30 czerwca wygasa obowiązująca od dwóch lat umowa na świadczenie usług publicznego transportu zbiorowego między Powiatem Płońskim a lokalnym przewoźnikiem, firmą HM Trans. Nowej umowy nie będzie, negocjacje zakończyły się fiaskiem. Od 1 lipca br. transport publiczny znika więc z powiatowych dróg – na pewno przez okres wakacji, a jak będzie od 1 września...?
Przez dwa ostatnie lata osoby niezmotoryzowane z terenu powiatu płońskiego nie musiały martwić się o dowóz do pracy, szkoły, czy też do lekarza. Sytuacja diametralnie zmieni się od najbliższej środy, bowiem transportu publicznego na pewno przez najbliższe dwa miesiące nie będzie. Dlaczego? Obie strony nie doszły do porozumienia w kwestii warunków umowy.
- Od 1 lipca, na wakacje nie możemy kontynuować transportu publicznego. Przez ostatnie trzy miesiące podtrzymywaliśmy tę umowę, bo chcieliśmy, aby przewoźnik najtrudniejszy okres, w czasie epidemii, kiedy pasażerów jeszcze bardziej brakowało, przetrwał. Daliśmy ten zastrzyk finansowy, płacąc co miesiąc 74 tys. zł i realizując przewozy pasażerskie. Teraz chcieliśmy podpisać nową umowę - tylko taką, która wynika z przepisów, umowę koncesji – mówi redakcji PwS starosta Elżbieta Wiśniewska. - To nie tak, że Powiat zrezygnował ze współpracy z przewoźnikiem tylko przewoźnik nie przystał na warunki nowej umowy, a one nie tyle są gorsze tylko są inne. Jeśli nie podpisalibyśmy umowy koncesyjnej, to nie mielibyśmy żadnej możliwości ubiegania się o dofinansowanie tych 3 złotych do kilometra i narazilibyśmy Powiat na stratę. Wydawało się, że przewoźnik to rozumie, lecz gdy przyszło do konkretów i podpisania umowy, to okazało się, że te dotychczasowe warunki były dla operatora jakby prostsze w obsłudze. Po naszych długich staraniach wojewoda przyznał nam pieniądze na transport publiczny, więc teraz nie możemy pozwolić sobie na to, żeby nie spełniać wymogów umowy koncesyjnej – dodaje szefowa powiatu. Mowa jest o dopłatach dla Powiatu z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych.
- Mieliśmy nadzieję, że HM Trans tę umowę, która została przygotowana w oparciu o obowiązujące przepisy umożliwiające Powiatowi tak naprawdę rozliczenie i uzyskanie środków z Funduszu, zaakceptuje i podpisze. Niestety, pomimo tego że rozkłady jazdy zostały utrzymane w takiej formie, nad jaką pracowaliśmy przez kilka miesięcy, po to aby młodzież szkolna mogła z przewozów korzystać i do szkoły dojechać, pomimo tego, że środki są zabezpieczone w budżecie, i są i odpowiadają tym, które były zabezpieczone na potrzeby umowy dobiegającej końca, w szczególności umowy z ostatnich 12 miesięcy, po przedłużeniu aneksem, to HM Trans nie zaakceptował samej formy i sposobu szczegółowych rozliczeń, bez których nie byłoby dofinansowania – przybliża szczegóły Dorota Zielińska, naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Płońsku. - Powiat nie miał możliwości zawarcia innej umowy, bo tylko takie rozliczenia umożliwiały otrzymanie środków z FRPA. Nieuzyskanie środków, już zagwarantowanych nam przez Fundusz, byłoby po prostu niegospodarnością to mało powiedziane. Zarząd nie może pozwolić sobie na to, że środki już przyznane przez Fundusz, byłyby zaprzepaszczone ze względu na brak możliwości rozliczenia umowy na konkretnych warunkach przez operatora. To sytuacja o tyle skomplikowana, że zarówno Powiatowi, jak i operatorowi zależało na podpisaniu umowy, natomiast Powiat mógł ją podpisać tylko na konkretnych warunkach, takich które pozwalały skorzystać ze środków – w tym roku jest to 3 zł za wozokilometr, więc to kwota znacząca dla środków w budżecie i dla budżetu Powiatu, niemożliwa do rezygnacji. To jest bezdyskusyjne, tu nie podstaw, żeby w ogóle negocjować kwestie rozliczeń, bo to skutkowałoby rezygnacją ze środków z Funduszu, na co Powiat nie może sobie pozwolić – powtarza jeszcze raz naczelnik Zielińska. - Powiat nie rezygnował z organizacji transportu, chcąc zapewnić w minimalnym stopniu połączenia komunikacyjne. Zapotrzebowanie w okresie epidemii, czy w okresie wakacji nie jest tak duże jak dla młodzieży szkolnej, natomiast to nie była podstawa do podjęcia decyzji, co do kontynuowania przewozów – zapewnia urzędniczka starostwa.
