Mamy pomysły na to, aby zaistnieć w Płońsku, żeby zainteresować lewicą młodych ludzi i wrócić do gry (...) - A. Iwaniak [WYWIAD PwS]

O Płońsku, Fundacji Odbudowy oraz Bogu i honorze z posłem Nowej Lewicy Arkadiuszem Iwaniakiem rozmawia Igor Kantorowski.

[IGOR KANTOROWSKI] Mógłby Pan przedstawić swój polityczny życiorys.

[ARKADIUSZ IWANIAK] Od 1997 roku jestem członkiem partii. Wstąpiłem do SDRiP a teraz jestem w Nowej Lewicy. Co nie oznacza, że zmieniłem partie. To partie się zmieniały. I dobrze. Jestem człowiekiem lewicy i tak pozostanie. Byłem przez 10 lat radnym Rady Miasta Płocka. W partii  przeszedłem już prawie wszystkie szczeble. O członka partii, po szefa powiatowego, sekretarza wojewódzkiego, a teraz szefa wojewódzkiego i członka zarządu krajowego. Zostało tylko zostać szefem krajowym partii. Hehe. Zawsze po właściwej stronie i nie zamierzam zmieniać.

W Płońsku Lewica od pewnego czasu jest jakby w odwrocie. Stara gwardia rozpadła się, a młodych nie widać. Czy to się zmieni?

To prawda, że jesteśmy, a właściwie byliśmy w lekkim odwrocie. Natomiast, jak to Pan Redaktor nazwał, "stara gwardia" nie rozpadła się. To właśnie dzięki naszym działaczom często w wieku zaawansowanym jeszcze istniejemy. I szczerze, bardzo często okazuje się, że potencjał "starej gwardii" jest bardzo duży. Słusznie Pan Redaktor zauważył, iż potrzebujemy ludzi młodych. Jak w każdej dziedzinie życia to młodzi dają pomysły, często szalone, energię do działania i zapał. Mam nadzieje, iż pandemia nas opuszcza i zaczniemy normalnie żyć i funkcjonować. Mamy pomysły na to, aby zaistnieć w Płońsku, żeby zainteresować lewicą młodych ludzi i wrócić do gry. Uciekł nam jeden rok. Ba przez pandemię musiałem poczekać z oficjalnym otwarciem mojego biura poselskiego. Już wkrótce to się stanie. Jestem pewien, że damy radę połączyć doświadczenie moich starszych przyjaciół z energią młodych ludzi.

Jak Pan ocenia nasze miasto. W PRL-u było tu kilka sporych zakładów. Teraz część mieszkańców dojeżdża do pracy w Warszawie. Jest jakiś sposób, żeby to zmienić?

Niestety Płońsk idzie w kierunku miasta sypialni dla Warszawy. Czy to źle i czy można było to zatrzymać? Siła oddziaływania Warszawy na wszystkie miasta położone w niedalekiej odległości jest ogromna. To duży rynek pracy, ogromne potrzeby ludzkie z jednej strony, z drugiej ceny za metr kwadratowy ziemi czy mieszkania nieporównywalnie wyższe niż np. w Płońsku. Choć jak słyszę to i w Płońsku następuje spory skok cen na rynku mieszkaniowym. Płońsk jako miasto, ale i cały powiat posiadają ogromnym potencjał. Położenie przy dwóch głównych drogach szybkiego ruchu daje spore szanse na rozwój, ale niesie za sobą również niebezpieczeństwo stania się sypialnią dla stolicy. Nie chcąc nikogo krytykować i oceniać muszę jednak stwierdzić, iż kilka lat do tyłu nie wykorzystano szansy. Nie wykorzystano za sprawą samorządowców wszystkich szczebli, ale również, a może nawet przede wszystkim parlamentarzystów. Dzisiaj wielka odpowiedzialność spoczywa na władzach miasta i powiatu. Bo po pierwsze trzeba jasno określić funkcje miasta i powiatu, biorąc pod uwagę obecną sytuację i w mojej ocenie dobre położenie. Po drugie rozpisać to na role, konkretne działania, być może konkretne inwestycje i po trzecie przekonać wszystkich samorządowców do tego planu. Następnie zaprosić parlamentarzystów do tego projektu i wspólnie działać. Czy się uda? Jeśli nie spróbujemy to się nie dowiemy. Ja uważam, że zarówno miasto jak i powiat ma takie walory, że musi się udać. Zostawić na boku podziały polityczne, przegrane gdzieś po drodze wybory, a zacząć myśleć jak gospodarz terenu. A takich dobrych gospodarzy w kilku gminach nie brakuje. Trzeba zacząć ze sobą rozmawiać.

