Zamknij

W samorządzie powiatowym i gminnym nie ma polityki... - A. Czapliński [WYWIAD PwS]

Igor KantorowskiIgor Kantorowski 16:08, 02.12.2020 D.T Aktualizacja: 16:12, 02.12.2020
Sztuką jest, mimo różnic poglądów, porozumiewać się w samorządzie i wspólnie pracować dla dobra Płońska i powiatu płońskiego - mówi Artur Czapliński Sztuką jest, mimo różnic poglądów, porozumiewać się w samorządzie i wspólnie pracować dla dobra Płońska i powiatu płońskiego - mówi Artur Czapliński

O pracy radnego wojewódzkiego, relacjach z innym naszym radnym, Pawłem Obermeyerem, o podziale Mazowsza, sprawach miejskich, protestach kobiet, czy też powiatowej koalicji rządzącej, Igor Kantorowski rozmawiał z Arturem Czaplińskim z Prawa i Sprawiedliwości. 

IGOR KANTOROWSKI: Jak podsumowałby Pan te dwa lata swojej obecności w Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Co się udało najbardziej, a co jeszcze musi poczekać?

ARTUR CZAPLIŃSKI: To był bardzo intensywny czas pracy. Jako samorządowiec zawsze staram się być sumienny i pracowity. I tak samo jest w sejmiku. Niedawno także na łamach portalu 'Płońsk w Sieci' przedstawiłem szczegółowo podsumowanie pracy sejmikowej. A w skrócie. Najważniejsza sprawa to wprowadzenie Karty Rodziny z Dzieckiem Niepełnosprawnym dla Mazowsza, otwarcie miejsca pamięci z czasów II wojny światowej w Forcie III Pomiechówek oraz zaangażowanie w przywrócenie praw miejskich w Czerwińsku nad Wisłą.

Na gruncie płońskim to uruchomienie Środowiskowego Domu Samopomocy, rewitalizacja Płonki na wysokości gminy Płońsk, zaangażowanie w remonty dróg w gminie Dzierzążnia i Raciąż oraz pomoc mazowieckim Ochotniczym Strażom Pożarnym. Swój udział miałem także w pozyskaniu środków na budowę ronda w Czerwińsku i Wyszogrodzie oraz inwestycje dotyczące sal sportowych w Płońsku i Goławinie. To także kilka innych mazowieckich inicjatyw. Poza tym to ponad sto interpelacji, a także dużo wystąpień prasowych, telewizyjnych i akcji oraz interwencji społecznych.

W najbliższej przyszłości moje zainteresowania będą się koncentrować między innymi na zaangażowaniu w budowę ronda na trasie nr 50 w Szpondowie, pozyskaniu środków na budowę sali gimnastycznej w Ośrodku Specjalnym w Jońcu, a także na dalszej współpracy z samorządami na rzecz rozwoju naszych małych ojczyzn. Mimo tego że obecnie jest trudny czas epidemii, praca radnego nie zwalnia tempa. Posiedzenia odbywają się regularnie. Sprawy mieszkańców toczą się niezmiennie w intensywnym tempie.

Czy projekt podziału województwa mazowieckiego, zapowiadany przez Pańskie ugrupowanie, doczeka się legislacji?

O tej koncepcji pisałem i mówiłem wielokrotnie. Idea wydzielenia Warszawy z województwa mazowieckiego na wzór rozwiązań niemieckich jest słuszna i bardzo potrzebna. Oczywiście sam pomysł budzi histerię z przyczyn partykularnych, ale globalnie byłby wielką szansą na rozwój regionu, w tym terenów północnego Mazowsza. Pomysł polega na deglomeracji i zapewnieniu zrównoważonego rozwoju terenom poza Warszawą. Z tego co wiem, idea jest w trakcie projektowania ewentualnych propozycji ustawowych. Kiedy i w jakiej formie projekt będzie realizowany to zależy od decyzji legislacyjnych i prawnych parlamentu.  

W sejmiku mazowieckim jest dwóch płońszczan: Pan i Paweł Obermeyer. Jak wyglądają relacje między Wami, są jakieś wspólne odniesienia, choćby dotyczące Płońska?

