Zamknij

Dofinansowanie dla szpitala jedno z większych, ale wzrost kosztów oznacza wołanie o więcej

15:17, 12.09.2019 Dawid Turowiecki Aktualizacja: 14:14, 16.09.2019
Skomentuj Paweł Obermeyer, dyrektor SPZ ZOZ w Płońsku [Foto: DT/Archiwum] Paweł Obermeyer, dyrektor SPZ ZOZ w Płońsku [Foto: DT/Archiwum]

2,6 mln złotych dotacji otrzyma płoński szpital. Informacja pochodzi z konferencji, na której obecni był wiceministra zdrowia, wicewojewoda, dyrektor wydziału zdrowia i dyrektorzy NFZ oraz nasi samorządowcy: wicestarosta Krzysztof Wrzesiński i reprezentujący nasz powiat w sejmiku Artur Czapliński i Paweł Obermeyer. I właśnie z dyrektorem płońskiego szpitala rozmawialiśmy na temat decyzji o dofinansowaniu rodzimej placówki medycznej. - To nie jest tylko zasługa polityczna. Dostaliśmy najwięcej w porównaniu z innymi szpitalami północnego Mazowsza, bo najwięcej pracujemy, mieliśmy najwięcej wykonanego kontraktu - taka jest prawda - ocenia Obermeyer, który pozostaje jednak umiarkowanym optymistą. - Spokojnie, koszty działalności szpitala są znacznie większe niż to co Fundusz zdecydował się przekazać. A tak nawiasem mówiąc, cieszę się, że są wybory, bo w związku z tym ostatnio możemy dopisywać same plusy. 

Ochrona zdrowia potrzebuje nakładów finansowych i winna stanowić priorytet dla Państwa. Dziś stanowi przedmiot przedwyborczych obietnic - takie chwilowe uzdrowienie w teorii, które ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Praktyka jest zgoła odmienna. 

- Generalnie sytuacja szpitali w Polsce jest dramatyczna. Wzrost kosztów jest ogromny, m.in. związane to jest z ustawowymi podwyżkami, na które w większości nie ma pieniędzy. Ta kwota dofinansowania akurat dla płońskiego szpitala jest dość wysoka. To jest oczywiście dobra informacja, choć my, dyrektorzy upominamy się o wzrost rzędu 20, 30 proc. kontraktu, bo taki jest realny wzrost kosztów w szpitalach. To nie są tylko płace, ale też np. rachunki za prąd - przyznaje dyrektor Paweł Obermeyer. - Rolą Państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli i dobrze, że tak się dzieje, natomiast cały czas Ministerstwo Zdrowia i NFZ wiedzą, ile pieniędzy potrzeba naszemu szpitalowi i innym placówkom, zwłaszcza powiatowym. Płynność finansową szpitalom wojewódzkim poprawi mazowiecki samorząd, np. poprzez poręczenie kredytu. Szpital powiatowy takich możliwości nie ma, bo przy tych trudnościach jakie ma Powiat, to trudno oczekiwać, żeby teraz nam pożyczał pieniądze na bieżącą działalność - tłumaczy dyrektor SPZ ZOZ w Płońsku. -  Generalnie o pieniądzach nie powinniśmy mówić w ogóle, one powinny zwyczajnie być na ochronę zdrowia. To dofinansowanie na chwilę poprawi nam płynność finansową, ale nie załatwi wszystkich problemów, nie poprawia specjalnie sytuacji finansowej. Wycena procedur jest zbyt niska. Nasz szpital wykonuje więcej świadczeń niż wynika to z kontraktu. Dużo więcej to my już nie damy rady wykonać. Uważam, że gdyby te procedury w takiej ilości, które są, były wycenione nawet o 10 proc. więcej, to byśmy naprawdę dobrze funkcjonowali - twierdzi, powtarzając: -  Cieszę się, że Fundusz zrobił taki ruch, i że jest to korekta od nowego roku, bo mieliśmy sieciowych nadwykonań, z ryczałtu na koniec lipca w granicach nieco ponad 1,3 mln zł. Tak naprawdę stanowiły one stratę. Wygenerowane zostały z tego powodu, że na koniec kwietnia decyzją Ministerstwa Zdrowia podwyższoną wycenę wielu procedur w oddziale internistycznym i chirurgicznym, ale w tej samej puli pieniędzy, nie dano dodatkowych pieniędzy. W związku z tym narosły nam nadwykonania kilkusettysięczne. Nie znamy jeszcze całej filozofii przekazywania tych pieniędzy. Ma to wyjaśnić się we wrześniu. Nie wiem czy to dofinansowanie włączymy do nadwykonania. Jeśli tak, to bardzo dobrze. 

