Po srebrze Sebastiana Charzyńskiego na ''setkę", kolejnym bohaterem dnia dla płońszczan jest Zuzanna Bronowska. Przed godziną 19 to ona była królową bieżni stadionu MOSiR-u w Raciborzu, wygrywając pewnie finał biegu na 800 metrów juniorek. Obydwoje nasi medaliści będą reprezentować Polskę już wkrótce na juniorskich mistrzostwach Europy w LA w szwedzkim Borås.
Oddajemy od razu głos świeżo upieczonej mistrzyni, pytając ją, jak z jej perspektywy wyglądał ten ''złoty" bieg.
- Starałam się poprawić błędy z eliminacji, by nie pozwolić się zamknąć i biec na w miarę bezpiecznej pozycji. Nie wdawać się w żadne przepychanki, choć nie obeszło się na początku bez lekkiej kopaniny. W miarę kontrolowałam sytuację do samej mety. Jestem bardzo szczęśliwa - mówi na gorąco zawodniczka ciechanowskiej Mazovii ProActive, która po złoty krążek sięgnęła w roku stulecia PZLA.
Zuzia swój bieg rozegrała po profesorsku, choć to dopiero 18-letnia dziewczyna. Zawodniczkę, która każdego roku pnie się w górę, od samego początku prowadzi trener Robert Adamski. Czy medal z najcenniejszego kruszcu mistrzostw Polski Juniorów jest dla niego samego zaskoczeniem?
- Przygotowaliśmy na ten bieg dwa warianty: jeden wypalił, że będzie wolny bieg. Zuzia miała być na prowadzeniu i miała kontrolować i kontrować wszystko, co pojawi się gdzieś tam z boku. Jeszcze braliśmy pod uwagę taką opcję, że kilka dziewczyn podejmie walkę o limit na mistrzostwa Europy, i że pójdą mocno, i wtedy należałoby się gdzieś schować i próbować na krótkim finiszu, ale nie było takiej potrzeby. Wszystko wypaliło. Od trzech tygodni Zuzia jest w sztosowej formie i była ta petarda pod nogą - komentuje Robert Adamski. - Na mistrzostwach Zuzanna nie czuła oznak wielkiej mocy, ale ten finisz pokazał jej bardzo wysoką formę. Sama sobie rozprowadziła, sama wyszła i sama odjechała, bez żadnej dyskusji. Nie jestem specjalnie zaskoczony.
Czas zwyciężczyni to 2:08,84. - Wartość dzisiejszego wyniku jest duża i potwierdza wysoką dyspozycję. Jeżeli drugie koło robi się o 4 sekundy szybciej, to jest to imponujące - ocenia trener Adamski.
Tak więc teraz po spektakularnym sukcesie w Raciborzu, zarówno Zuzanna Bronowska, jak i Sebastian Charzyński (na zdjęciu powyżej) mogą szykować się już na starty w Szwecji. Sebastian dostał powołanie do sztafety 4x100 m.
I tylko można żałować, że te dwie lekkoatletyczne perełki nie trenują już w klubie z Płońska, gdzie swego czasu klimat dla Adamskiego, jego teamu, i ogólnie rodzimej ''lekkiej" zrobił się na tyle nieznośny, że dzisiejsi medaliści przenieśli swe talenty do Ciechanowa. Jak widać, robią swoje poza miejscem zamieszkania, a my możemy bić im tylko brawa.
Brawo 07:02, 05.07.2019
Gratulacje dla dla trenera za taktykę i zawodniczki za realizację :) 07:02, 05.07.2019
jak nie trenują11:39, 07.07.2019
trenują w Płońsku a reprezentują klub z Ciechanowa 11:39, 07.07.2019
Było wybrać15:04, 07.07.2019
Innego burmistrza a nie tego samego od 20 lat to może by reprezentowali a tak Ciechanów ma fajnych reprezentantów za darmo. 15:04, 07.07.2019
ja11:53, 06.07.2019
3 0
Szkoda, że nie trenują w Płońsku 11:53, 06.07.2019