Razem z kolegą radnym Pawłem Obermeyerem jesteśmy wiceprzewodniczącymi Komisji Polityki Społecznej Sejmiku. Poza tym ja pracuje w komisji edukacji, a Paweł Obermeyer w komisji zdrowia. Nasze relacje od wielu lat są koleżeńskie i dobre. Jednak nie wypada mi oceniać, recenzować i komentować pracy kolegi radnego z tego samego miasta. Mamy zapewne inne koncepcje pracy i zarówno mnie jak i pozostałych radnych ocenią wyborcy. Jest wiele możliwości do realizacji samorządowych celów i każdy z nas wybiera swoją drogę. Na ile skuteczną i akceptowalną, o tym zdecyduje jak zawsze werdykt mieszkańców. Natomiast mogę zapewnić, że w sprawach ważnych dla mieszkańców Płońska możemy zawsze znaleźć nić porozumienia.

Jest Pan radnym sejmiku, ale na co dzień mieszka i pracuje w Płońsku. Czego zabrakło w tych dwóch latach, jeśli chodzi o przedsięwzięcia samorządowe w Płońsku?

Doceniam i szanuję pracę burmistrza Andrzeja Pietrasika w wielu wymiarach. To na pewno płaszczyzna inwestycji drogowych. Rozmach zmian jest duży i dynamiczny. Od lat bardzo cenię także politykę historyczną Andrzeja Pietrasika z unikatową na miarę ogólnopolską Pracownią Dokumentacji Dziejów Miasta. Gdybym miał wskazać obszary, które całkowicie „leżą” to podzielam chyba zdanie zdecydowanej większości płońszczan mówiące o sporcie i katastrofalnym wręcz funkcjonowaniu Miejskiego Centrum Sportu. Pamiętam także głośną przedwyborczą obietnicę powstania nowego dworca PKS. Osobisty zawód to całkowite zlekceważenie mojej inicjatywy wprowadzenia Karty Rodziny z Dzieckiem Niepełnosprawnym w Płońsku. Liczyłem na współpracę w tym obszarze ponad podziałami. Niestety bez żadnego efektu. To przykre i stawiające władze miejskie niestety w bardzo niekorzystnym świetle.

Opozycja, czyli PiS, nie wykazuje się szczególną inicjatywą dotyczącą naszego miasta. Czy samo krytykowanie burmistrza Andrzeja Pietrasika, to nie za mało?

Gdybym był przekorny, to bym odpowiedział jak Donald Tusk, że opozycja, która współpracuje z władzą jest nic nie warta. Ale to byłoby zbyt proste. Nie podzielam krytycznego poglądu, co do działalności opozycji w mieście zawartego w pytaniu. Koleżanki i koledzy są zaangażowani w wiele inicjatyw samorządowych, wnoszą swoje projekty i interpelacje. Właśnie jako opozycja przedstawiają alternatywy i angażują się w sprawy mieszkańców. To jest bardzo duże zadanie, chociaż często niedostrzegane i być może mało spektakularne. Trzeba wspomnieć również o tym, że w przypadku Rady Miasta w Płońsku każdy rodzaj współpracy jest bardzo utrudniony z różnych względów. Sam się o tym przekonałem, chociażby w przypadku wspomnianej już Karty Niepełnosprawności.

A jak Pan ocenia duet: starosta Elżbieta Wiśniewska i jej zastępca Krzysztof Wrzesiński. On prawicowiec, ona aktywna uczestniczka protestu kobiet, na którym padały hasła „obalimy PiS, to jest wojna”?

Bardzo kibicuję i wspieram obecne władze powiatowe. Jako były, wieloletni radny powiatowy znam dobrze ten samorząd i wiem ile pracy było i wciąż jest tam do zrobienia. Jak wiele zaległości, mimo wielu pozytywnych rozwiązań, powstało w poprzednich latach. To jest niesamowicie trudne zadanie. Obecne władze z Elżbietą Wiśniewską i Krzysztofem Wrzesińskim na czele energicznie porządkują powiat. To nie jest prosta i łatwa praca. Wymaga dużo cierpliwości i odporności. A jeżeli chodzi o tło polityczne, to chcieliśmy jako środowiska pokazać, że na poziomie samorządowym da się pogodzić wydawałoby się rzeczy nie do pogodzenia. Bo – może ktoś uzna to za slogan – w samorządzie powiatowym i gminnym nie ma polityki. To są konkretne zadania i konkretna praca w oparciu o takie wartości jak uczciwość, sumienność, zaufanie i zaangażowanie. I na tym opiera się obecna władza w powiecie. I wbrew rozpaczy wielu nie ma zamiaru się poróżnić i rozpaść.

Nikt nie zakłamuje jednak rzeczywistości i na przykład w kampaniach wyborczych starostowie popierali innych kandydatów. I bardzo dobrze. Bo każdy ma prawo mieć swoje poglądy. Sztuką jest, mimo różnic poglądów, porozumiewać się w samorządzie i wspólnie pracować dla dobra Płońska i powiatu płońskiego.