Starostwo zaznacza, że podstawą do sporządzenia nowej umowy było przygotowanie jej przy udziale ekspertów z zakresu transportu publicznego. - Mieliśmy możliwość dostosowania i umowy, i rozkładu jazdy na potrzeby Funduszu, który zapewnia uzyskanie środków w wysokości 3 zł za wozokilometr. Forma i sposób rozliczeń podyktowana jest obowiązkiem Powiatu do rozliczenia się z Funduszem z uzyskanych środków. Nie było możliwości podpisania innej formy umowy, czy też odstąpienia, czy zmiany w tych zakresach. O ile same warunki związane ze stawką za wozokilometr – choć zaakceptowane przez operatora – były kwestią uregulowaną, bo to też mieściło się w samych środkach zabezpieczonych w budżecie, o tyle niedopuszczalne i niemożliwe było zrezygnowanie z samej formy rozliczeń i formy umowy. Powiat nie może pozwolić sobie na brak dbałości o finanse publiczne, bo to są środki nas wszystkich, i to była niestety główna podstawa do niepodpisania przez operatora samych warunków zaproponowanych przez Powiat – argumentuje Dorota Zielińska.
- Zgodnie ze starą umową, wynagrodzenie ze strony Powiatu wynosiło 74 tys. zł miesięcznie. Niezależnie od tego były głównie wpływy z biletów - niezależne od warunków umowy, a zależne od dbałości o rozkłady jazdy, czy od dbałości o sprzedaż biletów, o co wspólnie organizator – Powiat Płoński – z operatorem dbał – zaznacza naczelnik wydziału komunikacji płońskiego starostwa. - Okres wakacyjny i wrzesień przyniósł duże nakłady pracy, aby rozkłady były dostosowane do młodzieży szkolnej. Chcieliśmy racjonalnie wykorzystywać wozokilomety, aby jak najwięcej dzieci w ramach jak najmniejszego wozoobiegu mogło dotrzeć do szkoły, i aby tym samym nie marnować kilometrów jazdą na pusto - Zgodnie z nową umową – proponowana stawka 2,07, 2,08 zł za wozokilometr była bez problemu do zaakceptowania. To w sumie dałoby taką samą wartość z budżetu Powiatu jak przy poprzedniej umowie, w zależności od wykonanego wozoobiegu. Forma umowy, która została teraz przygotowana opierała się również na uzupełnieniu ewentualnych strat operatora, tym samym, jeśli pojawiłyby się straty, Powiat do wysokości 2,07, 2,08 zł mógłby tę stratę uzupełnić. W przypadku kiedy operator wypracowałby sobie zyski, tym samym umowa nie pozwalałaby na wypłacenie dodatkowych środków, ponieważ sam Fundusz rozliczany jest na podstawie straty wykazanej, czyli skonfrontowania wpływów i wydatków operatora, dlatego tak ważne były rozliczenia każdej linii komunikacyjnej z zastosowaniem kas fiskalnych, umożliwiających takie rozliczenie – tłumaczy urzędniczka.
- Zaskoczenie z naszej strony jest na pewno, bo każdy liczył, że umowę będziemy mogli podpisać, ale nie mogliśmy ustąpić w zakresie, w którym później sam Powiat odpowiadałby przed Funduszem, wojewodą i musiałby dane środki rozliczyć – dodaje Zielińska.
Właściciele firmy HM Trans, mimo naszych próśb o wypowiedź, na tę chwilę nie chcą zabierać głosu. O komentarz poprosiliśmy radnego powiatowego Andrzeja Stolpę, byłego starostę, który z ówczesnym Zarządem, latem 2018 roku, rozpoczynał współpracę przewozową z HM Trans-em.