Widuję Pana czasami w urzędzie miejskim. Czy płońska Lewica szykuje jakiś sojusz władzami miasta?

Taki typowy sojusz - czytaj koalicję - to nie. Ale sojusz na zasadzie współpracy to zawsze i z każdym. No może prawie z każdym. Bardzo mi zależy, żeby tam gdzie mogę, to być wsparciem, tam gdzie są otwarte drzwi i zapraszają to rozmawiać. Dzisiaj na tym etapie jesteśmy partnerami. Oczywiście okres wyborczy, plany nasze jako Lewicy, czy wreszcie możliwość realizacji naszego programu dzięki udziałowi we władzy to zupełnie co innego. Jak każda partia mamy plany i ambicje. Ale zapewniam Pana Redaktora, że interesuje nas współpraca, dobre relacje na każdej płaszczyźnie i realizacja zadań jakie przed nami są.

Będąc przy sojuszach, to niedawno Lewica poparła w sejmie Fundusz Odbudowy, głosując ramię w ramię z PiS-em. Czy może to być zapowiedź współpracy także w przyszłości?

Przy wcześniejszym pytaniu odpowiedziałem Panu Redaktorowi, że współpraca, jakkolwiek to patetycznie nie zabrzmi, dla dobra Polski zawsze. Co do samego głosowania, to proszę Panie Redaktorze zwrócić uwagę na fakt, iż z PIS-em głosujemy blisko 50% ustaw. Więc to nie jest wydarzenie, które trzeba jakoś specjalnie eksponować.Natomiast fakt, że zagłosowaliśmy za środkami z Europejskiego Funduszu Odbudowy już tak. 250 miliardów złotych trafi na odbudowę po pandemii. Do powiatowych szpitali  trafi 850 milionów euro na spłatę zadłużenia i zakup nowego sprzętu, do samorządów trafi 30% z 250 miliardów złotych, 300 milionów euro trafi do firm i pracowników z branż najbardziej dotkniętych pandemią, że nie wspomnę o 70 tysiącach nowych tanich mieszkań na wynajem i środkach na odnowienie pustostanów. Do tego, co dla nas wszystkich jest najważniejsze, nad realizacją Krajowego Planu Odbudowy czuwać będzie Komitet Monitorujący składający się z przedstawicieli związków zawodowych, ogólnopolskich organizacji samorządu terytorialnego oraz organizacji społecznych. Bieżąca kontrola wydatkowania środków z KPO i współpraca z Komisją Europejską zapewni transparentność, uczciwość i rzetelność. Tym się różnimy od PO, że nam się chciało przeprowadzić konsultacje z samorządowcami i organizacjami społecznymi czego efektem był 80-stronicowy dokument, który przekazaliśmy stronie rządowej.

Podsumowując, tak zagłosowaliśmy za Funduszem Odbudowy, bo te pieniądze z funduszu są nam, Polsce potrzebne.

Co to znaczy, że nie chcecie być opozycją totalną, tylko konserwatywną?

My na pewno nie chcemy być opozycją totalną, tym bardziej konserwatywną. Nie chcemy być opozycją totalną, co pokazaliśmy właśnie przy Funduszu Odbudowy. Nie będziemy głosowali przeciw tylko dlatego, że tak chce PO, TVN, Gazeta Wyborcza, czy też tylko dlatego, że jak coś jest PIS-owskie to jest złe. Na pewno jesteśmy opozycją konstruktywną, czyli taką, która rozmawia, zgłasza uwagi i zastrzeżenia i popiera to co dobre i jest w interesie kraju. To że jesteśmy z Lewicy, że mamy konkretne poglądy nie oznacza, że zawsze dla zasady musimy być przeciw stronie rządowej. Jesteśmy posłami Rzeczypospolitej Polskiej. Liczy się interes kraju. Co prawda na wiele spraw czy rzeczy mamy swój zgoła odmienny pogląd. Inaczej postrzegamy na przykład podejście do praw człowieka czy praw nabytych, mówię o emeryturach służ mundurowych, niż prawica. Choć pewnie to Pana Redaktora to zdziwi, ale na Kościół patrzymy tak jak prawica. Przy czym my nie chcemy za nikogo decydować czy ma wierzyć czy nie. To indywidualna sprawa każdego z nas. Natomiast na wszelkie patologie w Kościele, choć nie tylko, reagujemy stanowczo. Nie chcemy wtrącać się w funkcjonowanie związków wyznaniowych, ale oczekujemy tego w drugą stronę podobnie. Zatem nie ma w nas totalności. Raczej otwartość i chęć rozmowy.

