We wtorek doszło do niespodziewanej zmiany na stanowisku dyrektora Szkoły Podstawowej w Kroczewie. Dotychczasowy dyrektor Zygmunt Aleksandrowicz został odwołany przez wójta Kamila Koprowskiego. Powód? Wskazuje się na czynniki proceduralne.
Przypomnijmy, że Zygmunt Aleksandrowicz objął stanowisko dyrektora kroczewskiej podstawówki w lipcu 2017 roku, jeszcze kiedy wójtem był śp. Romuald Woźniak. W drodze konkursu, o czym pisaliśmy na naszym portalu, pokonał Urszulę Drzewaszewską i Agnieszkę Dąbrowską, wracając wówczas do aktywności pedagogicznej po tym, jak od 2015 roku był już na emeryturze. Aleksandrowicz wcześniej przez 25 lat zarządzał Zespołem Szkół nr 1 w Płońsku.
Powierzenie funkcji dyrektora Zygmuntowi Aleksandrowiczowi budziło jednak duże wątpliwości w kwestiach formalnych i proceduralnych. Wspomniany konkurs z 2017 roku miał wyłonić dyrektora-nauczyciela i na takiej podstawie oraz przepisów Karty Nauczyciela decyzją wójta nawiązano stosunek pracy. Ze względu na to, że wpłynął wniosek formalny o stwierdzenie, że zarządzenie ówczesnego wójta jest nieważne, na początku 2019 roku obecny gospodarz gminy, Kamil Koprowski zwrócił się do wojewody mazowieckiego o zbadanie czy tamto zarządzenie było legalne, a dyrektor został zatrudniony zgodnie z przepisami. Odpowiedź była jednoznaczna – Zygmunt Aleksandrowicz mógłby piastować funkcję dyrektora placówki w Kroczewie, ale nie jako nauczyciel, ze względu na to, że nie posiada kwalifikacji do nauczania w szkole podstawowej. Decyzja o jego zatrudnieniu stała więc w opozycji do obowiązujących przepisów, ponieważ przepisy Karty Nauczyciela nie są w tym przypadku wiążące. Wójt Koprowski otrzymał również informację z kuratorium oświaty, które potwierdziło ocenę wojewody. Dyrektor mógłby pozostać na swoim stanowisku, ale to skutkowałoby zatrudnieniem wicedyrektora. Dlaczego? Ponieważ w szkole musiałaby pracować osoba prowadząca nadzór pedagogiczny, czego dotychczasowy dyrektor nie mógłby robić ze względu na brak odpowiednich kwalifikacji. W związku z takimi okolicznościami wójt miał prawo do odwołania dyrektora bez wypowiedzenia, z czego skorzystał, co napisano w uzasadnieniu decyzji o rozstaniu się z Aleksandrowiczem.
Poprosiliśmy wójta Kamila Koprowskiego o komentarz w tej sprawie: - Odwołanie Pana Zygmunta ze stanowiska dyrektora SP w Kroczewie spowodowane było czynnikami natury proceduralnej. Zarówno w ocenie Kuratorium Oświaty w Warszawie, jak i Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Pan Aleksandrowicz nie posiada kwalifikacji do zajmowania stanowiska nauczyciela w szkole podstawowej, przez co jako dyrektor szkoły został pozbawiony możliwości sprawowania nadzoru pedagogicznego, który jest głównym atrybutem kompetencji dyrektorskich. Zważywszy na aspekty organizacyjne i finansowe kontynuowanie współpracy z Panem Aleksandrowiczem na obecnych warunkach stało się bezpodstawne. Trudno bowiem, aby w placówce liczącej niespełna 200 uczniów i 11 oddziałów utrzymywać etat dyrektora-managera, który jak już wyżej wspomniałem, nie mógłby pełnić nadzoru pedagogicznego, co w konsekwencji skutkowałoby koniecznością powołania wicedyrektora szkoły lub innej osoby pełniącej nadzór pedagogiczny. Takie rozwiązanie generowałoby dodatkowy koszt w kwocie około 50.000 zł rocznie. Zważywszy na trudną sytuację w oświacie, uważam, tego typu wydatki za nieuzasadnione, zwłaszcza, że w ramach polityki oszczędności ograniczyliśmy etaty wicedyrektorskie i część godzin świetlicowych w pozostałych placówkach oświatowych – napisał w mailu do naszej redakcji wójt gminy Załuski. Dodał także, że próbował porozumieć się z dotychczasowym dyrektorem proponując mu inne warunki współpracy, na co ten nie chciał się zgodzić.
W zaistniałej sytuacji, 7 sierpnia pełniącym obowiązki dyrektora Szkoły Podstawowej w Kroczewie został Józef Jatkowski – nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w tej placówce.
Dodzwoniliśmy się w czwartek do byłego już dyrektora, lecz Zygmunt Aleksandrowicz nie chce jednak teraz komentować całej sprawy: - Wie Pan, nie będę się w tej chwili wypowiadał. Mam teraz niespodziewany urlop i spędzam go z rodziną... - odparł krótko.
Bez przesady19:39, 08.08.2019
Normalna sprawa. Człowiek jest już kilka lat na emeryturze i o co chodzi. Trzeba dać szansę młodym. 19:39, 08.08.2019
Trzeba 20:43, 08.08.2019
ustąpić miejsca młodszym! Nie ma co rozrywać szat! 20:43, 08.08.2019
Jan21:00, 08.08.2019
I o czym tu dyskutować? Nikt nie stoi ponad prawem, nawet pan Aleksandrowicz. Poza tym wiek robi swoje! Chociaż każdy by tak chciał i eneryturę przytulić i pensję dyrektora. Tacy to u nas społecznicy... Panie Wôjcie- szacunek za obiektywne, trafne decyzje. Nowy dyrektor to porzadny człowiek. Gratuluję. 21:00, 08.08.2019
Piotr21:40, 08.08.2019
To już z drugiej szkoły czerwona kartka. Hm do trzech razy sztuka. Do 80 lat mozna 21:40, 08.08.2019
jool08:49, 09.08.2019
Wieczny dyrektor. Ma wiek emerytalny to niech siedzi na emeryturze. 08:49, 09.08.2019
Lusi13:51, 15.08.2019
Decyzja jak decyzja. I o czym tu dyskutować. 13:51, 15.08.2019
Barbara14:06, 15.08.2019
Szkoda, że taka decyzja, bo to był dobry dyrektor. 14:06, 15.08.2019
do Barbary15:27, 15.08.2019
4 0
Jest czas na rozkwit i jest czas na odpoczynek. Emeryci nie powinni pracować, albo trzeba zawiesić emeryturę. Czas na młodych, wykształconych i ich świeże a nie siwe głowy. Jak daleko do emerytury to już by odchodzili, a gdy ten dzień nastąp, to jeszcze by popracowali. Emeryci, nie blokujcie stanowisk młodym, dajcie im porządzić. Lepiej niech tu pracują, niż mają wyjeżdżać z kraju. 15:27, 15.08.2019
Bogusia22:54, 23.08.2019
2 0
Dobry. W spychologii, fałszywym uśmieszku i dbałość o kieszeń własną.? 22:54, 23.08.2019