11 czerwca w wieku 96 lat zmarła Pani Czesława Stawiska, płońszczanka, była więźniarka obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Śp. Pani Czesława była bohaterką jednego z artykułów na naszym portalu, gdzie opisano gehennę więźniarek najcięższego i najokrutniejszego obozu koncentracyjnego dla kobiet.
O śmierci Pani Czesławy poinformował nas m.in. jej wnuk, Michał Spych. - W listopadzie ubiegłego roku ukazał się u Was piękny artykuł o jednej z ostatnich żyjących więźniarek największego kobiecego obozu koncentracyjnego w III Rzeszy, a prywatnie mojej babci - Czesławie Stawiskiej. Niestety w zeszły piątek odeszła w wieku 96 lat - przekazał nam Michał. - Uroczystości żałobne odbędą się w środę, 16 czerwca. O godz. 14 w kościele Parafii pw. Św. Maksymiliana Kolbego w Płońsku rozpocznie się Msza św. pogrzebowa. Może któryś z Czytelników chciałby ją pożegnać... Babcia była dosyć znana naszej lokalnej społeczności, bo jako wieloletnia więźniarka hitlerowska, pełniła potem wiele lat funkcję skarbnika w płońskim oddziale Fundacji Polsko-Niemieckiego Pojednania, która zajmowała się wypłatą odszkodowań dla więźniów i robotników niewolniczych i przymusowych z czasów III Rzeszy - dodaje płońszczanin.
Przy tej smutnej okazji chcielibyśmy przypomnieć ów artykuł, który zawierał wspomnienia Czesławy Stawiskiej zebrane w zeszycie Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska pt.: ''Cena chleba".
(...) Obozowe życie było obwarowane wielką liczbą rygorów. Te świadomie zorganizowane okrucieństwa miały przyspieszać zagładę przetrzymywanych tam kobiet. Apele były o trzeciej lub czwartej nad ranem. Syreny wzywały do wyjścia z baraków nawet w siarczysty mróz. - Trzeba było wyjść z bloku i stać na placu - wspominała Czesława Stawiska. - Wychodziły esesmanki i liczyły. Stać trzeba było równo, jak w wojsku. Bo jak nie, to szczuły psami, biły pejczami. W baraku pilnowały nas blokowe i sztubowe. Były jak kapo, rządziły całym blokiem. Rozdawały jedzenie, a jeśli któraś z nas odezwała się z czymkolwiek, dostawała chochlą po głowie, tak że lała się krew. Nas nadzorowała sztubowa, która była prawdziwą sadystką. Robiła z nami, co chciała. Oglądała nam każdy trep, czy jest czysty, rozlewała wodę i kazała szorować podłogę. Byłyśmy tylko numerkami (...) – powtarza kobieta. Cały materiał znajdziecie poniżej.
[ZT]6268[/ZT]
szary, zwykły człowi17:56, 15.06.2021
14 0
"Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę.
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
Wśród odwróconych plecami i obalonych w proch.
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny
W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy.
A gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
Ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych ..." Pisał Zbigniew Herbert w swoim tytułowym wierszu "Przesłanie Pana Cogito". Nie będę ukrywał, że celowo wybrałem ten fragment wiersza. Bowiem to właśnie Ty, droga pani Czesławo, wedle takich reguł i zasad żyłaś i postępowałaś przez całe swoje życie. Życie długie, trudne lecz jakże piękne - bez świństw. Byłaś świadkiem epoki pieców hitlerowskich, a potem strażnikiem grobów, Byłaś świadkiem bagna i załgania dyktatury komunistycznej, która nie szczędziła świństw i upokorzeń. Tak mądrze uczyłaś nas jak trzeba być pokornym wobec wartości i niepokornym wobec sytuacji. Jak trzeba bronić się przed trucizną nienawiści, którą tak łatwo rozbudzić w nas wszystkich. Przestrzegałaś, że ofiara może stać się katem. W Twoich oczach, nieraz zmrużonych odkrywaliśmy jakieś iskierki ducha osobliwego, jakieś znaki przestrogi na resztę życia. Droga pani Czesławo! Dziękujemy za wszystko co czyniłaś dla nas. Dziękujemy za to, że byłaś z nami. Przyrzekamy, że będziemy pamiętać. I obyś nadal czyniła nas lepszymi. Ponieważ nauczyłaś nas wierzyć w to, że w tamtym świecie znowu się spotkamy, dlatego dziś z sercem ściśniętym z emocji mówimy: do zobaczenia DROGA PANI CZESŁAWO!
17:56, 15.06.2021
Smutna18:08, 22.06.2021
1 0
Tu nic nie można dopowiedzieć Pięknie napisane 18:08, 22.06.2021