Do 92-letniej kobiety na telefon stacjonarny dzwoni osoba podająca się za jej córkę. Mówi, że spowodowała wypadek, w którym zginęła jedna osoba. Później rozmowę z seniorką kontynuuje mężczyzna, który oznajmia, że jest policjantem, a jej córce grozi więzienie, jeśli nie wpłaci 40 tys. zł... Tak zwykle zaczyna się kolejna próba wyłudzenia pieniędzy od starszej osoby.
- Gdy 92-latka oświadczyła, że nie ma pieniędzy, jej rozmówca rozłączył się. Dzwoniąc do córki, kobieta zorientowała się, że była to próba oszustwa - mówi nam podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.
Podobną historię usłyszała 73-letnia płońszczanka, jednak do niej dzwonił mężczyzna podający się za jej syna. - Mówił o śmiertelnym potrąceniu pieszej i potrzebie wypłaty 360 tys. zł dla jej rodziny, by uniknąć więzienia. Rozłączył się, gdy kobieta powiedziała, że musi skontaktować się z innymi członkami rodziny - relacjonuje oficer prasowy płońskiej komendy policji.
Historię o wypadkach spowodowanych przez ich córki usłyszały również dwie kolejne seniorki: 70-latka i 86-latka. Przebieg rozmów w obu przypadkach był bardzo zbliżony. Do seniorek dzwoniła zapłakana kobieta, mówiąc o wypadku ze skutkiem śmiertelny. Potrzebne były duże kwoty pieniędzy. W obu tych przypadkach również do przekazania pieniędzy nie doszło.
Ela16:26, 19.01.2019
2 0
No i co namierzyli tych bandytow??? 16:26, 19.01.2019