Rady Obwodowej zwrócili się do ukraińskiego rządu o nazwanie stadionu we Lwowie imieniem Stepana Bandery. Wnioskodawcy również doskonale wiedzą jakie reakcje wywoła to wśród Polaków. Ale Polacy mogą się co najwyżej zawieść.

Bo jak słyszymy tłumaczenia zwolenników płońskiego niedrażnienia Ukraińców, co powiedzieć władzom ukraińskim, kiedy nie zostaną zaproszeni do naszego kraju. Prawdę. Nie mogą przyjechać, ponieważ władze Tarnopola i Lwowa eksponują tych, którzy na masową skalę mordowali Polaków.

Młodzi Ukraińcy muszą dowiedzieć się kto był kim w ich historii. Między bajki można włożyć twierdzenia, że Unia Europejska zareaguje na te prowokacyjne i haniebne decyzje Ukraińców. Unia ma na głowie pandemię, praworządność w Polsce, no i mniejszości seksualne.

A jeśli chodzi o Polską stronę rządową, to oczywiście pewnie będą jakieś protesty. Jak wówczas, kiedy we Lwowie na murach polskiej szkoły zawieszono tablicę upamiętniającą właśnie kata Polaków Szuchewycza. To miało nas upokorzyć. Można mieć jeszcze nikłe nadzieje, że ta dalsza Ukraina wpłynie na decyzje swoich rodaków, a naszych sąsiadów. Tam Polacy, Rosjanie czy Żydzi nie wzbudzają niechęci. A kaci od Bandery nie cieszą się uznaniem. Może właśnie na Ukrainie wschodniej trzeba szukać miast rozumiejących na czym polega partnerstwo. Póki co Ukraińcy hołdują tym, którzy dopuścili się ludobójstwa na Polakach.

Może mają także na uwadze, że w tych latach Armia Krajowa również nie reagowała na mordy dokonywane przez Ukraińców. Przygotowywała się do operacji ,,Burza”, czyli wywołania powstania na kresach, kiedy pojawią się tam Rosjanie. Dla Londynu najważniejsze było uderzenie na Niemców. Ludność polską na Wołyniu i Podolu pozostawiono na pastwę banderowców. A ci mówili wprost, Polaków trzeba się pozbyć. I używali do tego siekier, pił, młotków, a także płotów, na które nadziewali polskie dzieci.

I dzisiaj ci kaci mają patronować stadionom... Ciekaw jestem czy radni płońscy, kiedy przyjdzie zaproszenie z Tarnopola na rozegranie meczu piłkarskiego między naszymi drużynami, zbiorą się i przedyskutują ten wariant. Inne miasta już tego problemu się pozbyły. A Płońsk pozostał w zawieszeniu. Może poczeka na reakcję Unii...