- Uważam, że podejmując decyzję o rezygnacji z przewozów, wykluczamy znaczną część mieszkańców naszego powiatu, szczególnie jeśli taka sytuacja będzie trwała po 1 września. Transport jest zadaniem własnym Powiatu i powinien być realizowany. Tłumaczenie, że w tej chwili przewoźnik nie wyraził zgody na warunki, to trochę śmieszne tłumaczenie. O tym, że umowa wygasa 1 lipca, to było wiadomo rok temu i dwa lata temu, bo dwa lata temu, jak zawieraliśmy umowę, to było wiadomo, że można ją będzie przedłużyć tylko o rok, aneksem – zgodnie z ustawą – stwierdza Andrzej Stolpa. - Zarząd aneks podpisał w zeszłym roku do umowy, ale też zmienił warunki umowy, bardziej niekorzystne dla Powiatu. Z moich wyliczeń wynika, że poprzez to, że ten aneks został podpisany i zostały zmienione warunki świadczenia usług od 1 lipca zeszłego roku, to w drugiej połowie roku, w porównaniu z umową pierwotną - Powiat wydał o ponad 300 tys. zł więcej niż wynikałoby to z pierwotnej umowy. Oczywiście były tam wcześniej pewne niedogrania, bo byliśmy jednym z pierwszych samorządów w regionie, który przejmował transport pasażerski, ale to wszystko od 1 lipca ruszyło, a myślę, że mieliśmy o wielu gorszą sytuację niż obecny Zarząd – kontynuuje. – Z drugiej strony mówi się o spełnieniu warunków rozliczeń, ale, co zrobiono, żeby była jakaś alternatywa w przypadku, z którym mamy teraz do czynienia? Dla osób, które jeździły transportem publicznym, to jest wielki problem. Jeżeli to się przedłuży po 1 września, to mam pytanie, co z młodzieżą, która dzień w dzień dojeżdża do szkoły....?
Radny Stolpa wątpi, aby ktoś był zainteresowany przewozami komercyjnymi. - Cały problem w transporcie publicznym polega na tym, że rzadko który kurs jest dochodowy. Gdyby była możliwość przewozów komercyjnych, to byśmy nie uruchamiali transportu publicznego. Problem był taki, że nikt nie chciał się podjąć przewozów komercyjnych – wskazuje były szef powiatu.
W trudnej sytuacji znajdą się teraz między innymi mieszkańcy takich gmin jak chociażby Czerwińsk, Joniec, czy Naruszewo, gdzie publiczny transport dla niezmotoryzowanych był jedyną możliwością dojazdu do miejsca docelowego w powiecie.
- Ciężko to wszystko komentować, bo u nas nie są popularne trasy, a z przewozami komercyjnymi może być problem. Obawiamy się, co będzie dalej – przyznaje Beata Pierścińska, wójt gminy Naruszewo. - Nie jest tych osób korzystających z publicznych przewozów dużo, ale trzeba pamiętać, że nie mają one innej możliwości dojazdu, zwłaszcza mam na myśli osoby starsze, które chcą jechać na wizytę do lekarza. Czekamy, może starostwu uda się porozumieć z innym przewoźnikiem. Jedna firma nie sprostała wymaganiom, to może sprosta im inna - dodaje pani wójt.
Tak więc wiadomo już, że w okresie wakacyjnym na przewozy powiatowe podróżni nie mają co liczyć. - Zarząd będzie podejmował kroki, mając świadomość potrzeb komunikacyjnych mieszkańców, i mając na uwadze dobro powiatu, obywateli, ale i dbałość o budżet – deklaruje naczelnik Dorota Zielińska.
[ZT]5520[/ZT]
uber14:28, 30.06.2020
taksówkami będą się wozić
14:28, 30.06.2020
W tej kwestii14:40, 30.06.2020
To dobrze, że Powiat Płoński chce skorzystać z dotacji i dbać o finanse publiczne. 14:40, 30.06.2020
Słupecki 22:06, 30.06.2020
Przepisy się nie zmieniły wiec dla mnie to *%#)!& tłumaczenie. Nie chcą dopłacać do transportu to niech to poprostu powiedzą a nie się *%#)!& tłumaczą. Wiadomo ze ludzi dużo nie będzie ale każdy ma świadomość ze w razie czego ten autokar kolo niech przejeżdża i mogą skorzystać. 22:06, 30.06.2020
To ciekawe14:47, 30.06.2020
Na sesji była przecież informacja i odpowiedź udzielona Radnemu Andrzejowi Stołpie w co do jego przeliczeń i niby strat. Każdy może odsłuchać ... 14:47, 30.06.2020
Dobra decyzja14:53, 30.06.2020
Jak jest opcja na dopłaty trzeba skorzystać ...Dziwne że wcześniej nikt takich rozwiązań nie brał pod uwagę. W obecnej trudnej sytuacji wielu samorządów każda złotówka ma znaczenie. 14:53, 30.06.2020
tom14:57, 30.06.2020