Ostatnio poseł Arkadiusz Iwaniak gościł na powiatowej sesji, zabierając głos w palącej sprawie płońskiego szpitala, kiedy to nie pozostawił suchej nitki na ówczesnej dyrekcji SPZ ZOZ [Foto: Redakcja]

Będąc jeszcze przy tym Funduszu Odbudowy a także innych środkach unijnych. Na co chciałby Pan przeznaczyć je z tej puli dla Płońska.

Tak jak wspomniałem wcześniej, o 30 % z tych środków zdecydują sami samorządowcy oraz znaczna pula trafi do szpitala powiatowego. Nie chcę wchodzić w konkretne szczegóły, bo to już kwestia lokalnych gospodarzy. W przypadku Płońska - Pana Burmistrza, powiatu - Zarządu Powiatu. To właśnie oni będą decydowali na co te pieniądze wykorzystają. I o to chodzi, nie Warszawa sama o tym zdecyduje, a raczej wspólnie z samorządami.

Jesienią uczestniczył Pan w przemarszu przez Płońsk przeciwko zmianom jakich dokonał Trybunał Konstytucyjny w zakresie prawa aborcyjnego. Ten cały ruch właściwie rozmył się bezpowrotnie. Warto było w to wchodzić?

Tak byłem i jeśli będzie taka potrzeba - przyjadę kolejny i kolejny raz. Wspominałem już o prawach człowieka. W tym konkretnym przypadku mówimy o prawie kobiety do decydowania o własnym ciele i zdrowiu. Podkreślam, prawo do przerwania ciąży to nie obowiązek a wyłącznie taka możliwość. Uważamy, że to właśnie kobieta, matka sama lub wspólnie ze swoim partnerem powinna zdecydować czy chce donosić ciążę. To niezwykle trudna, dla mnie nie wyobrażalna decyzja. Nie wiem czy wspólnie z żoną zdecydowalibyśmy się na taki ruch, ale chcemy mieć prawo do podjęcia decyzji. Czy ten ruch się rozmył. To zależy jakie kto miał oczekiwania. Ja od początku wiedziałem, że emocje pomału, ale jednak wygasną. Bardzo dziękuję i gratuluję odwago tym wszystkim, którzy bez obaw i w poczuciu działania dla ważnej sprawy wówczas wyszli na ulicę, aby zaprotestować. Jestem dumny, że mogłem z Wami maszerować po ulicach Płońska.Czy było warto? Nie warto siedzieć w domu i patrzeć jak władza zabiera nam kolejny kawałek naszych praw, jak odziera nas z godności i knebluje nam usta. Dla przyszłości młodych ludzi, których było tak dużo stwierdzam, że było warto. Było warto być w Płońsku, Żurominie, Sochaczewie, Płocku, Warszawie, Mławie, Gostyninie, Sierpcu czy Przasnyszu. W sumie byłem w tylu miejscach, że pewnie nie wszystkie wymieniłem. Sorki za to.

Co dla Pana znaczą takie słowa, ''Bóg, Honor, Ojczyzna''? Czy Lewica utożsamia się z nim?

To są wartości najważniejsze nawet dla tych, którzy są niewierzący. Tak mi się wydaje. Z powodów historycznych, ale i nie tylko. Ja jestem osobą wierzącą dlatego też w pełni utożsamiam się nimi.

Czym różni się Nowa Lewica od Sojuszu Lewicy Demokratycznej?

Zasadniczo tylko nazwą. Zmieniliśmy nazwę z SLD, bo wynikało to z umowy jaka zawarliśmy przed wyborami z 'Wiosną'. Umowy dotyczącej połączenia SLD i 'Wiosny'. Wartości i program poszerzony o to co wnosi 'Wiosna'. Dzisiaj 'Nowa Lewica' to również nowi ludzie. Bardzo się cieszę z tego połączenia i z tego, że wspólnie będziemy działać.

Jak spędza Pan czas wolny? Co Pan czyta?

Czytam głównie kryminały i sensacje. Bardzo lubię książki pokazujące życie szpiegów i ich pracę. Lubię raczej takie pozycje, gdzie do końca nie wiadomo, co się wydarzy i jak zakończy. Zaczynam czytać i po kilku stronach wiem czy wszedłem w ten fikcyjny świat. Jeśli nie, książka wraca na półkę i czeka ponownie na swoją kolej. Wolny czas zawsze spędzam z rodziną lub z żoną na motorze. Lubię dużo jeździć i zwiedzać. Niestety za mało w wolnych chwilach uprawiam sportu. Ale bardzo lubię również spacery po lesie, a mieszkam nieopodal lasu, z Suzą. Suza to sunia owczarka niemieckiego.

Dziękuję za rozmowę.