Jedna z mieszkanek naszego powiatu przebywa na oddziale zakaźnym. Jak dotychczas nie ma potwierdzenia zakażenia wirusem

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczno w Płońsku mówi o dwóch osobach z naszego terenu, które wiązano z podejrzeniem zarażenia koronawirusem. Już wiadomo, że jednej z nich nic nie dolega, z kolei druga przebywa od 27 lutego na oddziale zakaźnym ciechanowskiego szpitala, ale, jak przekazuje nam inspektor sanitarny Krzysztof Bielski, do tej pory u kobiety nie wykryto wirusa. - Ludzie są wystraszeni, dzwonią, denerwują się, ale apeluję o zachowanie spokoju. Nie mamy informacji, aby ktoś z naszego terenu był zainfekowany koronawirusem.     

Mieszkańcy powiatu płońskiego, o których mowa, byli w ostatnim czasie we Włoszech. - Jedna osoba wróciła z objawami, druga bez objawów - została mylnie nastraszona przez pracodawcę, więc wykluczono u niej jakiekolwiek objawy. Tym bardziej, że była już ponad tydzień w Polsce, więc nic więcej tam się u niej nie wydarzyło - przyznaje szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płońsku. 

Płoński Sanepid jest w ciągłym kontakcie ze Specjalistycznym Szpitalem Wojewódzkim w Ciechanowie w sprawie młodej kobiety, która wróciła z Włoch kilkanaście dni temu. 

- Gdyby wystąpiło to zarażenie SARS-CoV-2 u kobiety z naszego powiatu, to byśmy o tym od razu wiedzieli po zrobionych testach. Oddziały mają obowiązek zgłoszenia tego do nas, gdyż musimy objąć opieką osoby z kontaktu. Obecnie takich informacji nie mamy - tłumaczy Krzysztof Bielski. - Nie wiadomo, czy nie jest to jakiś zbieg okoliczności, dodatkowa infekcja, która wystąpiła w trakcie podróży, bądź już na miejscu. Fakt faktem, że kobieta wysoko gorączkowała, jak przy infekcjach koronawirusem. Był towarzyszący strach, że być może jest to ta choroba. Spełniała ona dwa objawy kliniczne plus kontakt - była w miejscu gdzie wystapił ten wirus, więc jest zawsze obawa, że taka osoba będzie potencjalnie zarażona. Przy tym wirusie okres wylęgania to dwa tygodnia stąd ta obserwacja. Wysoka temperatura, ogólne rozbicie, kaszel, który jest bardzo uciążliwy, prowadzący nawet do bezdechu, to główne objawy koronawirusa. Do tego dochodzi miejsce pobytu i kontakt z osobą, która była w tym miejscu i wiadomo, że wystąpiły tam zachorowania - kontynuuje płoński inspektor sanitarny. - Gdyby było potwierdzenie zarażenia, to byśmy wszystko wiedzieli, na razie jest cisza i spokój, oby jak najdłużej - powtarza Krzysztof Bielski.  

- Dobrze byłoby, gdyby te osoby, które były w ostatnim czasie we Włoszech, czy w innych miejscach, gdzie obecnie jest wirus, same zgłaszały się do naszej stacji i ewentualnie dawały nam informacje, czy mają objawy. Jeśli mają, to niech ewentualnie obserwują się w domu - doradza Bielski. - My nie posiadamy informacji ile osób z powiatu płońskiego było na feriach zimowych w rejonach, gdzie wystąpił koronawirus. Wiedzą to sami podróżujący, którzy znają miejsca i ośrodki gdzie bywali, wiedzą, co robili, czy mieli kontakt z osobami, które były w jakiś sposób podejrzane, choćby w hotelu, czy schronisku, ale takie osoby jak dotychczas się do nas nie zgłaszają. 

[ZT]4872[/ZT]

Jak dodaje inspektor sanitarny, w większości przypadków zgony z powodu koronawirusa dotyczą osób starszych z wielochorobowością, które mają m.in. zaburzenia odporności. - Dla takich osób jest ten wirus najbardziej niebezpieczny, nie ma zagrożenia dla dzieci - kończy Krzysztof Bielski.

Dziś w płońskim starostwie zorganizowano spotkanie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w sprawie przygotowania odpowiednich służb na wypadek ewentualnego pojawienia się koronawirusa na naszym terenie.