Będąc przy problematyce, proszę wyrazić swoja opinię dotyczącą wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. A także skomentować wydarzenia, które rozgrywały się po ogłoszeniu wyroku na ulicach miast, w tym Płońska.

Jak większość czytelników wie, od dwudziestu lat pracuję w płońskiej Szkole Specjalnej. Całe swoje dorosłe życie poświęciłem na pracę z dziećmi z niepełnosprawnościami i na pomoc i zaangażowanie wobec tego środowiska. Wiem, że kwestia, o której mówimy, wzbudza wielkie emocje i skrajne opinie. Nie chcę opowiadać się w tym przypadku po żadnej ze stron tego konfliktu światopoglądowego, bo zawsze kogoś mogę skrzywdzić lub urazić. To nie jest temat, który można określić jednym słowem, jedną myślą lub wypowiedzią. Takie sprawy zawierają największy ciężar emocjonalny. Spłycanie tego do wojny na hasła, to nie jest droga, którą polecam. Moja droga jest jasna. To wciąż wkładać serce w swoją pracę zawodową, a jako radny robić wszystko, żeby poprawić los osób niepełnosprawnych i najbardziej potrzebujących w Płońsku i na Mazowszu. Same protesty rozumiem. Przez wiele lat jako związkowiec, czy jako polityk opozycyjny także protestowałem i manifestowałem swoje niezadowolenie z wielu rzeczy. Nie akceptuję jednak formy protestu polegającej na prymitywnych wulgaryzmach, agresji, łamaniu obostrzeń sanitarnych i narażaniu zdrowia innych, a także - o zgrozo - atakowaniu kościołów, domów polityków, czy radnych. To jest przekroczenie granic i na to się nie zgadzam.

Jeszcze nie przebrzmiały echa tamtej decyzji, a już mamy weto premiera Mateusza Morawieckiego, co do rozdziału środków unijnych. Chodzi oczywiście o tą kontrowersyjną praworządność? Czy Polska, a tym samym Płońsk nie straci funduszy w wyniku tego weta?

Ja proponuje przy okazji tej odpowiedzi zastosować pewną analogię. Co by się stało, gdyby teraz rząd zaproponował wprowadzenie jakiegoś uznaniowego i nieostrego mechanizmu praworządności przy podziale środków unijnych dla poszczególnych samorządów? Otóż wówczas gros samorządowców biegałoby z płaczem, lamentem i histerią, że zły rząd zabiera im środki i przyznaje tylko swoim. Organizowaliby konferencje, pokazy, narady, rozsyłali petycje do gmin itp., itd. Szkoda tylko, że podobnego mechanizmu nie dostrzegają w przypadku, kiedy to niektóre państwa Unii Europejskiej chcą na zasadzie uznaniowości decydować o wysokości ewentualnych funduszy. To jest złamanie zasad przynależności do Unii i bardzo dobrze, że polskie władze nie wyrażają na to zgody. A polskie weto w badaniach popiera większość Polaków. Nawet więcej badanych niż deklaruje poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. To o czymś świadczy.

Panie radny, proszę przedstawić swoje zamierzenia, co do dalszej swojej pracy w sejmiku mazowieckim. A może pojawiły się plany wybiegające poza sejmik? Jest Pan popularny w Płońsku, a także na Mazowszu, to są mocne argumenty.

Posłem Ziemi Płońskiej jest Minister Maciej Wąsik. I swój mandat poselski realizuje bardzo dobrze. Z wielkim pożytkiem dla północnego Mazowsza i dla Płońska. To jest mocna, intensywna i skuteczna praca. Wiem o tym, bo jako radny Mazowsza współpracuję w wielu sprawach z ministrem Maciejem Wąsikiem. To jest sprawdzona i pozytywna forma współpracy i nie ma co tego zmieniać. W przyszłych wyborach, jeżeli będzie taka możliwość i zdrowie dopisze, chciałbym kolejny raz ubiegać się o mandat radnego w sejmiku. To są moje ambicje i nie mam powodu ich ukrywać. Podchodzę do tego transparentnie. W sejmiku mam jeszcze dużo do zrobienia. Jeżeli chodzi o sprawy poselskie, to zaszczytem i przyjemnością dla mnie będzie pomoc w kampanii wyborczej i dalsza współpraca z naszym posłem Maciejem Wąsikiem.

Dziękuję za rozmowę.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%