''Wyjściówka" na przyszły rok jest na pewno wyższa i to jest dobre. To nam generalnie poprawia płynność, natomiast nie poprawia specjalnie sytuacji finansowej. Problem pozostaje, bo jeszcze potrzeba kilku milionów złotych, aby w miarę normalnie funkcjonować - mówi redakcji PwS dyrektor Obermeyer [Foto: Redakcja/Archiwum]

Obermeyer wskazuje na jeszcze jeden problem. - Przedstawiłem Zarządowi Powiatu, ile nas będzie nas kosztował wzrost płacy minimalnej po nowym roku i jakie będą konsekwencje dla całego szpitala. To będzie prawdziwy problem, bo my zrównamy, czy nawet podwyższymy pensje najniżej zarabiających w stosunku np. do niektórych pracowników laboratoryjnych. Jak do tego dojdzie, to będziemy zmuszeni zmieniać cały regulamin wynagradzania. A poza tym to będzie znowu kilka milionów za mało, jeśli chodzi o finanse - uważa szef płońskiego szpitala. 

Paweł Obermeyer przestrzega również przed hurraoptymizmem. -  Jednorazowo oczywiście cieszy nas ta kwota, bo to jest magia wielkich liczb. Ale jak podzielimy 2,6 mln zł na 12 miesięcy, to już nie są takie ogromne kwoty. Pewnie, że lepiej mieć te 200 tys. zł niż ich nie mieć, ale nam potrzeba 400, czy 500 tys. zł miesięcznie więcej, bo tak to wszystko niestety wzrosło. Stąd szukamy innych rozwiązań inwestycyjnych lub tych, które mogłyby dać przychody spoza NFZ, bo jest zawsze bezpiecznie, kiedy ma się tę drugą nogę - stwierdza dalej dyrektor. -  NFZ podszedł do sprawy pragmatycznie i lepiej wynagrodził tych, którzy więcej pracują. Ten podział jest dla nas akurat korzystny, choć jakbyśmy dostali jeszcze 5 mln zł na ten rok to byłoby naprawdę dobrze - kończy.

 

(Dawid Turowiecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

Strach sie połozyc wStrach sie połozyc w

11 1

A ile zarabiaja lekarze /wiemy o których chodzi/...a swiadcza uslugi medyczne na poziomie polowego ambulatorium.... 04:05, 13.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jaja

7 1

Właśnie! 11:02, 13.09.2019


reo

ja obywatelja obywatel

5 5

mało,mało-trzeba się wziąć za robotę ta władza dużo daje i trzeba to uszanować.karetki dwie też będą na jesieni dzięki władzy.mówi się,że ludzie muszą zarabiać minimum określone przez rząd-tego jeszcze nie ma w szpitalu,ale od stycznia muszą nastąpić zmiany.cieszymy się że mamy lekarzy-ale za ile 13:35, 13.09.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Masz swoj pisMasz swoj pis

2 4

Daje z twoich podatkow..czyli okrada ciebie aby potem ukrasc dla siebie ...tez z Twojego 07:59, 14.09.2019


Do masz swój pisDo masz swój pis

3 4

POgięło cię? Lecz się , bo będzie za późno! 13:56, 14.09.2019


krynkryn

6 1

ta dopłata to zawsze coś-ale potrzeba więcej i to też prawda.podwyżki dla pracowników najmniej zarabiających i nowe naliczanie stażu od stycznia podwyższy wydatki szpitala i też NFZ winien dopłacić,bo szpital finansowo jeszcze się nie wykaraskał, po poprzedniku.
13:46, 13.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HuboHubo

2 1

Problem szpitali na zadupiu nikt tu nie chce pracować i dla tego lekarz za 24 godzinny dyżur dostaje tyle co salowa za miesiąc pracy bo jak inaczej go tu ściągnąć! 12:44, 16.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pacjentpacjent

1 0

Prywatnie to lekarze wiedzą kiedy do szpitala kiedy jakie badania zlecić a nic opieszale i nikt nie powie że funduszy brak .Ten co się leczy to wie jak to działa 10:03, 23.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%