Stolpa będzie woził taczką, a póżniej jego wywiozą. 14:57, 30.06.2020
Taczka16:17, 01.07.2020
chyba nie dla pana Stolpy lecz dla innych nieudaczników... 16:17, 01.07.2020
Bubba06:18, 03.07.2020
Raczej Ela Starościna 06:18, 03.07.2020
Zainteresowana15:02, 30.06.2020
Prawda jest taka że wiele samorządów nie dokłada nic do transportu publicznego, tylko zostawia to w gestii prywatnych przewoźników. Nie wierzę, że te osoby nie posiadające samochodów nie maja tez rodzin bliskich czy przyjaciół, którzy są zmotoryzowani, o taksówkach w awaryjnych sytuacjach nie wspomnę... Starostwo prowadziło negocjacje chciało kontynuować współpracę ale z uwzględnieniem dyscypliny finansów publicznych. Przewoznik chce uniknąć biurokracji i na nie nie przystał. Tyle w temacie. 15:02, 30.06.2020
Bubo16:05, 30.06.2020
Firma HMtrans jako firma prywatna musi liczyć koszty pracownicy tabor podatki z których jest 500+ to wszystko kosztuje. Szkoda że wszyscy zapomnieli jak to p. Premier obiecywał gigantyczne dofinansowania do transportu i .... wyszło jak zawsze. Za cenę setek wyborczych plakatów banerów reklam i roczny koszt prywatnej ochrony p Kaczyńskiego dało by się pewnie zabezpieczyć transport w kilku powiatach. 16:05, 30.06.2020
ja20:19, 30.06.2020
Może skorzystaj z okazji do milczenia i przestań się kompromitować. 20:19, 30.06.2020
bubo12:02, 02.07.2020
Na przedwyborczy taniec p. Prezydent wyda z naszych pieniędzy 19,4mil zł a na ochronę p. Prezesa wydajemy 1,8mil zł! To mało i czy na pewno ja się kompromituję?! 12:02, 02.07.2020
Obiecał PKSy16:16, 30.06.2020
1. Elektorat PISu 65+ ze wsi zabitych dechami pewnie skacze z radości do góry.
2. Chłopaki z HM Trans wkońcu zaczeli się posługiwać kalkulatorem - o 2 lata za późno.
3. Idzie lepsze... 16:16, 30.06.2020
ja20:20, 30.06.2020
Myślę, że całkiem nieźle wyszli na współpracy, a chcą jeszcze lepiej. 20:20, 30.06.2020
Omen22:08, 30.06.2020
Tak by było. 22:08, 30.06.2020
Naruszewo Chce mieć 16:32, 30.06.2020
Czyli rozumiem że przewoźnik dostawałby dofinansowanie dopóki nie wyrównał by straty ? Hahaha trudno żeby ktoś się na to zdecydował 16:32, 30.06.2020
Matematyk16:37, 30.06.2020
Wynika z tego, ze gdyby firma sprzedała bilety, odliczyła wszystkie koszty jakie ponosi a wynik byłby dodatni np o 10 zł to te 10 zł byłoby jedynym zarobkiem firmy, starostwo wtedy by nic nie dopłacilo ? Tylko bezmózg mógłby na takie coś się zgodzić. Umowa koncesji ewidentnie była pisana aby przewoźnik jeździł na zero - gratuluje firmie HMtrans, wykiwać was chcieli. Ciekaw jestem czy znajdzie się desperat podpisać tak niekorzystna umowę dla siebie :) 16:37, 30.06.2020
ja20:21, 30.06.2020
Chyba czegoś chłopczyku nie zrozumiałeś. Wyrazy współczucia dla ciebie. 20:21, 30.06.2020
Haha08:11, 01.07.2020
Nie ma przewozów, nie ma dopłat. Taki o to super interes starostwo zrobiło. Chcieli zarabiać, nie płacąc przewoźnikowi. Wstyd!!! 08:11, 01.07.2020
Temat komunikacji09:01, 01.07.2020
Tematy komunikacji, zarówno Wydział jak i komunikacja w powiecie to najsłabsze ogniwa naszych władz powiatowych. 09:01, 01.07.2020
Rynek 18:22, 01.07.2020
Już dawno pisałem o tym by ktoś załapał gospodarza za jaja i wyprowadził z biura a będzie normalniej... nie słuchali. 18:22, 01.07.2020
Ogniwa22:45, 01.07.2020
Nasze władze maja wiele słabych ogniw. Komunikacja i transport z automatu podlegają ocenie ludzi zmuszonych korzystać z usług starostwa w innych dziedzinach tez nędza , która nie ujrzy światła dziennego, gdyż nie ma tam obsługi interesantów. Objęły stolki, powsadzali swoich znajomych i siedzą ... 22:45, 01.07.2020
Belzedup06:21, 03.07.2020
Się sprzedało Dworzec i Pekaesy w latach 90tych,a 2 lata temu nie odkupiło,tylko Milioner Woźnicki przejął,to teraz autobutami dzieciaczki do szkoły będą z wiosek przychodzić...Jak w XIX wieku, hahahahaha 06:21, 03.07.2020
Niekoniecznie15:10, 30.06.2020
3 8
Są jeszcze rodziny, bliscy, znajomi. Nie tylko taxi. Wiele samorządów tę pozostawia kwestię prywatnym przewoźnikom i nie dokłada do tego ani złotówki. 15:10, 30.06.2020