Zamknij

Gotowy na pokonywanie słabości i podnoszenie poprzeczki jeszcze wyżej... [Wywiad PwS]

14:35, 15.05.2019 Rozmawiał Dawid Turowiecki Aktualizacja: 14:41, 15.05.2019
Skomentuj

Płońszczanin Piotr Liszewski w ostatnich dniach zmierzył się na trasie w Olsztynie z morderczym dystansem 103 kilometrów! - To spełnienie moich biegowych marzeń - mówi nam nasz długodystansowiec. 

10 maja Piotrek Liszewski z grupy ''Płońskich Patriotów" wybrał się do Olsztyna na długo wyczekiwany Ultramaraton Warmiński ''Warneland". Do wyboru były dwa dystanse - 53 km i 103 km. Wybrał drugą opcję. Punktualnie o północy stanął na linii startu z resztą śmiałków. 

Powiedz coś o samej trasie i warunkach w jakich przyszło Ci biec.

Sama trasa biegu była bardzo wymagająca. Było dużo podbiegów jak i ostrych zbiegów, które dawały mocno o sobie znać. Pierwsze 50 km nie było łatwe, gdyż do trudnej trasy doszedł bieg w nocy z czołówką na głowie, do czego nie jestem przyzwyczajony. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak zróżnicowanego terenu.

Czy pierwszy raz biegłeś na tak długim dystansie?

Jeśli chodzi o bieg powyżej 100 km to był to mój pierwszy taki start. W ubiegłym roku wystartowałem w Kaliszu. Jest tam najstarszy Ultramaraton Kalisia, tam pokonałem dystans równy 100 km. Z tego co wiem, jest to jedna z podstawowych imprez, którą biegacze ultra wpisują w swoje biegowe CV.

Jak wyglądały przygotowania do startu olsztyńskiego?

Z przygotowaniami było różnie. Na samym początku wszystko szło ok - wychodziłem i robiłem sobie zaplanowane treningi. Trzy miesiące temu urodziło mi się drugie dziecko - syn Miłosz i muszę przyznać, że moja aktywność biegowa znacznie spadła. Tym bardziej cieszy fakt ukończenia tego biegu.

Ile osób wzięło udział w zawodach, jakie były limity i jaki czas udało Ci się osiągnąć?

Dystans 103 km wybrały 52 osoby. Linię mety przekroczyło 39 osób (ja z czasem 14:52:11 zająłem 35. lokatę). Na trasie biegu do zaliczenia były trzy punkty kontrolne. Na pierwszy, tj. 30 km organizator dał nam 4,5 godz. Kolejne 20 km musieliśmy pokonać w 3 godz. Każdy kto zmieścił się w limicie miał znów do pokonania 30 km w czasie 4,5 godz. No i na sam koniec zostało 23 km do mety, na które również było 3 godz. Ogólnie na pokonanie całego dystansu przewidziano 15 godzin. 

Czym jest dla Ciebie ukończenie tego ultramaratonu?

Jest to spełnienie moich biegowych marzeń. Pokonanie swoich słabości i podnoszenie sobie poprzeczki jeszcze wyżej. Ukończenie takiego biegu jest mega uczuciem, ale bardziej cieszy mnie fakt, że raz jeszcze udowodniłem sobie, że jeśli czegoś chce to potrafię to zrobić. 

Co planujesz dalej z tym dystansem? Pobiegłeś i już może masz dosyć ultramaratonów? 

Nie, absolutnie nie mam dość. Jeśli chodzi o sam bieg na dystansie 100 km to planuje chociaż raz w roku brać udział w takich zmaganiach, ale to co mówiłem wcześniej - podnoszę sobie poprzeczkę i zaczynam teraz przygotowania do biegu 24 godzinnego, w którym chce pokonać 180 km. Jeśli uda mi się ta sztuka, to w głowie rodzi się plan udziału w biegu ,,Kreta”, gdzie do pokonania jest 365 km w limicie czasowym 100 godzin.

Nieodżałowany Piotr Sękowski startował na 100-kilometrowych dystansach, Ty jesteś kolejny…

Mam nadzieję że będą też następni. Ja tylko pokonuje takie dystanse. śp. Piotrek pokonywał dystans i przeciwników. To był nasz Mistrz przez duże M. Nie mogę w żaden sposób porównywać się do Piotrka. Cieszy fakt, że Płońsk może pochwalić się takimi ludźmi, a ja jestem tylko jednym z nich.

A jak na Twoją pasję zapatruje się najbliższa rodzina?

Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy mnie wspierają w tym co robię i trzymają za mnie kciuki, między innymi mojej narzeczonej i córce Hani, które rozumieją moją pasję, wierzą we mnie i zawsze są przy mnie. 

(Rozmawiał Dawid Turowiecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%